Cisowianka Road Tour: 3 dni ścigania

Pierwszego dnia zaplanowano wyścig czasowy na 15 km trasie. W kolejne dni ścigano się na znanych z poprzednich edycji zasadach: organizatorzy przygotowali dwa dystanse - 1/2 Pro oraz Pro. Najdłuższy etap liczył 124 km i odbył się w Opocznie. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Grzegorz Golonko (Retro BikeAcademy.pl).

Rafał Sekta (Jafisport Bike Team) - 4 msc. Open Pro: 

"To pierwsza moja etapówka po powrocie do kolarstwa. Na starcie piątkowego etapu jazdy indywidualnej na czas zastanawialiśmy się z kolegami dlaczego jest dosyć niska frekwencja, jednak po wynikach z czasówki wnioskować można, że przyjechali wyłącznie kolarze chcący walczyć o podium końcowe. Po pierwszym etapie 3 miejsce open i 1 w kategorii M30 nakładało na nasz team dosyć dużą presję. Na drugim 124 km można powiedzieć sprinterskim etapie, pełnym skoków, odjazdów, udało mi się utrzymać miejsce w generalce. 3 etap był już zupełnie inny: 3 podjazdy na rundzie, po 15 km odjazd niby na podtrzymanie tempa okazał się decydującym. Prawie 40 km pogoni za ucieczką, gdzie z racji zajmowanych pozycji tylko nam zależało aby ją skasować, udało się to połowicznie ponieważ na podjeździe dogoniliśmy trzech z szóstki uciekinierów. Do finiszu dojechaliśmy szarpanym tempem z ponad minutową stratą do uciekinierów. Ostatecznie 4 miejsce open i 2 w kategorii jest bardzo dobrym prognostykiem na dalszą część sezonu. Dziękuję chłopakom z drużyny za poświęcenie w walce o sukces drużyny, dziękuję sponsorom za wsparcie. Organizacyjnie etapówka na wysokim poziomie jak na amatorskie ściganie, fajny pomysł kontaktu z Elitą zawodową, trasy przygotowane, bezpieczne. Szkoda tylko że mimo dosyć wysokiego startowego, nie wystarczyło chociażby na ubranie lidera w żółtą koszulkę."

Rafał Rymarz (BodyiCoach Cycling Team) - 1 msc. Open 1/2 Pro:

"Pierwszy etap - jazda na czas. Dałem z siebie chyba wszystko co mogłem. Trasa czasówki dość prosta, parę zakrętów i naprawdę minimalne wzniesienia. Drugi etap - start wspólny. Cały czas próbowałem zainicjować jakąś ucieczkę, ale nikt w peletonie nie za bardzo chciał pójść tą drogą. Finalnie finisz z całego peletonu z nieznaczną stratą do pierwszego zawodnika. Trzeci etap również start wspólny. Do pierwszego podjazdu dojechał cały peleton, stanowił on premię górską dla zawodowców. Właśnie tam oderwałem się z trzema zawodnikami i tak już w ucieczce dojechaliśmy do mety w Końskich. Jestem bardzo zadowolony z wyścigu; nie spodziewałem się, że może on się tak dla mnie skończyć. Co do organizacji, nie można doczepić się do niczego. Każdą boczną drogę obstawiała straż lub policja. Ruch uliczny zamknięty. Na trasie dość sporo kibiców. Bardzo mi się podobało. Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy mi pomogli w odniesieniu tego sukcesu - BodyiCoach Cycling Team, rodzicom, znajomym, mechanikowi i wszystkim, którzy ze mną trenują oraz motywują do prac."

Nastepny start odbędzie się 8 lipca w Tuszynie.