Wystartował Lotto Poland Bike Marathon

Oprócz dystansu Mini Cross dla najmłodszych, rywalizowano na trasie Mini (7 km), Mini (36 km) oraz Max (59 km). Odwiedzić można było najciekawsze zakątki okolicznych lasów, m.in. Ponurzycę czy Celestynów. Start oraz metę zlokalizowano na miejskim stadionie, gdzie kibice mogli obserwować ostatnie metry wyścigu.

Na najdłuższym dystansie zwyciężył Piotr Truszczyński z Komobike Scott:

„Rywalizację można podzielić na 2 Akty. Pierwszy to popis jednego aktora: Mateusza Rejcha, który nadawał tempo przed dobre 1.5 h! Niespecjalnie przejmował się tym, że nikt mu nie dawał mu zmiany przez dobre 35 km. Szacunek za trzymanie się założeń treningowych ;-) 2 akt należał już do mnie: "22 km Solówka do mety". Po 90 min jazdy z roli drugoplanowej przeszedłem na pierwszy plan inicjując pierwszy i ostatni atak tego wyścigu, co było możliwe dzięki wspomnianej już ciężkiej pracy Mateusza, bez której zwarta grupa 10 osób nie puściłaby mnie nawet na metr.

Do tego ostatnie 10 km pokonałem z wbitym gwoździem w tylnym kole na dętce! Na szczęście powietrze schodziło powoli, jednak nie wytrzymało całego wyścigu. Na 3 km do mety, gdy każdy kamień czy nierówność dobijała dętkę, a limit szczęścia malał wprost proporcjonalnie z ubywającym powietrzem, musiałem wykonać 1 minutowy pitstop na dopompowanie koła. Dojechałem do mety kontrolując sytuacje za mną, jednak co się postarzałem od stresu, to już zostanie :-) Ale nie ma tego złego co by na dobre... Ostatnio po obserwacjach Polskiej czołówki kolarzy wynika, że czym starszy tym lepszy. Więc dzisiejszy start chyba podniósł moją formę jak po 2 tygodniowym zgrupowaniu w Calpe ;-)

Obym nie wykorzystał czasem limitu szczęścia na sezon :D Ale najważniejsze jest to, że zeszło ze mnie całe napięcie gromadzone przez ostatnie miesiące, gdy nie miałem jak porównać efektów swojej pracy treningowej. Teraz ze spokojną głowę mogę brać się za dalszą część przygotowań do sezonu.”

Bartosz Grędziński (Kross Staff Team) 2 msc. Open Max:

„Do Otwocka wybraliśmy się kilkuosobową ekipą w barwach KROSS STAFF TEAM czyli garstką z wielu pasjonatów fabryki rowerów z Przasnysza. Najważniejsza jest dla nas dobra zabawa i z takim nastawieniem tam przybyliśmy. Trasa w Otwocku jest mi znana; wiedziałem czego mogę się spodziewać, a patrząc po sektorze miałem pewność, iż będzie to dobry, szybki wyścig. Od początku jechałem zachowawczo czując zmęczenie jeszcze po zgrupce na Cyprze. Obserwowałem jak po kolei odpadają kolejni zawodnicy, a po 30 min. utworzyła się kilkuosobowa grupka, którą bardzo ambitnie prowadził Mateusz Rejch. Skąd ten chłopak ma tyle mocy ? Trasa nie była trudna, więc chyba szans na ucieczkę nie było za wiele. Swoją wykorzystał Piotr Trusczynski mocno odjeżdżając w krętych singlach, których nie brakowało. Piotrek miał na tyle spory zapas mocy, że szybko wypracował sobie prawie minutową przewagę. Z Mateuszem i Adrianem próbowaliśmy go dogonić ale tego dnia brakowało nam determinacji ;-) Na kilka kilometrów przed metą Piotrek miał problemy sprzętowe i szybko się do niego zbliżaliśmy. Wtedy postanowiłem spróbować swojej szansy i ruszyłem za nim w pogoń. Zabrakło niewiele. Noga sprawdzona i przepalona, a trasa ioraz organizacja Poland Bike w Otwocku zawsze na Plus. Jak tylko będę miał wolny weekend, chętnie ponownie zawitam na barwnych imprezach Poland Bike :-)”

Następna impreza z cyklu wystartuje 23 kwietnia w Nowym Dworze Mazowieckim.