Finał Zimowego Poland Bike Marathon

Organizator jak zawsze zaproponował trzy dystanse: 6 km Fan, 19 km Mini oraz 32 km Max. Trasę niemal w całości poprowadzono lasami wokół Kobyłki i Wołomina. Wśród kobiet najdłuższy wariant najszybciej pokonała Oliwia Majewska z UKS Copernicus – SMS Toruń:

„Poland Bike odbył się w mojej rodzinnej miejscowości – Kobyłce - przy szkole, do której chodziłam. W 2009 roku właśnie po wyścigu w Kobyłce rozpoczęła się moja kolarska kariera. Był to mój pierwszy maraton który wygrałam, dlatego było to dla mnie oczywistą sprawą, że w tym roku postanowiłam w nim wystartować. Trasa wyścigu bardzo mi przypadła do gustu, dużo piachu i podjazdów to elementy, które najbardziej mi się podobały. Oznakowanie i dekoracje zwycięzców były perfekcyjnie przygotowane przez organizatorów. Bardzo cieszę się, że mogłam wystartować ,,na swoim podwórku" i zwyciężyć.”

Alicja Marcinkiewicz (Nasz Bike Team) – 1 msc. Open Mini:

„Zwycięstwo w ostatnim starcie zimowego PB w Kobyłce było ukoronowaniem dotychczasowej jazdy na tzw. zimówkach, które idealnie przygotowują do letniego sezonu.  Po ostatnich etapach obawiałam się błota na trasie i kiepskich warunków, jednak zawody odbyły się przy pięknej wiosennej pogodzie. Szybka, wręcz sprinterska trasa nie była wymagająca technicznie, dzięki czemu szybko rwało się do przodu. Można powiedzieć, że szerokie proste i leśne kręte single to główny motyw kobyłkowej trasy. Od startu nie nastawiałam się na podium, bo czułam, że jadę na rowerze nieodpowiednim do warunków, jednak z czasem noga coraz bardziej się rozkręcała. Na mecie okazało się, że mam zaledwie 4 sekundy przewagi nad rywalkami, więc o zwycięstwie decydował każdy szybciej zrobiony zakręt. Mam nadzieję, że zimowy PB będzie dobrym wstępem i zapowiedzią do niedługo rozpoczynającego się letniego cyklu.”

Grzegorz Marcinkiewicz (Nasz Bike Team) – 1 msc. Open Mini:

„Niby sezon zimowy, a tu taki psikus wyczarował nam Grzegorz Wajs, organizator ostatniego etapu zimowego cyklu Poland Bike 2017. Piękna, słoneczna pogoda, grubo ponad 10°C i sucha trasa, czyli idealne warunki do dobrej jazdy. Ale muszę powiedzieć, że małe problemy techniczne zawodnika z mojego Teamu troszkę mnie zdekoncentrowały. Nasz szczęście pomoc zawodnika z WKK Huragan Wołomin, który to użyczył obejmę ze swojego roweru pozwoliła aby Sibi wystartował na sprawnym rowerze. Mała rozgrzewka z synem i masaż w Klinika Moja pomogły mi się dobrze przygotować do startu. Jechałem z ostatniej linii, bo po prostu nie lubię tłoku. Na końcu sektora jest zawsze miejsce, żeby się porządnie porozciągać.

Trasa miała być mocno kręta i płaska, czyli szybkie krótkie odcinki, gdzie nie można odpoczywać. Niestety było też  wąsko, co nie pozwoliło na swobodną jazdę moim tempem. Musiałem jeszcze bardziej skakać, od zawodnika do zawodnika. Dopiero przed rozjazdem zobaczyłem grupę prowadzącą, a na bufecie kręciliśmy już i tylko we trzech. Jechałem bez nawigacji, więc na czuja i dopiero znaczek 5km do mety uświadomił mi, że to już koniec fajnej jazdy. Tylko z opisu kojarzyłem trasę, ale wiedziałem, że płyty to ostatni kilometr i nie mogę odpuścić prowadzenia, zwłaszcza że walczyłem z Patrykiem nie tylko o dzisiaj, lecz o cały zimowy cykl. Udało się ;-) a na mecie czekał syn ze słowami ,,...tato, jedziemy się pościgać?'' Trasa była krótka jak na takie warunki, więc jak mogłem odmówić...? Lokalizacja w Kobyłce pierwsza klasa. Mam nadzieję, że w kolejnej zimowej edycji też tu zawitamy. Z niecierpliwością czekam na pierwszy etap letniej edycji Poland Bike Maraton 2017 już niedługo w Otwocku :-)”

Adrian Wawer (Baran Cycling Team) – 2 msc. Open Mini:

„Trasa w Kobyłce była płaska i szybka, wystawały liczne korzenie; gdzieniegdzie zalegało błoto. Na ostatnim kilometrze była ładna prosta, na której było można przycisnąć.”

Kolejne zawody - tym razem już w letnim cyklu - odbędą się 26 marca w Otwocku na pofałdowanej trasie zlokalizowanej na wydmach Mazowieckiego Parku Krajobrazowego.