Poland Bike: Konstancin dla Kurowskiego

Ze względu na ukształtowanie terenu nie można było spodziewać się interwałów ale widać było, że trasę poprowadzono korzystając z ciekawszych, choć objeżdżonych przez większość okolicznych miejsc. Osoby pokonujące najdłuższą trasę Max miały do przejechania malowniczy (w prawdziwie jesiennej już scenerii) odcinek tuż nad dzikim brzegiem Wisły. Piaszczysty i wyboisty, ale widoki mogły wynagradzać wiele.

W dalszej części ścigano się głównie ubitymi oraz piaszczystymi leśnymi ścieżkami z domieszką asfaltu. Podsumowując – trasa meandrująca, szybka i płaska.

Ewa Kubiak (Loyalty Point Racing Team) – 1 msc. Open Mini:

„Wyścig zapamiętam jako szybką, zwrotną i piaszczystą trasę J Wszystkie te elementy spowodowały, że trasa była dosyć wymagająca, przede wszystkim należało się maksymalnie skupić, by okiełznać prędkość i nie wypaść z toru jazdy. Pierwszy szeroki odcinek ustawił peleton zawodników z mojego trzeciego sektora, a mnie gdzieś na jego krańcach. Później dopiero ok. 10 km, po dłuższej sekcji wąskich odcinków była możliwość swobodniejszego wyprzedzania. I wtedy właśnie, na ok. 12 km doszłam moją konkurentkę Kasię Gregorowicz, z którą wymieniając się dojechałyśmy już do końca bardzo równym tempem. Zadziałała tu wzajemna motywacja co spowodowało, że do końca wyścigu obie jechałyśmy z przysłowiowym „bananem na ustach” J Naprawdę przyjemny wyścig i duch sportowej rywalizacji.

Dzięki pewnemu sektorowemu „Aniołowi Stróżowi” wiedziałam, że na kilka km przed metą, przy zjeździe z wałów trasa będzie pokierowana bardzo wąskim przejściem pod mostem, i że warto tam jednak przejść niż przejechać. Z rady skorzystałam, unikając poważniejszego upadku w tym newralgicznym punkcie. W Konstancinie niewielki minus za nieczytelne czasem oznaczenie trasy, które potrafiło na kilka cennych sekund wybić z rytmu.”

Grzegorz Marcinkiewicz (Świat Rowerów Racing Team) – 2 msc. Open Mini:

„Planem na dzisiejszy start było znalezienie się na podium. Mało ambitnie? Niedoleczone przeziębienie nie dawało zbyt wysokich rokowań. Pierwsze szybkie i szerokie kilometry nadały wysokie tempo, co nie pozwalało na przebicie się do czołówki. Dopiero za rozjazdem wyklarowała się mocna, silna ,,piątka". Dobre tempo pozwoliło na dotarcie do mety z Patrykiem Białkiem oraz Michałem Kamińskim. Niestety na ostatniej prostej straciłem prowadzenie i o grubość opony przegrałem z Michałem.”

Patryk Białek (Rowerowa Team) – 3 msc. Open Mini:

„Od startu do mety jechałem cały czas z przodu pierwszej grupy. Do rozjazdu było dosyć spokojnie. Na czele oczywiście pokazywali się zawodnicy z TRW, Mariusz Marszalek i Michal Kamiński. Nie mam pojęcia, kogo mieliśmy za plecami. Skupiony byłem tylko na tym, co dzieje się z przodu. Po rozjeździe jechaliśmy w wieloosobowej grupc,e gdzie Grzesiek Marcinkiewicz mocno podkręcał tempo do samej mety. Ok 1 km przed finiszem odjechałem chłopakom na technicznym odcinku pod mostem. Niestety ucieczka nie powiodła się. Michał i Grzesiek byli zdecydowanie szybsi ode mnie na ostatniej prostej. Nie dałem im rady i ukończyłem ściganie na 3 miejscu.”

Ostatni wyścig z cyklu odbędzie się 24 września w warszawskim Wawrze, trasa zostanie wytyczona w urokliwym mazowieckim Parku Krajobrazowym.