Mazovia: wygrana Kacpra Cacko

Rywalizacja przebiegała na czterech dystansach: 9 km Hobby, 28 km Fit, 48 km Mega oraz 73 km Giga. Większość dróg i ścieżek biegła w otwartym terenie. Na najdłuższym dystansie zwyciężyła Anna Urban (TRW Cloudware Team) oraz Kacper Cacko (APS Polska Cozmobike):

"Mazovia w Rawie Mazowieckiej, jest dla mnie szczęśliwa, już parokrotnie udało mi się tam wejść na podium. Organizacja bez zarzutu, punktualny start i dobre oznaczenie trasy. Jeśli chodzi o sam start, taktyka była prosta: pojechać najlepiej dla drużyny i dla siebie. Tutaj wielkie podziękowania dla kolegi z drużyny Bartka Borowicza za wzorowe doprowadzenie mnie do rozjazdu mega/giga w czołówce stawki. Tam szybkie dzięki i jazda na drugą pętlę w towarzystwie M.Wyżlica i D.Perkowskiego. Każdy z nas atakował parę razy ale nic z tego nie wyszło. Dojechaliśmy do ostatniego lasku przed metą i wiedziałem, że warto jechać z przodu bo potem już tylko w prawo i 200 m. po asfalcie do mety. Tam miałem przygotowany odpowiednio wysoki bieg i z całych sił naciskałem na pedały; udało się wygrać open :-) Warto podkreśli,ć że finisz był mocny bo osiągnąłem aż 54,8km/h."

Bartosz Borowicz (APS Polska Cozmobike) - 1 msc. Open Mega:

"Wyścig w Rawie Mazowieckiej mogę podzielić na dwie, skrajnie różne części. Pierwsze 30 km upłynęło pod znakiem trasy mało wymagającej i urozmaiconej. Nie ma o czym pisać, bo i tempo było bardzo spokojne co akurat wpisywało się dobrze w naszą team'ową strategię, która zadziałała w 100%. Noga świerzbiła ale założenie było inne, a i trasa nie sprzyjała długim, samotnym odjazdom. Moment "przełomowy" nastąpił na ok 30-tym kilometrze, na leśnym odcinku. Prowadziłem, a kolega Maciek Karczmarek jadący za mną nagle dał wyraźne hasło do ataku. Uznałem, że nie będę pytał o co chodzi, zawierzyłem koledze, który już w ten sposób zafundował mi kilka ładnych, bolesnych kilometrów :) (po za tym, rok wcześniej odjechałem w podobnym miejscu, co zapewniło mi wygraną). Bezpieczną przewagę zdobyłem dość szybko, ale niestety w nogach poczułem skutki wytężonych treningów w ostatnim okresie.

Turbina padła, moc drastycznie spadła. Duża ilość odkrytych, wietrznych tego dnia odcinków też nie pomagała. Dojechał do mnie Paweł Baranek, którego początkowo starałem się trzymać na dystans kilku-kilkunastu metrów. W pewnym momencie przestało mieć to sens i kontynuowaliśmy jazdę razem, aż do mety. Mentalnie szykowałem się na długi, szosowy finisz. Po wylocie z leśnej ścieżki Paweł zaskoczył mnie natychmiastowym atakiem z koła. Oznaczało to kilkaset metrów "w trupa". Finisz jednak był epicki, ramię w ramię wpadliśmy na kreskę. Wynik nie był oczywisty "na oko". Ostatecznie mój chip zameldował się na mecie pierwszy, co dało mi wygraną Open i w kategorii, również w klasyfikacji generalnej. Równie mocno ucieszył mnie fakt świetnej jazdy drużynowej. Maciek Karczmarek wywalczył dla siebie 1 miejsce w swojej kategorii, a Kacper Cacko wygrał dystans giga."

Kolejne zawody odbędą się 1 października w Kielcach.