Mazovia: Toruń dla Arka Oleszkiewicza

Ścigano się na czterech dystansach: 9 km Hobby, 26 km Fit, 54 km Mega oraz 82 km Giga. Trasę poprowadzono lasami, a częściowo w otwartym terenie, przy czym nie sprawiała żadnych trudności technicznych. Zwycięzcą najdłuższego wariantu został Arkadiusz Oleszkiewicz (APS Polska Cozmobike) oraz Małgorzata Lutecka (iFON.pl):

„Mazovia w Toruniu była jednym z łatwiejszych w tym sezonie wyścigów. Wydawało się, że głównym problemem będzie jego dystans, jednak finalnie zamiast 82 km mieliśmy do pokonania o 10 km mniej. Trasa wytyczona była głównie po szerokich leśnych i szutrowych drogach. Pomimo kilku podjazdów i zjazdów oraz piaszczystych sekcji, nie stwarzała problemów technicznych. Wrażenie robiła lokalizacja startu i mety na torze żużlowym toruńskiej Motoareny. Tradycyjnie na pierwszych kilometrach moim celem było dogonienie poprzedniego sektora i załapanie się do szybkiego pociągu. Udało się i od 30 km jechałam w grupie, w której zgodnie współpracowaliśmy i w zasadzie tak dojechaliśmy do mety. Tym razem wygrałam ze zdecydowaną przewagą ponad dwudziestu minut nad drugą zawodniczką. W ten sposób skompletowałam generalkę indywidualnie i w parach, więc zamierzam skoncentrować się na startach w innych cyklach. Na Mazovię wracam w październiku na wyścig kończący sezon. Szkoda, bo moja forma idzie cały czas w górę i w ogóle nie czuję zmęczenia, a był to już mój 23 start w tym roku.”

Michał Lewandowicz (vinci-wheels.com) – 2 msc. Open Mega:

„Pochodzę z Torunia, a więc rejony, po których przebiegała niedzielna Mazovia są mi dobrze znane. Dlatego też byłem niemalże pewny, że wyścig ułoży się na pierwszych 25km. To w tej początkowej części trasy znajdowały się praktycznie wszystkie podjazdy, na których grupa mogła się podzielić. Gdy wjechaliśmy na szczyt ostatniego wzniesienia (znajdującego się w okolicy 25km) wiedziałem, że pozostaje tylko jechać czujnie by nie popełnić żadnego głupiego błędu i czekać na metę. Po rozjeździe mega/giga zostało nas 10-ciu i pomimo kilku prób ataków zawodników TRW oraz APS wszyscy razem dojechaliśmy w okolice stadionu, a o kolejności zadecydował finisz.

Ostatecznie Bartek Grędziński zdecydował się na atak około 500 m przed metą, co przy krętej końcówce po słabo przyczepnej nawierzchni było znakomitym rozwiązaniem. Skoczyłem za nim, ale Bartek był wyraźnie mocniejszy i przekroczył kreskęo 2-3 długości roweru przede mną. Na trzeciej pozycji przyjechał Paweł, któremu zabrakło dosłownie 10-20 cm by mnie pokonać.

Podsumowując, cieszę się, że udało mi się powalczyć w Toruniu z najlepszymi, tym bardziej, że był to dopiero mój drugi start w Mazovi w tym sezonie. Pogoda była niemalże idealna do ścigania, trasa szybka, w pierwszej części nieco bardziej selektywna, w drugiej płaska. Podłoże głównie piaszczyste, ale na szczęście udało się uniknąć przejazdów przez duże sekcje „piaskownic”.”

Paweł Baranek (Monteria Team) - 3 msc. Open Mega:

"Na wyścig zdecydowałem się wybrać bardzo sztywny rower 29er, co w połączeniu ze sztywnym widelcem z przodu dało idealny zestaw. Trasa wyścigu była dość szybka, lecz wymagająca ze względu na liczne sekcje piasku. Przez cały wyścig utrzymywała się około 10 osobowa grupa liderów, z której każdy miał szansę na sukces etapowy. O wyniku ostatecznym zadecydował finisz. Mnie udało się przebić do czoła grupy, a sił wystarczyło na 3 miejsce."

Kolejny start odbędzie się 17 września w Rawie Mazowieckiej.