Marek Konwa zwycięża na "Kaczmarku MTB"

Ścigać można było się na jednym z trzech dystansów. Najkrótszy Mini liczył 26 km, gdzie do pokonania była jedna runda. Mega miał odpowiednio 52 km (2 okrążenia), a Giga 78 km (3 pętle). Na najdłuższym wariancie zwyciężyli Magdalena Sadłecka (Euro Bike Kaczmarek Electric Team) oraz Marek Konwa (Kaczmarek Electric SA 64-sto):

„Trasa przygotowana przez mojego Tatę była bardzo wymagająca. Można śmiało powiedzieć, że jak na dobrym maratonie w górach. Fajne single, krótkie podjazdy i mało szerokich dróg. Od pierwszej rundy na czele uformowała się czołówka 5-6osobowa. Początkowo współpraca układała się dobrze, ale w późniejszej części było trochę gorzej. Zaatakowałem na drugim okrążeniu na zjeździe i dość szybko zyskiwałem przewag. Jechałem samotnie praktycznie 1,5 rundy czyli około 40 km. Organizacja jak w całym cyklu na najwyższym poziomie ;-)”.

Mariusz Gil (Euro Bike Kaczmarek Electric Team) – 2 msc. Open Giga:

„Trasa jak zwykle w Zielonej Górze bardzo wymagająca, praktycznie bez płaskich odcinków. Od pierwszych kilometrów oderwaliśmy się w sześć osób. Na drugim z trzech okrążeń zaatakował na zjeździe Marek Konwa i udało mu się odjechać. My jednak jakbyśmy nawet nie zwracali uwagi, że zwycięstwo już odjechało i kręciliśmy zgodnie w małej grupce. Na ostatnich 10 km rozegrała się walka o kolejne miejsca na podium. Trasa mi odpowiadała i może dlatego to właśnie ja byłem drugi. Organizacja jak zwykle na "Kaczmarku" na 5-tkę.”

Magdalena Hałajczak (Euro Bike Kaczmarek Electric Team) - 2 msc. Open Giga:

"Trasa w Zielonej Górze była ciekawa, interwałowa i nie dawała się nudzić. Były szybkie zjazdy wymagające sporej koncentracji i podjazdy, na których można było zyskać przewagę. Do przejechania były 3 okrążenia na dystansie GIGA. Jedno okrążenie miało około 26 kilometrów. Organizator wpadł na świetny pomysł oznaczając trasę co kilometr. W tym roku moja forma odbiega od tej, którą chciałabym mieć. Niestety po MP w kolarstwie przełajowym musiałam poświęcić czas na pracę i tej nadal przybywa. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie czerpanie przyjemności z jazdy. Brak wymarzonej formy uniemożliwia mi niekiedy walkę, a ja uwielbiam ścigać się. Lubię rywalizację, najbardziej tę bezpośrednią. Mam nadzieję, że nim sezon dobiegnie końca będę mogła w pełni podjąć rywalizację np. z Magdą Sadłecką, której "noga podaje", a jak na razie to widzę ją tylko na starcie. Oczywiście gratuluję wygranej Magdzie. Cieszy mnie fakt, że w tym sezonie tak dobrze jej idzie. Po maratonie w Polkowicach, który jechałam dzień wcześniej czułam się całkiem nieźle. W Zielonej Górze Magda Sadłecka szybko odjechała. Paulina Bielińska zakończyła rywalizację na 3km z powodu wywrotki. Na 6 kilometrze wyprzedziła mnie Gośka Zellner, jednak po 5 minutach już była za mną. Od połowy drugiego okrążenia jechałam sama, kontrolując sytuację. Na mecie zameldowałam się druga Open."

Rafał Chmiel (FSD Sport) - 2 msc. Open Mega:

"Początek rywalizacji bardzo nerwowy, tuż po starcie na zwężeniu miała miejsce niewielka kolizja, z której wyszedłem bez szwanku ale straciłem kontakt z czołówką. Przez większość dystansu jechałem na trzeciej pozycji open; w końcówce zdołałem wyprzedzić Sylwestra Swata i dojechać jako drugi na dystansie mega. Pierwszy Marcin Wider tego dnia był poza zasięgiem. Trasa bardzo wymagająca, dobrze oznakowana, świetny pomysł z tabliczkami co kilometr sprawiał, że można było umiejętniej dysponować siłami."

Następne zawody zostaną rozegrane 29 maja w Sulechowie.