Mazovia MTB Marthon: wyścig w Puławach

Początek weekendu majowego to najczęściej dobra okazja do rowerowych wypadów, z czego postanowili skorzystać organizatorzy Mazovii. Dla uczestników przygotowano kilka wariantów trasy z najkrótszą opcją Hobby (7 km) poprzez pośrednie Fit (27 km) oraz Mega (56 km) aż po najdłuższą Giga (84 km). Koronny dystans najszybciej pokonał Andrzej Poczopko z Kross Centrum Rowerowe Olsztyn, żadna z Pań nie zdecydowała się na ten dystans:

"Była świetna zabawa, trasa wymagająca. Sporo zaskakujących podjazdów, a jeżeli chodzi o rywalizację to nie było łatwo. Na początku ton nadawała licznie startująca grupa APS. Udało się przetrwać i pomyślnie dojechać do mety. Mam nadzieje że uda się wygospodarować trochę czasu na kolejny start i pojawić się na następnych zawodach."

Kacper Cacko (APS Polska Cozmobike) – 2 msc. Open Giga:

„Mazovia w Puławach? Wydaje się, że nic ciekawego tam nie będzie, a jednak kilkanaście fajnych wąwozów czy podjazd pod stok narciarski robią bardzo ciekawą i techniczną trasę. Bardzo lubię ten start i jechałem z pozytywnym nastawieniem, ponieważ już parokrotnie stałem tam na podium. Starałem się trzymać z przodu; po opadach. które były dzień wcześniej trzeba było uważać. Sporo kolein było przy wale nad Wisłą i dość ślisko w wąwozach. Po pierwszych 2-3 km prowadziliśmy grupę z Bartkiem Borowiczem z APS POLSKA COZMOBIKE wiedząc, że pierwszy podjazd jest dość wąski i powinniśmy wjechać tam jako pierwsi. Po kilkusetmetrowym podjeździe stworzyła się grupka 6 osób i tak jechaliśmy aż do podjazdu pod wyciąg na około 30-35km. Tam Bartek wykazał się dużą mocą, szybko podjechał i tyle go widziałem, wyprzedził mnie tam też A.Poczopko i J.Hałas. Na górze rzuciłem się w pogoń ale łatwo nie było, dogonił mnie C.Zamana i na następnym podjeździe też mi odjechał. Wiedziałem jednak, że jedzie Mega więc utrzymywałem swoje tempo. Kilka kilometrów jechałem sam, później dogonił mnie kolega z drużyny Arek Oleszkiewicz i razem po zmianach jechaliśmy dość szybko. Z czasem dogoniliśmy J.Hałasa i C.Zamanę, jechaliśmy razem do rozjazdu MEGA/GIGA. Panowie pojechali do mety, a my z Arkiem na kolejną pętlę i kolejny podjazd pod wyciąg. Na drugiej pętli staraliśmy się gonić A.Poczopko ale niestety okazał się za mocny i nie daliśmy rady. Udało mi się wygrać z Arkiem bo ustawił sobie za miękkie przełożenie. Start bardzo udany pomimo kilku miejsc z dużą ilością błota i co najważniejsze bezwypadkowy :-)”.

Izabela Macutkiewicz (APS Polska Cozmobike) – 1 msc. Open Mega:

„Jaka była trasa w Puławach ? Kleista, tak jednym słowem mogłabym opisać, to co spotkałam na trzecim etapie Mazovii. Lecz tak skrótowy opis byłby tylko obrazą dla tej trasy. Bardzo się cieszę, że zapowiedzi kolegów z drużyny nie były na wyrost. Przed przyjazdem do Puław zachwalali tę trasę, tym bardziej apetyt na prawdziwe ściganie miałam zaostrzony. Na szczęście mieli rację. Było przepięknie. Liczne wąwozy nadały prawdziwy górski charakter, przez moment poczułam się jak bym była w Beskidzie Sądeckim. Nawet błoto było podobne, przez co trasa była naprawdę śliska i trzeba było odłożyć zjazdowe fantazje na bok aby pokonać je w większym skupieniu. Lepiej było zwolnić, niż wylądować w pokrzywach. Jedynym minusem był wał, wzdłuż którego był wyjazd i powrót do miasteczka, nie cierpię tak długich sekcji trawiastych i nigdy nie przyznam im plusa. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ po raz drugi, zakończyłam wyścig na 1 miejscu wśród kobiet w tym sezonie.”

Bartosz Borowicz (APS Polska Cozmobike) – 1 msc. Open Mega:

„Wyścig w Puławach był moim pierwszym w tym sezonie, który odznaczyłem sobie jako priorytet A. Wynika to z faktu, że bardzo lubię trasy w tych okolicach, ale też chciałem powtórzyć wynik z zeszłego roku, kiedy też udało mi się przekroczyć linię mety jako 1 open. Puławy to nie góry oczywiście, ale już ich namiastka i można się dobrze bawić oraz cieszyć sztywnymi podjazdami i zjazdami w słynnych wąwozach. Jest też stosunkowo bezpieczna, urozmaicona i po prostu ciekawa. W tym roku pogoda dodała swoje 5 groszy. Piątkowe opady oznaczały sporą ilość charakterystycznego, śliskiego błota. Momentami trzeba było bardzo się skupić, żeby utrzymać tor jazdy.

Mój plan na ten wyścig był prosty - jechać równo i cisnąć na podjazdach, żeby na którymś z kolei uciec. Im wcześniej tym lepiej. Ta taktyka sprawdziła się w zeszłym roku, okazała się dobra i w tym. Patrząc na ilość zawodników w 1 sektorze, myślałem, że szybciej uda się samotnie odjechać, jednakże grupka kilku osób mocno się trzymała, kolejne "ataki" nie przynosiły oczekiwanych skutków. Odpowiednią przewagę uzyskałem dopiero po kolejnej sekcji podjazdów i wąwozów, gdzie po dość sztywnym podjeździe postanowiłem poprawić. Doskoczył do mnie późniejszy zwycięzca dystansu Giga, Andrzej Poczopko, z którym kontynuowałem jazdę do rozjazdu dystansów. Miałem okazję już "odjeżdżać" z tym zawodnikiem, więc wiedziałem, że czeka nas równa, mocna i rozsądna jazda.

Kilka kilometrów przed metą wiedziałem, że mam bezpieczną przewagę, ale to nie zmienia faktu, że zawsze jadę tak, jakby pogoń była tuż za rogiem :) Nie ma nic gorszego, niż rozluźnienie i zbytnia pewność siebie. Na metę wjechałem, jak się potem okazało, z ponad dwuminutową przewagą. Organizacja wyścigu wzorowa, oznaczenia trasy bezbłędne. Puławy pozostają jednym z moich ulubionych tras w pierwszej części sezonu!”