Finał MTB Cross Maraton w Chęcinach

U podnóża malowniczego, majestatycznego zamku zlokalizowano miasteczko namiotowe imprezy. Trasę poprowadzono najpiękniejszymi szlakami tamtych okolic – żółtym przez Grzywy Korzeczkowskie i niebieskim znanym z najtrudniejszych odcinków słynnego maratonu w Nowinach. Wybrać można było jedną z trzech wariantów trasy: 7 km Family, 45 km Fan oraz 72 km Master z blisko 2000 m do pokonania w pionie.

Najdłuższy wariant najszybciej pokonali Michał Neumann (DMG Mori Cyclo Trener Team) i Dominika Kamińska (SCS OSOZ Racing Team).

Michał Neumann:

"Trasa w Chęcinach bardzo mocno mnie zaskoczyła. Po przejechaniu dzień wcześniej maratonu w Świeradowie Zdroju myślałem, że to będzie łatwizna - nic bardziej mylnego! Organizatorzy bardzo mocno zadbali o odpowiednią wentylację zawodników oraz wysoki poziom mleczanu. Już na starcie wiedziałęm, iż nie będzie łatwo. Na pierwszym kółku trzymałem się w grupce 5 osobowej starając się jechać równo i nie szarpać. Tempo pod koniec pierwszego okrążenia wzrosło i stawka się rozciągnęła, to był odpowiedni moment by przyśpieszyć. Na podjeździe pojechałem "swoje" i ku mojemu zdziwieniu udało mi się urwać resztę chłopaków. Na mete wpadłem po ponad 3 godzinach jazdy i zacząłem zajadać się pysznymi ciastkami, których na ŚLR nie brakuje :-)"

Karol Rożek (AGH Cycling Team) – 1 msc. Open Fan:

„Po sobotnim Bike Maratonie w Świeradowie postanowiłem wykorzystać dobrą dyspozycję ,czego efektem był start w niedzielę w Chęcinach. Idealna pogoda do ścigania i zapowiedź treściwej trasy, którą kojarzyłem z dawnych Nowin, już przed wyścigiem napawały mnie optymizmem. Po kilku kilometrach od startu oderwałem się od reszty stawki wraz z Tomkiem Dygaczem i Kamilem Pomarańskim z Cyclo Trenera. Z czasem Kamil został trochę z tyłu i dalszą jazdę kontynuowaliśmy we dwójkę. W okolicach 30km podkręciłem tempo odskakując od Tomka i resztę trasy pokonałem już samotnie na czele, wjeżdżając na metę na 1 miejscu. Co do samej trasy to była dla mnie wręcz idealna, organizator wyciągnął chyba wszystko co najlepsze z okolicy. Do tego dobre oznakowanie pozwalało skupić się wyłącznie na czerpaniu przyjemności z jazdy i rywalizacji. Zakończenie sezonu, który wydawał się być przekreślony przez kontuzję, okazało się dla mnie idealne.”

Na następne starty w cyklu MTB Cross Maraton pozostaje nam czekać zapewne do kwietnia, kiedy to rok rocznie sezon zostaje zainaugurowany wyścigiem w Daleszycach.