Ogromna frekwencja na CYKLO Gdynia 2015

Impreza od samego początku stara się przyciągać atrakcyjnością - start i meta usytuowana na skwerze Kościuszki, zróżnicowane dystanse i trasa wiodąca po najciekawszych szosach okolicy to najważniejsze czynniki z oferty skierowanej do amatorów. Zawodowy peleton kuszony jest nie tylko nagrodami finansowymi , ale również podejściem organizatora, starającego się jak najbardziej dogodzić każdej z ekip. Na uwagę zasługuje również umiejętność ściągnięcia na start czołowych zawodników. Rok temu mogliśmy podziwiać Michała Kwiatkowskiego oraz Michała Gołasia, a w tym roku na starcie zjawił się Mistrz Polski Tomasz Marczyński. To duży ukłon w stronę kibiców i zawodników amatorów.

Wyścig elity zaczął się od dwóch honorowych rund po Skwerze Kościuszki. Następnie peleton udał się na pierwszą część trasy, by po około 40 km ponownie zaprezentować się kibicom na gdyńskim Skwerze. Łacznie do pokonania kolarze elity mieli 165 km. Pogoda tego dnia nie rozpieszczała kolarzy: wiatr, opady deszczu i temperatura oscylująca w granicach 12 stopni skutecznie uprzykrzały jazdę zawodnikom. Peleton do około 20 km trzymał się razem. Pierwszym, który zrobił selekcję w jego szeregach, był wiatr, pozwalający na odjazd 12 zawodników z Mistrzem Polski na czele.

Współpraca w ucieczce układała się pomyślnie, a czołówka szybko zyskała ponad 3 minuty przewagi. Wydawać się wówczas mogło, że losy wyścigu zostały już przesądzone, gdyż skład uciekającej grupy tworzyli przedstawiciele zarówno CCC, jak i ActiveJet. Na półmetku rywalizacji ucieczka jednak mocno zwolniła, a chwilami można było odnieść wrażenie, że chłopaki, czekając na peleton, zaraz zjadą na ciepła herbatę... Odjazd został doścignięty, ale wspólna jazda nie trwała długo. Nie minęło 5 km a na czele ponownie mieliśmy uciekającą grupę, do której co chwilę próbowali doskakiwać kolejni zawodnicy. Gdy tempo w czołowej grupie ponownie lekko spadło na atak zdecydowali się Łukasz Owsian, Paweł Bernas i Błażej Janiaczyk - początkowo wydawało się, że odjazd na 40 km przed metą może zakończyć się powodzeniem, a przewaga długo utrzymywała się na w granicach 20-30sekund. Peleton jednak odpuścił, co nie może dziwić, gdyż czołowe siły grupy nie mogły gonić swoich kolegów (z przodu uciekali przecież po reprezentanci CCC, ActiveJet i Kolss-BDC). Do uciekającej trójki próbował jeszcze doskoczyć Tomas Vaitkus z Top Team Ultrabike, który w swojej karierze wygrywał chociażby etap na Giro di Italia, jednak przewaga czołówki była już zbyt duża i Tomas musiał powrócić w szeregi peletonu.

Losy wyścigu rozstrzygnęły się na zlokalizowanym 20 kilometrów podjeździe pod Nowy Dwór Wejherowski gdzie zaatakował Łukasz Owsian, szybko zyskując przewagę około 35 sekund. Zawodnik CCC Sprandi Polkowice samotnie pokonał ostatnie 20 kilometrów trasy, osiągając chwilami około minuty przewagi nad goniącą go dwójką rywali, z której w końcowym rozrachunku szybszy okazał się Błażej Janiaczyk, zajmując 2 miejsce. Paweł Bernas zadowolić musiał się 3. lokatą. Peleton do mety jechał już spokojnie, a jedyne zmiany tempa grupy spowodowane były bardziej chęcią rozgrzania się, niż pogonią za ucieczką.

Cyklo Gdynia to nie tylko Elita, ale również amatorzy, którzy rywalizowali na dwóch dystansach, krótszy 40-kilometrowy padł łupem Jacka Sargalskiego z Brodnicy, natomiast na dłuższym, liczącym 125 km, po ucieczce zawiązanej na podjeździe w miejscowości Warzno najlepszy okazał się Piotr Osiński.

Wśród kobiet najlepsza na długim dystansie była Aleksandra Drej (Warszawski Klub Kolarski), natomiast na 40 km trasie wygrała Karolina Perekitko (GKS Cartusia Kartuzy).