Mazovia: Artur Korc wygrywa w Supraślu

Ta położona nieopodal Białegostoku miejscowość jest dobrze znana rowerzystom, gdyż od wielu lat startują tam na jednej z najbardziej pofałdowanych tras z całej edycji. Miasteczko namiotowe zlokalizowano nad zalewem Zajma, który po skończonej rywalizacji dawał świetną ochłodę w ten słoneczny dzień.

Wybrać można było jak zawsze jeden spośród czterech dystansów. Najkrótszy Hobby liczył 8 km, Fit 30 km, na Mega należało pokonać 50 km, a koronny Giga miał ich 70. Trasę poprowadzono w zdecydowanej większości lasami. Startujący mijali m.in. wyjątkowy skansen wsi podlaskiej znajdujący się w miejscowości Zawady.

Najtrudniejszym elementem trasy były zdecydowanie Górki Krzemienne. Ten powstały w 1987 roku rezerwat przyrody obejmuje liczne wzgórza, których różnica wysokości dochodzi do 45 metrów. To właśnie tam znajduje się oznakowana na stałe, licząca 17 km trasa MTB. Mocno interwałowy odcinek już od 9 lat słynie wśród startujących w tej właśnie edycji Mazovii.

Na najdłuższym dystansie najszybszy wśród mężczyzn był Artur Korc reprezentujący drużynę Kross Centrum Rowerowe Olsztyn, który o niecałą minutę wyprzedził drugiego zawodnika na mecie: Adriana Jusińskiego. Tylko jedna kobieta zdecydowała się tego dnia na pokonanie 70 km, a była to Małgorzata Lutecka z iFON.pl.

Andrei Mourygin (Mistral) - 5 msc. Open Giga:

"Organizatorzy jak zawsze stanęli na wysokości zadania; doskonała atmosfera, wielu startujących. Trasa dała w kość... Dużo piasku, częste interwały. Zdziwiło mnie, że w lesie koło Suprasla było tyle piasku. Lecz tak nawet ciekawiej. Niestety miałem problemy z tylną przerzutką, co zabrało kilka minut. Jestem zadowolony z wyniku".

Patryk Muśko (UKS Wygoda Białystok) - 3 msc. Open Mega:

"W miniony weekend startowałem w Supraślu w maratonie Mazovii na dystansie Mega, trasa wyścigu było wymagająca jak na nasze wschodnie strony; większość najcięższych podjazdów była na trasie. Od startu utrzymywała się większa grupka osób. Tego dnia czułem się dobrze, mogłem fajnie potrenować przy okazji. Wszystko było by ok, gdyby Pan zabezpieczający trasę nie pokierował nas ponownie na jeszcze jedna rundę, czyli na Giga. Po rozjeździe zorientowałem się, że nigdzie tam nie było drogi na metę, więc postanowiłem się zawrócić. Jak się okazało była to dobra decyzja. Starałem się dogonić dwójkę zawodników, która pojechała dobrze lecz mi to się nie udało. Ostatecznie zameldowałem się na mecie na 3 miejscu".

Dystans Mega podobnie jak Giga obfitował w dość duże jak na ten cykl różnice czasowe między poszczególnymi kolarzami. Zwyciężył Jakub Kurstak (Bliska Team), wśród Pan triumfowała Izabela Kłosowska z BLU Cersanit Team Refleks. Łącznie na wszystkich trasach sklasyfikowano blisko 500 zawodników.

Następnego dnia wystartował drugi maraton, którego gospodarzem był Ełk. To właśnie tam do pewnego momentu odbywał się etapowy wyścig znany pod nazwą „Gwiazda Mazurska”. Kolejny wyścig odbędzie się 30 sierpnia w Ciechanowie, gdzie rowerzyści ruszą na trasę spod Zamku Książąt Mazowieckich.