Uphill Śnieżka: Ficek z nowym rekordem!

Wyścig organizowany przez Grabek Promotion, raz w roku daje możliwość wjechania kolarzom na szczyt Śnieżki. Na starcie wyścigu stanęło 350 osób i punktualnie o godzinie 10, wystartowało aby zdobyć szczyt położony na 1603 m n.p.m. 

Kolarze musieli zmierzyć się z ponad 13 km podjazdem. W zasadzie od samego początku, wysokie tempo nadawał Michał Ficek. Kolarz Volkswagen Samochody Użytkowe, odjechał rywalom i na szczycie zameldował się z czasem 47 minut i 58 sekund. Warto dodać, że dotychczasowy rekord trasy należał do Śp. Marka Galińskiego i został on poprawiony o prawie 3 minuty!. Drugi na mecie pojawił się Paweł Gnitecki (Team Cart Pack Bralin), a trzecia lokata przypadła Łukaszowi Derheldowi (Trek Gdynia). 

Wśród kobiet pewnie zwyciężyła Aleksandra Misterska (Romet Racing Team), która wyprzedziła drugą na mecie Michalinę Ziółkowską (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team) o niespełna 2 minuty. Na najniższym stopniu podium stanęła Joanna Wojtaszek (Makotechnika).

1 miejsce Michał Ficek (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team):

Nie ukrywam, że Uphill Race Śnieżka był dla mnie wyścigiem o wysokim priorytecie w tym sezonie. Jest to wyjątkowa impreza, w której miałem przyjemność uczestniczyć po raz pierwszy. Wystarczy wspomnieć, że limit 350 uczestników został wyczerpany po niespełna czterech minutach od rozpoczęcia zapisów. Do Karpacza jechałem zmotywowany i pewny siebie - nie ukrywam, że liczyłem na zwycięstwo OPEN i każdy inny wynik byłby dla mnie porażką. Po udanych występach podczas Uphill MTB Beskidy po cichu miałem także nadzieję na walkę z rekordem wjazdu na Śnieżkę Marka Galińskiego. Presja, którą sam na sobie wywarłem, zadziałała motywująco i od startu kontrolowałem rywalizację. Po zjeździe z asfaltu na właściwy brukowy podjazd, zaatakowałem i równym tempem sukcesywnie powiększałem przewagę. Doping na trasie był niesamowity - nogi i płuca piekły jakby trochę mniej. Na szczycie pojawiłem się po niespełna 48 minutach (rekord Marka Galińskiego poprawiony o 3 minuty!). Powiem szczerze, że nawet dla mnie ten wynik jest nieprawdopodobny. Wiem natomiast, ile wyrzeczeń mnie to kosztowało, ile ciężkich treningów... Motywacja i wsparcie ze strony rodziców, sponsorów (Volkswagen Samochody Użytkowe, Scott, Trezado) i trenera (Bogdan Czarnota) w takich momentach mają bezcenną wartość! Dziękuję!

1 miejsce Aleksandra Misterska (Romet Racing Team) 

Jeden z głównych celów mojego sezonu kolarskiego został osiągnięty. Korona Karkonoszy zdobyta ze zwycięskim czasem 1:00:14. Lekko jednak nie było. Od startu do mety na pełnych obrotach, bo to wyścig gdzie nie ma miejsca na odpoczynek. Początkowe kilometry drogą asfaltową w mocnym tempie pokonałam w towarzystwie zeszłorocznej triumfatorki - Michaliny Ziółkowskiej. Po minięciu Świątyni Wang, rozpoczął się zasadniczy, kamienisty i wyboisty szlak na szczyt Śnieżki. Wówczas gdy tylko oswoiłam się z podłożem i złapałam swój właściwy rytm, postanowiłam zaatakować. Skutecznie. Nie oglądając się później za siebie, skupiłam się na pokonywaniu kolejnych kilometrów trasy, a moja przewaga nad drugą zawodniczką stale się powiększała. Na ostatnim, najtrudniejszym odcinku, prowadzącym od Domu Śląskiego, doping turystów i wiernych kibiców dodał mi więcej energii niż nie jeden żel z kofeiną Na tej dawce pozytywnej energii dotarłam już na sam szczyt Śnieżki. Radość z pierwszego miejsca była i jest ogromna, już dawno sukces nie cieszył mnie tak bardzo. Warto było!
 

2 miejsce Michalina Ziółkowska (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team):

Tegoroczny uphill na Śnieżkę mimo najlepszego w historii moich podjazdów czasu dał mi drugie miejsce. Tak krótkie wyścigi nie są moją mocną stroną, ale na Śnieżkę mimo to zawsze chętnie wjeżdżam. Dziś pogoda dopisała, na szczycie świeciło piękne słonko, więc można było w spokoju odpocząć w pięknym otoczeniu Karkonoszy.