TdP: Chaotyczny finisz dla Pelucchiego

Włoch wygrał pojedynek kilku sprinterów, którzy zdołali uchronić się przed kraksą, gdy na ostatnich 100 metrach upadek zaliczył Caleb Ewan (Orica GreenEdge), pociągając za sobą kilkudziesięciu innych kolarzy i wstrzymując niemalże cały peleton. Zaledwie 9 kolarzy zdołało uniknąć kraksy i to oni walczyli na ostatnich metrach. Zwycięstwo odniósł Pelucchi, który w końcówce minął dwójkę kolarzy Lampre-Merida i odparł atak lidera wyścigu, Marcela Kittela (Giant-Alpecin). Na finiszu Włoch był o dwie długości roweru lepszy od Niemca. Trzecie miejsce zajął Giacomo Nizzolo (Trek Factory Racing).

Dopiero po kilku minutach linię mety minęli kolarze, którzy zostali powstrzymani przez kraksę. Najwyżej z Polaków na etapie uplasował się Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step), który był 28.

W klasyfikacji generalnej prowadzenie utrzymał Kittel, który ma 10 sekund przewagi nad Ewanem. Kwiatkowski zajmuje 12. miejsce w generalce, ze stratą 16 sekund do lidera, a 18. jest Maciej Paterski, najwyżej sklasyfikowany kolarz CCC Sprandi. Z kolarzy reprezentacji Polski najwyżej plasuje się Paweł Franczak, który jest 21.

146-kilometrowy etap z Częstochowy do Dąbrowy Górniczej rozpoczął się od ucieczki czwórki kolarzy. Kamila Gradka (Reprezentacja Polski), Adriana Kurka (CCC Sprandi Polkowice), Martijn Keizer (LottoNL-Jumbo), Sander Armee (Lotto Soudal) i Marcus Burghardt (BMC Racing Team) oderwali się od peletonu na pierwszych kilometrach i budowali swoją przewagę na drodze do Dąbrowy Górniczej, ale peleton nie pozwalał im na zyskanie więcej, niż dwóch minut.

Kolarze szybko dotarli na ulice Dąbrowy Górniczej, po drodze rozgrywając między sobą premie – dwie górskie padły łupem Kurka, który umocnił się na prowadzeniu w tej klasyfikacji, natomiast lotne premie podzielili między sobą Keizer i Kurek. W międzyczasie z czołówki odpadł Burghardt, a pozostała czwórka, z coraz mniejszą przewagą, pokonywała rundy na ulicach Dąbrowy Górniczej. Pięć dziesięciokilometrowych okrążeń z długimi prostymi i dwoma nawrotami, nie sprzyjało harcownikom i peleton stopniowo niwelował straty.

Ucieczka została skasowana tuż po rozpoczęciu czwartej, przedostatniej rundy, gdy do mety pozostało niespełna 20 kilometrów. Ekipy sprinterów już teraz powoli wysuwały się na czoło peletonu. Kolarze Katiuszy, Astany, Trek Factory Racing i IAM Cycling ruszyli do przodu, ale to zespół Orica GreenEdge zdominował ostatnie dwa kilometry. Kolarze Australijskiej ekipy w piątkę przeszli do przodu, wyprowadzając na czoło Caleba Ewana, i dopiero na ostatnim kilometrze zespół Giant-Alpecin zaczął holować Marcela Kittela.

Gdy sprinterzy szykowali się już do ostatecznego starcia, na ziemię upadł Ewan, który zabrał ze sobą kilkunastu innych kolarzy i powstrzymał prawie cały peleton. Jedynie garstka kolarzy przejechała przed kraksą, walcząc teraz o zwycięstwo. Na prowadzeniu byli dwaj kolarze Lampre-Merida – Sacha Modolo i Niccolo Bonifazio – ale to Matteo Pelucchi (IAM Cycling) wyszedł na czoło po mocnym finiszu na ostatnich 50 metrach. Włoch odparł jeszcze atak Kittela i o dwie długości roweru przed Niemcem minął linię mety.