Poland Bike: Wygrana Adriana Jusińskiego

Do wyboru były trzy warianty trasy: 8 km Fan dla najmłodszych, 30 km Mini oraz koronny dystans Max o długości 57 kilometrów. Najdłuższy wariant najszybciej pokonał Adrian Jusiński z TRW Cloudware Team. Tuż za nim na metę wjechał Adrian Kucharek (Whistle Ziemia Brzeska):

Do Jasienicy wybrałem się, ponieważ  wyścig  był niedaleko mojego domu,  a na zawody  serii Poland Bike  zawsze chętnie wracam. To właśnie na nich zaczynałem przygodę z kolarstwem. Organizacja u Pana Wajsa jest zawsze na wysokim poziomie, a trasy  są dopracowane i  świetnie oznaczone. Na tym wyścigu chciałem się sprawdzić po dłuższej  przerwie w startach. Od początku narzuciłem wysokie tempo i na 6 kilometrze zrobiłem wstępną selekcję. Zaraz po pierwszym ataku poprawiłem i na kole zostało mi dwóch  zawodników: Arek i Adrian, z którymi sprawnie współpracowałem do samej mety.  Zwyciężył  najszybszy, a  ja jestem  z siebie  zadowolony chociaż  bardzo chciałem wygrać  na wyścigu w moim powiecie, w dodatku w dniu moich urodzin. Mimo iż jestem już zawodnikiem szosowym to maratony MTB wciąż sprawiają mi wielką przyjemność i są doskonałym treningiem.

Kamil Lach (UKK Huragan Wołomin) – 2 msc. Open Fan:

Trasa była w większości płaska, bez większych wzniesień. Długa prosta na początku wyścigu była dobrym rozwiązaniem na rozciągnięcie stawki, ale niestety nikt nie wyrywał się do współpracy. Na trasie najbardziej podobał mi się błotnisty fragment, na którym udało mi się trochę "odsadzić" rywali. Później próbowałem utrzymać tą przewagę i chyba mi się udało :-). Wygrana w kategorii i drugie miejsce w Open to całkiem niezły wynik. Jestem zadowolony z tego startu. Organizacja jak zwykle perfekcyjna. Nie ma się do czego przyczepić :-). Przede wszystkim trzeba pochwalić organizatorów za świetnie oznaczoną trasę dystansu Fan.

Izabela Żeszczyńska (DIRTY40) - 1 msc. Open Mini:

"Lubię startować w Poland Bike, bo oprócz fajnego ścigania można być też pewnym dobrej atmosfery. Dokładnie tak było również w Jasienicy. Trasa choć z pozoru łatwa, wymagała dużego wysiłku ze względu na lekko pagórkowaty teren, dość wysoką temperaturę i oczywiście silne rywalki na trasie. Nie zawiedli także "szamani" dbający o pogodę - deszcz i burze przeszły przed i po zawodach. Oby tak dalej, bo forma ciągle rośnie :-)".

Kolejny start odbędzie się 9 sierpnia w podwarszawskich Markach.