TdP: Majka królem gór

Majka był jednym z aktywniejszych kolarzy w końcówce etapu – najpierw po ataku na 14 kilometrów rozerwał czołową grupę, a potem na 2,5 kilometra poprawił atak i zerwał już wszystkich rywali, do mety zmierzając samotnie. Polak ostatnie zakręty pokonywał samotnie i choć na jego twarzy było widać wielkie zmęczenie, to jednak zdołał utrzymać kilkunastosekundową przewagę nad goniącymi go rywalami.

Kolarz Tinkoff-Saxo na mecie zameldował się 10 sekund prze dwójką kolarzy Movistar, Benatem Intxaustim i Jonem Izagirre, i kolejne kilka sekund przed kolejnymi rywalami – Christophem Riblon (Ag2R La Mondiale) i Przemysławem Niemcem (Lampre-Merida). W klasyfikacji generalnej Majka objął prowadzenie i wyprzedza teraz o 18 sekund Intxaustiego i 22 Izagirre. W czołowej dziesiątce generalki plasują się też dwaj inni Polacy – 8. jest Niemiec, a 10. Marek Rutkiewicz (CCC Polsat Polkowice).

Dzisiejszy etap Tour de Pologne bez wątpienia był najtrudniejszym etapem w tegorocznym wyścigu. Kolarze na pętlach wokół Bukowiny Tatrzańskiej pokonywali osiem premii górskich – pod Ząb i Ścianę Bukowina – i cztery niesklasyfikowane podjazdy, z których ostatni prowadził na metę etapu.

Początek rywalizacji obfitował w ucieczki, choć były one niezbyt skuteczne. Peleton starał się kontrolować sytuację na trasie i nie puszczał uciekinierów zbyt daleko. Dopiero na pierwszej premii górskiej, na podjeździe pod Ząb, oderwała się grupka, która potem spędziła wiele kilometrów na czele wyścigu. Christain Meier (Orica GreenEdge), Damiano Caruso (Cannondale), Maciej Paterski (CCC Polsat Polkowice), Sergey Chernetcki (Katiusza), Alexis Vuillermoz (Ag2R La Mondiale) i Sergey Lagutin (Rusvelo) zaatakowali na pojeździe, a po kilku kilometrach dołączyli do nich Johannes Frohlinger (Giant-Shimano) i Davide Malacarne (Europcar). Ta ósemka mogła cieszyć się dużą swobodą i to oni – a w zasadzie Paterski – zgarniali punkty na kolejnych premiach górskich. Kolarz CCC Polsat Polkowice wygrał pięć premii górskich, a na jednej z nich był drugi, dzięki czemu zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji górskiej wyścigu. W takim składzie uciekinierzy pokonywali kolejne kilometry i podjazdy. Kontratakował jeszcze Francesco Gavazzi (Astana), ale jadąc długo w zawieszeniu, poddał się na 30 kilometrów przed metą.

Peleton był już coraz bliżej ucieczki, która na ostatnim pojeździe pod Ząb zaczęła się rwać. Caruso, Meier i Vuillermoz oderwali się od rywali i z niewielką przewagą na peletonem próbowali jeszcze walczyć o zwycięstwo. Ostatecznie ucieczka została zlikwidowana na 24 kilometry przed metą, gdy coraz mocniejsze tempo w grupie zasadniczej nadawali kolarze Tinkoff-Saxo. Niedługo potem kolarze rozpoczynali ostatni pojazd pod Gliczarów Górny. Przed najtrudniejszym fragmentem zaatakował Davide Villella (Cannondale), a jego atak poprawił Giampaolo Caruso (Katiusza), ale wszystkie akcje były kasowane. Do czasu, gdy na najsztywniejszym fragmencie do przodu ruszył Majka. Atak Polaka rozerwał grupę, za nim pojechało zaledwie kilku kolarzy, w tym Warren Barguil (Giant-Shimano), Robert Gesink i Lars Peter Nordhaug (Belkin), Jon Izagirre (Movistar), Przemysław Niemiec (Lampre-Merida) i Wout Poels (Omega Pharma-Quick Step). Kilkanaście sekund dalej jechała grupka z dwójką kolarzy CCC Polsat Polkowice – Markiem Rutkiewiczem i Davide Rebellinem. Z czołówki odpadł natomiast lider wyścigu, Petr Vakoc (Omega Pharma-Quick Step).

W czołowej grupce na pojeździe doszło jeszcze do kilku ataków. Aktywnie jechał Barguil, Nordhaug, ale wysiłki nie przynosiły efektów. Kolarze na 10km prze metą rozpoczynali kilkukilometrowy zjazd i brak współpracy w czołówce oraz mocne tempo pogoni sprawiło, że grupki połączyły się przed finałową, pięciokilometrową wspinaczką. Tam znów mocne tempo narzucił Oliver Zaugg (Tinkoff-Saxo), który wcześniej także długo pracował dla Majki. Znów grupa uszczupliła się i znów odpadł z niej Vakoc.

Majka długo nie czekał na decydujący atak. Polak ruszył do przodu na 2,5 kilometra przed metą i tylko Barguil, przez chwilę, był w stanie utrzymać jego koło. Kolejnego przyspieszenia Polaka rywal już nie wytrzymał i Majka ostatnie 2000 metrów na szczyt pokonywał samotnie. Kilkanaście sekund za jego plecami gonili kolarze Movistar, Izagirre i Benat Intxausti, a dalej kolejna grupka. Ostatnie metry wyścigu były bardzo ciężkie, Majka jechał resztkami sił i wyraźnie cierpiał, ale zdołał jeszcze zafiniszować i na mecie uzyskał 10 sekund przewagi nad dwójką kolarzy Movistar, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo w tegorocznym wyścigu i wychodząc na prowadzenie w klasyfikacji generalnej.