MTBCross: Skonieczny wygrywa w Zagnańsku

Start i metę umiejscowiono po raz kolejny przy malowniczych ruinach huty. Trasa każdego z dystansów prawie w całości poprowadzona była niezwykle malowniczym Suchedniowsko – Oblęgorskim Parkiem Krajobrazowym (18-to km. Family, oraz 49-cio km. Fan), słynącym z doskonale utrzymanych, szybkich szutrów. Zawodnicy koronnego Master-a, oprócz blisko 1300 m. przewyższenia, mieli w zamyśle dodatkowo do pokonania pętlę poprowadzoną po Wzgórzach Kołomańskich. Niestety ze względu na wyjątkowo ciężkie warunki terenowe tam panujące, organizator zdecydował się wyłączyć tę część z maratonu, przez co najbardziej wytrwali maratończycy musieli dwukrotnie zmierzyć się z trasą dystansu Fan. Łącznie na starcie pojawiło się ponad 400-stu zawodników.

Jacek Skonieczny – SCS OSOZ Racing Team (1 msc. Open Master): „Po starcie długo jechaliśmy sporą grupą. Trasa przebiegała głównie szybkimi szutrami i była bardzo łatwa technicznie. Dopiero po pierwszym błotnistym odcinku i podjeździe, udało się urwać część zawodników i grupą 5-ciu kolarzy staraliśmy się powiększać przewagę nad goniącymi”.

Oskar Pluciński - Euro Bike Kaczmarek Electric Team (1 msc. Open Fan): "20 lipca wystartowałem w piątej edycji MTBCross Maraton w Zagnańsku. Pogoda w tym dniu była słoneczna, a termometr wskazywał ponad 35 stopnii Celsjusza. Przyjechałem tam, aby walczyć o zwycięstwo Open, oraz w kategorii M1-orlik na dystansie FAN. Trasa liczyła 49km i nieco ponad 600m przewyższenia. Było dość szybko, a momentami znajdowały się całkiem trudne, techniczne odcinki".

Na najdłuższym wariancie maratonu, od drugiego okrążenia walka o pierwsze miejsce do końca rozgrywała się między Jackiem Skoniecznym, a stałym bywalcem tych tras, Marcinem Jabłońskim z SSC Suchedniów.

Na krótszym dystansie Fan, różnice między czołową trójką do końca były niewielkie i o składzie podium zadecydowały sekundy. Zwycięzcą okazał się Oskar Pluciński, reprezentujący barwy Euro Bike Kaczmarek Electric Team. Tuż za nim na metę wjechał Bartłomiej Mijas, oraz Mariusz Musiałek.

Jacek Skonieczny: „Dopiero na drugim okrążeniu, na bardziej "technicznych” fragmentach trasy, udało  mi się wraz z  Marcinem Jabłońskim urwać trzech zawodników. Od tamtej pory cały czas mocno pracowaliśmy i dzięki temu nasza ucieczka się powiodła. Jedyną niedogodnością na koniec było długie oczekiwanie  na dekorację”.

Oskar Pluciński: "Założony przeze mnie plan udało się zrealizować i odniosłem zwycięstwo w kategorii Open, oraz M1-orlik. Do organizacji nie mam zastrzeżeń. Trasa bardzo dobrze oznakowana, pilot wykonał swoje zadanie, bardzo dobrze zaopatrzone bufety. Jedynym minsuem jest długie oczekiwanie na dekorację. Tutaj organizatorzy mogli bardziej się postarać. Na pewno pojawię się na następnych edycjach aby móc walczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej".

Mimo łatwej technicznie trasy, startujących trapiła plaga przebitych dętek, było też kilka mniej lub bardziej groźnych „wywrotek”. Sam organizator nazywa Zagnańsk wakacyjną edycją, mającą w założeniu być odpoczynkiem przed nadchodzącym, drugim już maratonem etapowym, oraz ciężkim Łagowem, którego start zaplanowano na 17 sierpnia.