Mazovia: Baranek wygrywa w Skarżysku

Organizator przygotował 4 dystanse. W najkrótszym wariancie Hobby (54 zawodników), do pokonania było 7 km.; dłuższy Fit liczył 33 km. (299 zawodników). Dla stałych bywalców zawodów przygotowano 61 km. Mega (228 zawodników), oraz koronne Giga (35 zawodników) o długości km.

Choć pogoda dopisała, trasa zaskoczyła dużą ilością błota. W znacznej mierze poprowadzono ją bowiem terenami Sieradowickiego Parku Krajobrazowego, który znany jest z podmokłych miejsc.

Paweł Baranek – Airbike.pl Rocky Mountain (1 msc. Open Giga): „Wyścig w Skarżysku-Kamiennej był najtrudniejszym w tegorocznej serii Mazovia MTB Marathon. 100 km w ciężkim terenie i wszechobecnym błocie dało się we znaki. Od samego startu uformowała się grupa faworytów dystansu Mega i Giga, która stale powiększała swoją przewagę”.

Bartosz Karczmarski – Renault Eco2 Team (2 msc. Open Mega): „Początkowo trasa biegła ubitymi, szerokimi szutrami i dopiero po rozjeździe dla FITowców, zaczęła się zabawa. Nasiąknięte gliniaste podłoże nie raz doprowadziło do tego, że rower stanął w poprzek. Głębokie po ośki koleiny zalane wodą, stanowiły najpowszechniej występujące pułapki na tym odcinku trasy. Właśnie tam, na wąskich zjazdach zaczął odchodzić nam  Grzegorz Maleszka. Później przyszedł czas na kilkukilometrowy odcinek po ,,kocich łbach", na którym ręce i nogi zrobiły się jak z waty. Wydaje mi się, że właśnie to miejsce zadecydowało o ilości osób na czele stawki. Następnie przez podmokłe trawy przemieściliśmy się do bufetu, po którym ponownie czekały na nas szerokie ubite szutry na przemian z wodnistymi, leśnymi drogami”.

Krzysztof Łukasik - Warszawski Klub Kolarski (4 msc. Open Mega): "Przed zawodami z dystansem podchodziłem do zapowiedzi na temat wyścigu, bo Mazovia kojarzona jest raczej z typowymi, mazowieckimi maratonami. Jednak trasa faktycznie już od samego początku była ciekawa. Na plus zasługuje mała ilość asfaltowych odcinków, które to często są utrapieniem zawodów rozgrywanych na Mazowszu. Mnie osobiście bardzo spodobały się długie, szutrowe drogi wijące się przez las w górę i w dół, oraz kilka krętych, leśnych ścieżek. Dla większości zawodników "wisienką na torcie" były brukowe odcinki, które dla mnie były pewną nowością. Po ich przejechaniu szczerze zacząłem współczuć zawodnikom ścigającym się w klasyku Paryż-Roubaix".

Po rozjeździe dwóch najdłuższych dystansów przyszła pora na ustalenie składu podium. Błotnista, wymagająca trasa a także zmęczenie sprawiły, że niekiedy jazda była bardzo zachowawcza. Zawodnicy starali się nie stracić wypracowanej przewagi przez popełnianie prostych błędów.

Na koronnym Giga, walka toczyła się do samego końca, gdzie o finiszu zadecydowała sekunda. Podobnie na Mega, choć tam zwycięzca – Grzegorz Maleszka z BDC Retro MTB Team zameldował się na mecie mając niecałe 3 min. przewagi nad goniącą go dwójką.

Paweł Baranek: „Po rozjeździe dystansów nadawałem tempo rywalizacji wspólnie z Arkiem Jusińskim, który był tego dnia w wyśmienitej formie. Bardzo  cieszę się z wygranej tym bardziej, iż miałem ponad trzy tygodniową przerwę w treningach, a mimo to utrzymałem tempo rywalizacji najmocniejszych osób”.

Bartosz Karczmarski: „Po rozjeździe Mega/Giga, jechaliśmy wąska ścieżką z wystającymi korzeniami aby ponownie wypaść na szutry, które doprowadziły nas do ostatniego podjazdu na 2 km. przed metą. Z tego punktu błyskawicznie zjechaliśmy na dół i po chwili pojawiliśmy się na stadionie, gdzie rozegrała się emocjonująca walka”.

Krzysztof Łukasik: "Wyścig ukończyłem po dobrej walce na 4 miejscu Open, przegrywając na finiszu z zawodnikami Renault Eco2 Team, oraz BDC Retro MTB Team. Ze swojej dyspozycji jestem zadowolony i myślę, że jest to dobry prognostyk przed drugą częścią sezonu. Podsumowując: dobra pogoda i ciekawa trasa sprawiły, że bez wątpienia była to jedna z ciekawszych edycji Mazovii w kalendarzu; w opinii wielu zawodników najfajniejsza. Należy mieć nadzieje, że organizator będzie dążył do tego, aby takich wyścigów w swoim cyklu mieć jak najwięcej".

Kolejna edycja cyklu rozpocznie się 26 lipca w Wieliszewie. Będzie do 24 godzinny wyścig, podczas którego podjęta zostanie próba pobicia rekordu Guinnessa w ciągłej jeździe przez 48 godzin.