Mazovia wystartowała w Legionowie

Wyścig zorganizowany na szybkiej, ubitej trasie pozwolił na narzucenie przez peleton bardzo mocnego tempa już od samego początku.

Artur Mioduszewski, 1 msc Open Giga: „Trasa charakterystyczna dla Mazowsza: szybka, kilka krótkich, piaszczystych wydm”.

Start sektorowy spowodował, że w pierwszej części zawodów najmocniejsza grupa jechała zbita i długo nie mogła się podzielić.

Kamil Karwat, 16 msc Open Mega: „Funkcję selekcji w tym wyścigu spełniały duże gałęzie, powodujące niebezpieczne sytuacje lub straty w sprzęcie zawodników. Grupa rozciągała się tylko w miejscach, gdzie trasa na siłę była poprowadzona trudno przejezdnymi odcinkami leśnymi”.

Na szczęście niebezpieczne sytuacje niwelowała wzorowa organizacja i zabezpieczenie trasy. Do momentu rozjazdu dystansów Mega (46 km.), oraz Giga (68 km.), tempo nadawała bardzo duża, bo aż kilkudziesięcioosobowa grupa zawodników.

Nie obyło się jednak bez niespodziewanych przetasowań, a kluczowym miejscem dla rywalizacji koronnego Giga, stał się 54-ty kilometr.

Kamil: „Na najdłuższym dystansie upadek jednego z zawodników spowodował podzielenie się grupy i oderwanie czołówki wyścigu. Dla kolarzy, którzy zostali oddzieleni od najszybszej piątki, strata była nie do odrobienia”.

Artur: „Na podjeździe zaatakował Paweł Baranek i Tomek Szala. Grupa została rozerwana, w pogoni zostałem ja, Michał Przybytek oraz Michał Bogdziewicz. Współpracując, doganialiśmy chłopaków”.

Na tak szybkiej trasie, o finiszu zadecydowały umiejętności sprinterskie.

Artur: „Dojazd do mety to długa prosta, gdzie rozegraliśmy pojedynek… Jestem zadowolony”.

Kamil: „Podsumowując, był to bardzo szybki wyścig, gdzie selekcja następowała w najmniej oczekiwanych sytuacjach i miejscach”.