Turystyka: Trasy Enduro Srebrna Góra

Drukuj

Trasy Enduro Srebrna Góra stały się jednym z najpopularniejszych trailowych ośrodków w Polsce. Dzięki gościnności ekipy ze Srebrnej mieliśmy okazję sprawdzić, jak miejscówka ma się po zakończonej powodzeniem zbiórce środków na rozbudowę tutejszych tras. Przed wyjazdem do Srebrnej Góry koniecznie przeczytajcie nasz mini przewodnik!

Trailowo-endurowa gorączka trwa w najlepsze, dzięki czemu w ostatnim czasie na mapie Polski przybyło nam kilka nowych lub odświeżonych miejscówek dla miłośników kolarstwa górskiego w nieco bardziej ekstremalnym wydaniu, gdzie lycra coraz częściej ustępuje miejsca luźniejszym ciuchom i szerszej gamie ochraniaczy. Jedną z najgorętszych miejscówek jest lokalizacja, określana mianem "Rowerowego Eldorado" i chociaż raczej nie znajdziemy tutaj złota, to już inny także cenny surowiec przyświeca lokalnemu kolorytowi - mowa oczywiście o Srebrnej... Górze.

 

 

Strefa MTB Sudety

Zamiast obszernego wstępu warto zacząć od przyjrzenia się Srebrnej Górze w szerszej perspektywie - otóż tutejsze trasy (w Srebrnej znajdziemy 4 oddzielne trasy, o czym poniżej) wchodzą w skład wielkiej sieci tras dedykowanych rowerom górskim - chodzi o Strefę MTB Sudety, której sieć szlaków dla rowerów liczy (uwaga, uwaga... werble...) 497 km! Strefa rozciąga się od Mieroszowa, znanego wszystkim miłośnikom enduro, po Srebrną Górę i przebiega w takich pasmach górskich jak Góry Sowie, Suche, Wałbrzyskie i Stołowe. Wiele z tych tras nie należy do trudnych technicznie, sprzyja raczej rowerowej turystyce i treningom wydolnościowym - w Strefie MTB znajdziemy sporo szutrów i utwardzonych ścieżek. Nieco inaczej jest w przypadku Srebrnej Góry, która na przestrzeni roku zanotowała sporą metamorfozę.

 
 

 

Trasy Enduro Srebrna Góra

Jak zapewne pamiętacie, cała machina z Trasami Enduro Srebrna Góra nabrała dużego rozpędu po zakończonej powodzeniem akcji społecznej na platformie polakpotrafi.pl. Twórcy zebrali dzięki darczyńcom niecałe 67 tys. zł, które pozwoliły zrobić duży krok do przodu jeśli chodzi o budowę ścieżek. Bo musicie wiedzieć, że o ile dzięki projektowi crowdfudningowemu o Srebrnej Górze zrobiło się naprawdę głośno, to tutejsze trasy budowano już dużo wcześniej, a zbiórka społeczna nie stanowi 100 % środków, przeznaczonych na rozbudowę tutejszych "trailsów". Szacuje się, że na 1 km zbudowanej ścieżki potrzeba ponad 40 tys. zł, więc możecie sobie wyobrazić z jakim ogromem pracy wiąże się tego typu przedsięwzięcie.

Musicie też mieć świadomość tego, że w temacie ścieżek pieniądze i chęci to nie wszystko - przed przystąpieniem do budowy trzeba uzyskać pozwolenie na działania od zarządcy terenu, czyli nadleśnictwa. W tym wypadku nadleśnictwo Bardo i Jugów zasługuje na wielkiego plusa, bo z naszych rozmów z Piotrem Kurczabem (jeden z głównych twórców tutejszych tras) wynikało, że współpraca z lokalnymi zarządcami lasów przebiega naprawdę wyjątkowo dobrze. Czapki z głów!

 

 

Na sieć tras w Srebrnej Górze składają się obecnie 4 ścieżki - trzy z nich to czarne (A - Conditor Line, trasa testowa Magazynu Bike, B - Kellys Line oraz C - SGR Line) - te trasy w większości były gotowe jeszcze przed zbiórką społeczną. Czwartą linią jest Romet Red Line - to najnowsza ścieżka, ale i zupełnie inna od jej poprzedników.

 

 
 

Trasy czarne mają charakter, który przypadnie do gustu miłośnikom jazdy w duchu enduro - zdecydowanie nie należą one do prostych, dlatego osoby, które nie czują się na rowerze pewnie powinny zachować szczególną ostrożność. Według twórców hierarchia trudności odpowiada tej alfabetycznej, gdzie C jest zdecydowanie najtrudniejszą linią. Z tego powodu najlepiej będą bawić się tam zaawansowani riderzy, którym technika jazdy MTB nie jest obca - trasy są w pełni przygotowane, a do ich cech charakterystycznych zaliczyć można kilka ścianek dość stromo prowadzących w dół. Tutaj jazda bez użycia hamulców nie wchodzi w grę, dlatego upewnijcie się, że macie jeszcze w klockach trochę zapasu! Gapy, drewniane elementy, hopki, bandy, muldy - wszystko to urozmaica jazdę na czarnych ścieżkach, dzięki czemu doświadczeni riderzy doznają pierwszorzędych wrażeń. Osoby mniej doświadczone mogą się tu naprawdę sporo namęczyć. Fajnym urozmaiceniem trasy są rozjazdy na A1 oraz C1 - ta druga linia przebiega wokół tutejszej Twierdzy Donjon - bomba! Ciężko to miejsce porównać do którejś ze znanych miejscówek w Polsce czy Czechach i to jest fajne (więcej informacji o tych ścieżkach znajdziecie na stronie PM Bike Experts).

 

 

 

 
 

Najnowszą ścieżką w Srebrnej jest oznaczona kolorem czerwonym linia Romet Red Line. Ta ścieżka ma zupełnie innych charakter od pozostałych i dobrze będą bawić się tutaj także osoby o mniejszym doświadczeniu. Linia jest dość łatwa technicznie co nie znaczy, żeby szaleć na niej z klapkami na oczach. Szczerze mówiąc właśnie tego typu trasy brakowało w Srebrnej Górze - ludzie, którzy są doświadczonymi endurowcami mają możliwość wyboru pomiędzy siecią tras czarnych, a bardziej "sofciarską" czerwoną, natomiast osoby, które chcą poczuć typowy "flow" będą walić tutaj drzwiami i oknami.

 

 

 

Charakter trasy czerwonej zmieścimy w zasadzie w kilku słowach: zabawa, bandy, zakręty i rollery. Trasa rusza ze szczytu Gołębia (810 m n.p.m.) i liczy niecałe 5 km, opadając w dół o 230 m. Po pierwsze czeka na nas tutaj niezliczona ilość band kręcących to w lewo, to w prawo. Po drugie znajdziemy tu sporo elementów do "pompowania", które przy odpowiedniej technice pozwolą napędzić się bez kręcenia pedałami. Na ścieżce znajduje się kilka bardziej emocjonujących elementów - w jednym momencie wartym odnotowania jest nieco większe "przełamanie" ścieżki w dół (tam też warto zachować wyjątkową uwagę). Romet Red Line to nie tyko zjazd, ale i kilka momentów prowadzących w górę - charakterystyczna jest serpentyna pnąca się do góry (na początku myśleliśmy, że zabłądziliśmy i jedziemy pod prąd, bo nieczęsto zdarza się na ścieżkach podjazd tego typu - w ogólnym rozrachunku nawet nam się to podobało!). Jeszcze przed połową trasy mamy możliwość "przeskoczenia" na trasę czarną A. Reasumując ścieżka Romet Red Line to zarówno ciekawe i dostarczające sporo radości zjazdy, jak i wydolnościowe podjazdy. Widać tu masę pracy włożonej w budowę linii i co najlepsze jest ona ciągle udoskonalana - tak jak zresztą wszystkie trasy w Srebrnej Górze.

 

 
 

 

Oznaczenie tras aktualnie oceniamy jako baaardzo przyzwoite - w zasadzie nie ma się gdzie zgubić. Na trasy prowadzi nas niebieski szlak, przebiegający głównie po drodze szutrowej. Jeśli chcecie pokonywać go o własnych siłach, to nie będzie on szczytem emocjonalnych doznań - umówmy się, że marzeniem jest zawsze singielek prowadzący pod górę, który trudy wspinaczki rekompensuje po prostu ciekawą linią. Na całe szczęście osoby odpowiedzialne za tutejszą miejscówkę - Marek Janikowski oraz Piotrek Kurczab pomyśleli o osobach, które niekoniecznie są miłośnikami wspinaczek - dla nich zorganizowano prawdziwy "shuttle bus", czyli busa zapewniającego transfer do góry. Riderów na górę wywozi się też pickupem i musimy przyznać, że to jest już zupełny czad - klimat jak w Kanadzie!

 

 
 

Infrastruktura

Musicie wiedzieć, że tutejsze trasy nie są jedyną atrakcją turystyczną. Po pierwsze - Srebrna Góra posiada wyjątkowo malownicze położenie. Najpopularniejszą lokalną atrakcją jest oczywiście Twierdza Srebrna Góra. To wszystko sprawia, że w okolicy znajdziemy nieźle rozwiniętą sieć noclegów. W samym miasteczku znajdziemy też sklepy oraz miejsca, gdzie smacznie zjemy - czego więcej potrzeba?

 

 

 

Jeśli chodzi o samą infrastrukturę tras, to na początku podjazdu do ścieżek (w okolicach Twierdzy) znajduje się Centrum Rowerowe prowadzone przez Piotrka i Marka. Tam też wypożyczyć możemy rowery marki Romet (są fulle, by poczuć endurowy klimat) czy zakupimy jakieś podstawowe elementy wyposażenia podręcznego, np. dętkę. Na końcu tras czarnych (na polanie) czeka na nas z kolei plac treningowy oraz w niedalekiej przyszłości także Food Truck "Pycha Szprycha".

Co jednak ważne z punktu widzenia funkcjonowania samych tras - w sprzedaży dostępne są specjalne opaski, których zakup po pierwsze wspiera finansowo utrzymanie i rozbudowę miejscówki, a po drugie daje szereg profitów w postaci zniżek na "tarpana" (tak nazywa się potocznie busa wywożącego rowerzystów na górę), ale także zniżek na noclegi, posiłki czy serwis i zakupy we współpracujących z trasami punktach (znajdziecie je na mapce dostępnej w Centrum Rowerowym).

 

 

 

Plany na przyszłość...

... żeby nie pisać epilog... bo przecież Srebrna Góra to ciągle żywy organizm, rozrastający się, zmieniający i dojrzewający. Jak dowiedzieliśmy się niedawno (prawdziwy brejking nius), w planach ekipy odpowiedzialnej za Trasy Enduro jest singielek... prowadzący pod górę - czyli to, na co wszyscy z niecierpliwością czekają (możliwe, że będzie on finansowany ze zbiórki polakpotrafi.pl, o czym z pewnością poinformujemy). Wśród planowanych działań wymienia się jeszcze utworzenie około 10-kilometrowej pętli, okalającej górę (dla początkujących), a poza tym przedłużenie zjazdu z fosy (odcinek A2 - prawie jakbyśmy pisali o autostradach ;)) oraz utworzenie łączników pomiędzy istniejącymi już trasami A, B i C, aby dowolnie szło "przeskakiwać" z jednej traski na drugą. Brzmi świetnie? No pewnie!

Piękne jest też to, że obiekty takie jak Trasy Enduro rozwijają się dzięki pomocy pasjonatów (takich jak zrzucający się podczas polakpotrafi.pl), ale lokalnych firm, które widzą potencjał drzemiący w tego typu przedsięwzięciach. Brawa należą się więc nie tylko budowniczym, ale i wszystkim, którzy w jakiś sposób przyczyniają się do rozwoju miejscówek!

 

Więcej szczegółów szukajcie na: