Nowa Merida Big.Nine: nowoczesny hardtail XC (2024)

Poznaj nową odsłonę hardtaila Merida Big.Nine, który w wersji na 2024 rok występuje w opcji XC oraz bardziej trailowym wariancie TR.

Drukuj
Merida

Merida Big.Nine to jeden z najbardziej rozpoznawalnych wyścigowych hardtaili. Tajwański producent niedawno zaprezentował światu jego kolejną generację, która występuje w dwóch wariantach – klasycznym do XC i bardziej zabawowym TR. Sprawdzamy szczegóły Big.Nine'a na 2024 rok!

Model Big.Nine to flagowy hardtail Meridy do ścigania się w XC i maratonach. Rozsławiony na całym świecie dzięki sukcesom, jakie swego czasu osiągali na nim Gunn-Rita Dahle Flesja oraz Jose Hermida. Zresztą nawet w Polsce to bardzo ,,utytułowany” rower, bowiem to na nim Dariusz Batek dwukrotnie zdobywał tytuł Mistrza Polski Elity w Maratonie MTB. Pewnie mało kto pamięta, że od premiery ostatniej generacji Big.Nine’a minęło już 7 lat… Skoro ten rower do dziś był konkurencyjny to zwróćcie uwagę, jak nowoczesny musiał być w momencie swojej premiery w 2016 roku (Big.Nine na rok modelowy 2017). 

 

 

Czas jednak leci, trasy się zmieniają, trendy i oczekiwania riderów również. Aby je zaspokoić Merida przygotowała nową odsłonę swojego hardtaila, od strony geometrii dłuższą, bardziej płaską i niższą, czyli gotową na więcej w terenie. Do tego dołożyła zupełnie nowe podejście do rozmiarówki. Przy okazji – poza wersją do XC – dodała do oferty bardziej ,,ścieżkowy” wariant TR. Poza tym wciąż jest opcja wyboru między wersjami z karbonu i aluminium. Niezmienne pozostało tylko jedno – nadal ma to być piekielnie lekki i dynamiczny sprzęt, którego nadrzędną rolą jest bycie szybkim pod górę!

 
 

 

Nowa rama i geometria

Podstawą dla nowej Meridy jest całkowicie odświeżona rama, która jest dostępna w 3 opcjach – z topowego karbonu CF5, z tańszego kompozytu węglowego CF3 oraz w wersji aluminiowej. Warto nadmienić, że CF3 i CF5 powinny mieć identyczne parametry sztywności, czy wytrzymałości. Różnica będzie widoczna jedynie w masie, ponieważ CF3 mając tańszy materiał wymaga użycia do produkcji większej liczby płatów tworzywa. Dla rozmiaru M topowa rama CF5 waży 880 gramów, a tańsza CF3 1100 gramów. 

 

 

Najwięcej ciekawego dzieje się jednak nie w samym materiale, a formie, w jakiej go otrzymujemy, czyli długościach i kątach poszczególnych rur. Mamy bowiem do czynienia z bardzo nowoczesnym hardtailem, choć nie do przesady. Tu nie ma być najbardziej płasko jak się da, a raczej jest to rama skomponowana pod kątem szybkości, stabilności i zwinności zarazem. Względem starej generacji znacznemu wypłaszczeniu uległa główka ramy, która ma obecnie 68 stopni w wersji XC, czyli przy skoku amortyzatora 100 mm. Kąt rury podsiodłowej jest z kolei bardzo stromy i wynosi 75,3 stopnia (w wersji XC), do tego znacznie wzrósł reach. Co jednak bardzo widoczne i wcale nie takie oczywiste w ramach konkurencyjnych marek – ten rower został bardzo obniżony. Ma niski przekrok i krótką rurę podsiodłową. Dzięki temu rama jest lekka i sztywna, ale przede wszystkim zyskuje się dwie istotne rzeczy. Po pierwsze bardziej wysunięta z ramy sztyca zapewnia znacznie więcej komfortu, a pod drugie takie rozwiązanie pozwala założyć droppera z dużym skokiem. Wśród ciekawostek w obrębie geometrii trzeba jeszcze wspomnieć, że tylny trójkąt (długość chainstay’a) rośnie wraz z rozmiarem ramy. To bardzo ważne, jeśli chcemy mówić o rowerze, gdzie rider siedzi w centrum niezależnie od wielkości ramy. Zwykle problem dużych ram to zbytnie przeniesienie środka ciężkości do tyłu. Tutaj tego nie będzie i jest to pójście w słusznym – naszym zdaniem – kierunku. To rozwiązanie dotyczy jednak wyłącznie ram CF. Aluminiowe mają zawsze jednakową długość tylnego trójkąta. 

 
 

 

Na koniec kilka istotnych szczegółów. Tu warto wspomnieć choćby maksymalną szerokość opon, która wynosi 2,4 cala. Poza tym rama ma dodatkowe punkty montażowe – np. do przewożenia zestawu narzędziowego. Nie mniej ważna jest obecność gwintowanej mufy suportu BSA, czy fakt, że hak w tej ramie to UDH

 

 
 

 

Wersja XC i TR

W sprzedaży spotkacie zarówno modele Big.Nine i Big.Nine TR. Te pierwsze to po prostu wersje do cross-country, gdzie priorytetem jest niska masa i jak najszybsza konstrukcja. W nich spotkacie widelce ze skokiem 100 mm i klasyczne wsporniki siodełka. Ciekawą alternatywą są modele TR, które mają amortyzator ze skokiem 120 mm. Przy okazji – jako efekt uboczny – te dodatkowe 2 cm ugięcia zmieniają kąt główki ramy na 67 stopni.

 

 

Bardziej ścieżkowa geometria i zapas dodatkowego skoku zbliżają prowadzenie tego hardtaila do rowerów typu down-country, czy lekkiej trailówki. Dodatkowo na liście wyposażenia TR są oczywiście regulowane sztyce oraz bardziej agresywne opony. W dużym skrócie klasyczny Big.Nine to ścigant z krwi i kości podporządkowany wynikowi na mecie, a TR to podobna jakość podjeżdżania, choć obarczona dodatkowymi gramami, przyprawiona o większą ilością zabawy i swobody na zjazdach. 

 
 

 

Inna rozmiarówka

Nie mniej ciekawe jest nowe podejście do rozmiarówki – czyli tzw. Agilometer Sizing System – które zakłada, że niekoniecznie wybieramy rozmiar pod kątem wzrostu, a bardziej patrząc na ,,żwawość” prowadzenia, która wynika z reachu i bazy kół. Wiadomo, że małe ramy są bardziej zwrotne, a duże bardziej stabilne. Niski przekrok w ramie umożliwia wybór spośród większej liczby rozmiarów. Dostępnych jest 5 – S, M, L, XL i XXL – i zakładamy, że średnio każdy rider będzie mógł wybierać spośród 3 wielkości, czy raczej długości, bo to nią rozmiary różnią się przede wszystkim. Wszystkie rozmiary mają oczywiście koła 29”.

 

Ofertę modeli – zarówno karbonowych, jak i aluminiowych – można podejrzeć na stronie producenta: www.merida-bikes.com