Michael Lehner, adwokat Stefana Schumachera stwierdził, że doping wykryty u Niemca podczas IO w Pekinie może być „pozostałością” po stosowaniu CERA podczas Tour de France. Sytuacja jest o tyle dziwna, że sam Schumacher zaprzecza, jakoby stosował doping podczas TdF.
Wczoraj Niemiecki Związek Kolarski (BDR) poinformował, że Schumacher jest drugim wskazanym przez MKOl kolarzem, który w trakcie Olimpiady w Pekinie stosował CERA.
Tymczasem adwokat kolarza twierdzi, że Schumacher nie mógłby ponownie zostać ukarany za to przewinienie, gdyż jak twierdzi „możliwe, że próbki z Pekinu zawierały pozostałości CERA po Tour de France” – powiedział Lehner, „ten środek działa dość długo i mógł zostać w organizmie [Schumachera] aż do Olimpiady”.
Lehner zwrócił się też do BDR o przesłanie mu wszystkich dokumentów dotyczących sprawy, które Związek otrzymał od MKOl.
UCI z kolei, która niedawno postanowiła zawiesić Schumachera za pozytywny wynik z Wielkiej Pętli, odmówiła udzielenia komentarza w tej sprawie. „Dopóki MKOl nie podejmie stosownych działań, UCI nie może czynić żadnych kroków i nie będzie się wypowiadać w tej kwestii” – brzmi komunikat UCI.
Już w trakcie śledztwa prowadzonego przez AFLD (która badała próbki z Tour de France) Schumacher stanowczo zaprzeczał jakoby stosował doping.
Co dalej z Schumacherem?
Adwokat kolarza neguje informacje MKOl
Michael Lehner, adwokat Stefana Schumachera stwierdził, że doping wykryty u Niemca podczas IO w Pekinie może być pozostałością po stosowaniu CERA podczas Tour de France. Sytuacja jest o tyle dziwna, że sam Schumacher zaprzecza, jakoby stosował doping podczas TdF.