Wysokie lokaty Polaków we Włoszech

Tegoroczny Ziener Bike Festiwal odbywający się nad pięknym jeziorem Garda przyciągnął wielu zawodowych kolarzy. Mieli oni do wyboru 4 dystanse, a na starcie nie zabrakło również naszych rodaków. 

Najdłuższy dystans nazywany Ronda Extrema najszybciej przejechał Krystian Hynek (Topeak Ergon), który 90 km pętlę przejechał w 4 godziny i 23 minuty. Drugi na mecie zameldował się zespołowy kolega zwycięzcy czyli Alban Lakata. Na najniższym stopniu podium ze stratą nieco ponad 2 minut przyjechał Huber Urs (Team Bulls).

Rywalizację kobiet zdominowała Katrin Schwing (Katrin Schwing Trek Domatec Team). Na drugiej pozycji przyjechała Verena Schmid-Krenslehner(Conway Racing Team), a trzecia była Michèle Wittlin (Stöckli Race Team) 

Nieco krótszą trasę wybrali zawodnicy Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team. Dystans Grande liczył 73,94 km przy przewyższeniach rzędu 2800 metrów. Bogdan Czarnota od początku nie miał łatwego zadania, ponieważ musiał przebijać się z dalszej części sektora. Dobra forma zaowocowała 6 miejscem w klasyfikacji ogólnej i zwycięstwem w kategorii wiekowej. Do pierwszego Manuela Pliema (KTMRAD.SPORT.SZENE Ausseerland) stracił on niecałe 13 minut. Na drugiej pozycji przyjechał Frank Demuth (Team Centurion Vaude), a na najniższym stopniu podium stanął Manuel Weissenbacher (Craft Rocky Mountain Team). 

Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Michalina Ziółkowska. Trasę pokonała w 4 godziny i 16 minut i drugą na mecie Nadie Walker wyprzedziła o prawie 19 minut. Na najniższym stopniu podium stanęła tego dnia Mary Mcconneloug (Kenda Intense). 

Na dystansie Piccola wśród mężczyzn wygrał Nicola Rohrbach (Goldwurst-Power/FELT), a w rywalizacji kobiet najlepsza była Nadine Rieder (AMG ROTWILD MTB RACINGTEAM).

Na najkrótszej pętli zwyciężyli: Yves Ketterer (RSV-Hochschwarzwald) i Marion Fromberger (Stieglbauer Racing Team). Tutaj świetnie zaprezentował się polski reprezentant Bartosz Mariankowski (Stomax.pl), który zajął 34 miejsce w klasyfikacji ogólnej i 6 miejsce w swojej kategorii. 

Bogdan Czarnota (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team): „Ponieważ starty w górach w Polsce zaczynają się w połowie maja, postanowiliśmy jeszcze w zimie, aby wcześniej rozpocząć ściganie w górach. Wybór padł na Festiwal Rowerowy nad Gardą z racji tego, że trasa tamtejszego maratonu gwarantuje porządne ściganie w górach, rejony są nam znane z poza tym Włosi mają dobrą kawę ;)

Startowałem na dystansie grande.  Niestety byłem ustawiony daleko w sektorze, a na pierwszym podjeździe i zjeździe musieliśmy przedzierać się przez tłumy startujące na dystansie extreme, którzy startowali 5 min przed nami. Było więc dużo zamieszania. Kluczowym momentem był pierwszy zjazd, gdzie czołówka zjechała jeszcze sprawnie a my utknęliśmy w korkach. Po tym zjeździe trasa pozwalała już na wyprzedzanie. Do 2 godziny jechałem raczej asekuracyjnie, gdyż do końca nie byłem pewien swojej formy w górach. Jednak później wiedziałem już, że jest ok i przyśpieszyłem. Do końca wyprzedzałem kolejnych zawodników. Zawody ukończyłem na szóstym miejscu open, wygrywając swoją kategorię wiekową.

Trasa bardzo mi się podobała. Dawno nie jechałem takiego maratonu. Strome długie podjazdy były przeplatane technicznymi zjazdami, na których trzeba było się wykazać sporymi umiejętnościami.

Z formy na dzień dzisiejszy jestem zadowolony. W nowym team’ie mam duży kredyt zaufania i spokojnie mogę planować kolejne starty, a to bardzo ważne.”

Michalina Ziółkowska (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team): „Maraton nad Gardą idealnie wpasowuje się w tok moich przygotowań do Mistrzostw Świata w Val Gardenie. Ma podobny profil, który charakteryzują długie podjazdy, a na nich czuję się najlepiej. Chciałam też sprawdzić jaką formą aktualnie dysponuję w górach – płaskie wyścigi, w których dotychczas startowałam nie dawały mi takiej informacji. Poza tym Garda to sprawdzona miejscówka na weekend majowy :)

Startowałam na dystansie grande. Na starcie było trochę bałaganu z sektorami – nie było wydzielonego sektora dla kobiet. Ja stałam daleko i w zasadzie od początku starałam się gonić. Przez cały wyścig wyprzedzałam kolejne dziewczyny, ale do końca nie wiedziałam, która jestem. Na mecie okazało się, że wygrałam :)

Trasa była świetna. Dodatkowo dzień wcześniej popadało, więc kamieniste zjazdy zrobiły się bardzo śliskie i wymagające. Na tym maratonie pierwszy raz mogłam tak naprawdę przetestować w górach mój nowy rower Scott Scale 700 Rc na 27,5 calowych kołach. Muszę powiedzieć, że widzę dużą różnicę na plus. Techniczne zjazdy stały się łatwiejsze, a geometria roweru pozwala dobrać odpowiednią pozycję na zjeździe. Jestem z niego bardzo zadowolona.”

fot. Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team