Test: Niedrogi full Norco Fluid FS 3 (2021)

Sprawdzamy przystępnego cenowo fulla kanadyjskiej marki Norco - model Fluid FS 3.

Drukuj
Norco Fluid FS 3 (2021) Tomasz Makula

Norco ze względu na swój kanadyjski rodowód kojarzy się z marką high-endową. Pozory jednak bywają mylące - w nasze ręce wpadł przystępny cenowo full z segmentu trail, czyli Norco Fluid FS 3. Sprawdzamy go na szlaku!

Galeria
Galeria: Norco Fluid FS 3 (2021) Zobacz pełną galerię

Norco należy do grona najbardziej cenionych wśród miłośników szeroko pojętego MTB producentów. Co jak co ale Kanadyjczycy z Norco już wielokrotnie udowodnili światu, że potrafią projektować i budować rowery o znakomitych właściwościach jezdnych, co potwierdzały nam nie tylko tytuły "roweru roku", których to Norco ma na swoim koncie kilka. Powyższe w przypadku testu czy to ścieżkowego Optica czy Revolvera z pogranicza XC i trailu, poczuliśmy na własnej skórze. Ta tona lukru, jaki na Norco wylewa się w sieci, fakt obcowania z marką z Kanady czy funkcjonowanie teamów fabrycznych producenta na frontach DH i XC (których utrzymanie przecież kosztuje niemało) pozwala wysnuć przypuszczenie, że Norco jest marką dość drogą. Kiedy jednak wczytamy się w katalog rowerów Norco 2021, znajdziemy w nim także propozycje w bardziej przystępnych cenach. Doskonałym przykładem na to, że Norco ma także coś do zaoferowania kolarzom górskim o skromniejszych zasobach portfela, jest model Fluid FS 3.

Wychodząc od ogółu, bohaterem tego testu jest aluminiowy, ścieżkowy full ze 120 mm skoku zawieszenia z tyłu i 130 mm skoku widelca. Norco Fluid FS w mniejszych rozmiarach (XS, S, M) stoi na kole 27,5", a w większych na kole 29" (M, L, XL). To zresztą nie koniec dbałości o proporcje roweru zależnie od jego roweru - we Fluidzie FS, niczym w rowerach z wyższej półki, także rozmiary rur i ich przekroje rosną proporcjonalnie do konkretnego rozmiaru - oczywiście po to, żeby każdy z rozmiarów roweru cechował się identycznymi właściwościami jezdnymi. 

Wariant oznaczony numerem 3 katalogowo kosztuje 8029 zł (oficjalnie za dystrybutorem: bikeicon.cz) i w swojej rodzinie jest modelem najtańszym. Wyżej w hierarchii spotkamy jeszcze dwa lepiej wyposażone modele. Osób, które na co dzień lubią sobie pojeździć po szlakach i po prostu "siedzą" w kolarstwie głębiej, raczej nie trzeba przekonywać, że kwota około 8 tys. zł za ścieżkowego fulla uznanego na świecie producenta to naprawdę kwota niewielka. Co zatem w takiej kwocie oferuje Norco i jaki konkretnie jest Fluid FS 3?

Rama i zawieszenie

Norco przyzwyczaiło nas do tego, że projekty ram Kanadyjczyków cechują się naprawdę doskonałymi właściwościami jezdnymi, co wynika przede wszystkim z bardzo dopracowanych geometrii rowerów - o tym elemencie piszemy nieco dalej. Norco jednak nie oszczędza też na potrzebnych na szlaku rozwiązaniach konstrukcyjnych w samej ramie. Pomimo tego, że mamy tu do czynienia z tanim fullem, spotkamy na jego pokładzie sztywne osie kół Boost, głowa sterów jest oczywiście typu tapered, a suport całe szczęście jest wkręcany - więc i będzie łatwiejszy we własnoręcznej wymianie, kiedy jego żywot dobiegnie końca. Przewody estetycznie poprowadzono wewnątrz ramy, do której wchodzą przez duże gniazda zamykane zaślepkami - takie rozwiązanie też pomoże w przypadku konieczności wymiany linek - czynność będzie po prostu łatwiejsza. I całkiem przy okazji linki poprowadzone w ten sposób nie będą hałasować podczas jazdy na technicznych szlakach.

120 mm skoku zawieszenia dostarcza we Fluidzie FS układ 4-zawiasowy. Norco zamontowało damper w pozycji "upside-down", a w przednim trójkącie ramy spokojnie zmieścimy duży bidon. Układ zawieszenia wygląda praktycznie tak samo, jak w testowanym przez nas w sezonie 2020 modelu Optic - to dobrze, bo krzywa ugięcia zawieszenia w tamtym modelu bardzo się nam (i zresztą nie tylko nam, bo i większości magazynów branżowych) podobała. Była taka, jak trzeba - czuła w początkowej fazie skoku, bardziej progresywna pod koniec, a samo zawieszenie było odizolowane od pracy napędu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w odczuciach z pracy zawieszenia ogromną rolę ma sam zastosowany damper, jednak mimo wszystko warto wiedzieć, że 4-zawias Norco to po prostu sprawdzona kinemetyka.

 

 

 

 

Geometria

W tym względzie Norco zawsze otrzymywało wysokie noty i pierwszy rzut oka wprawionego w tajniki MTB oka każe stwierdzić, że Fluid FS również geometrycznie jest zgodny z aktualnymi trendami i po prostu dopracowany. Norco zresztą zawsze chętnie chwali się konkretnymi wymiarami i wartościami geometrii, umieszczając naklejkę z podsumowaniem powyższych na dolnej rurze ramy. W testowanym przez nas rozmiarze L, który nota bene okazał się odpowiednim dla testera o wzroście 176 cm, wartość reachu wynosi 470 mm, kąt głowy ramy to 66,5 stopnia, a kąt podsiodłowy 76 stopni. Reach i kąt głowy ramy to podstawa, żeby móc mówić o rowerze dzielnym zjazdowo i takim, który prowadzi się po prostu stabilnie. Ah no i oczywiście liczy sie tu też baza kół - ta w przypadku Fluida FS w rozmiarze L wynosi 1204 mm - zasadniczo nie jakoś super dużo, ale zasługę w powyższym ma krótki tył roweru - 429 mm. Zwróćcie uwagę, że kąt rury podsiodłowej jest dość stromy, co też wpisuje się w aktualne trendy - z jednej strony przód roweru jest nastawiony na zjazdową dzielność, z drugiej kąt podsiodłowy ma ustawiać nas (w momencie kiedy kręcimy w siodle) możliwie w centrum roweru, żeby móc kręcić efektywnie i żeby zminimalizować ewentualny problem podnoszącego się przedniego koła na podjazdach (i / lub myszkującej kierownicy).

 

Zobacz też:

 

 

 

 

 

 

Wyposażenie

To właśnie na polu specyfikacji zasadza się fenomen atrakcyjnej ceny Fluida FS 3, dlatego właśnie wyposażeniu warto tu poświęcić nieco większą chwilę, niż zwykle. Jeśli chodzi o elementy obsługujące amortyzację - Norco stawia na budżetowe produkty X-Fusiona, czyli powietrzny widelec X-Fusion RC32 Air oraz damper X-Fusion 02 Pro R. Oba elementy cechują się dobrym stosunkiem ceny do jakości, ale trzeba mieć świadomość, że są to mocno podstawowe komponenty. W praktyce znaczy to tyle, że owszem działają, ale nie należą do superczułych. Widelec punktuje na pewno pod względem optymalnej sztywności bocznej, bo mamy w nim sztywną oś koła czy rurę tapered, natomiast osoby, które miały okazję jeździć na bardziej zaawansowanych amortyzatorach, mogą zauważyć jego nieco ospałą pracę. Praktycznie żadnych tego typu wrażeń nie mieliśmy z damperem, co zasadniczo było bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Tak więc amortyzacja X-Fusion działa i śmiemy twierdzić, że dla początkujących riderów będzie w 100 procentach wystarczająca, żeby odpowiednio dobrze poczuć flow traili. I przecież taka też jest misja Fluida FS 3!

 

 
 

 

 

Idąc dalej spotykamy napęd - SRAM SX Eagle, czyli najbardziej podstawową grupę amerykańskiego giganta 1x12. Jak możecie się domyślać, grupa ta mocno nawiązuje do swojego nieco starszego brata, czyli SRAM-a NX Eagle. Pod względem działania zasadniczo nie ma się tu do czego przyczepić - przerzutka tylna działa bardzo podobnie do NX-a, wystarczająco mocno napina łańcuch, żeby napęd skutecznie zmieniał biegi nawet w ciężkim terenie, a sama zmiana biegów jest wystarczająco szybka i precyzyjna do jazdy szlakowej. Seryjnie spotykamy uniwersalną konfigurację biegów z 30-zębowym blatem korby i kasetą 10-50T. 

 

 

 

 

Tak naprawdę najsłabszym elementem specyfikacji w naszej ocenie są hamulce - hydrauliczne zaciski i klamki Tektro HD-M275. Po pierwsze spotykamy tu długą klamkę hamulcową, która kojarzy nam się z bardziej rekreacyjnymi rowerami. Na szlaku doceniamy klamki, które możemy obsługiwać jednym palcem - to po prostu poprawia kontrolę nad rowerem i zapewnia pewniejszy chwyt kierownicy. Powyższy fakt jednak możemy zaakceptować, bo wiemy, że np. Shimano też w podstawowych modelach posiada tak długą klamkę. Zaciski Tektro jednak pracują zauważalnie słabiej, niż Shimano na podobnym poziomie (mamy na myśli Shimano MT-200) - nacisk na klamkę Tektro daje nieco "gumowe" odczucia. Hamulce działają, ale ich siła i modulacja siły hamowania nie zachwyca. 

 

 
 

 

 

Znakiem czasów jest to, że nawet w najbardziej podstawowym modelu Norco montuje droppera - zresztą firma, która ma tak ogromne doświadczenie w budowie rowerów MTB, doskonale wie, jak ważnym elementem współczesnego szlakowca jest sztyca z windą. Absolutny must have. Podobały nam się także opony, na jakich stoi seryjnie Fluid - to zestaw gum Goodyeara - z przodu Newton o mocno agresywnym bieżniku i szerokości 2,4", z tyłu Escape o szerokości 2.35". Zestaw wystarczająco skutecznie wgryza się w glebę, na wilgotnym czy suchym podłożu radzi sobie bardzo dobrze. Niestety nie mieliśmy zbyt wielu okazji by sprawdzić je na podłożu bardziej kamienistym.

Komponenty z niższej półki, które spotkaliśmy w testowym Norco, zaskoczyły nas pozytywnie poprawną kulturą pracy, ale powszechnie wiadomo, że budżetowe części niosą ze sobą nie tylko oszczędności, ale i większą masę - i tę w Norco Fluid FS widać, bo wersja 3 osiąga na wadze wynik 15,14 kg

 

 

 

 

Wrażenia praktyczne

Norco Fluid FS jak przystało na ścieżkowca ma być maksymalnie uniwersalnym i musimy oddać Kanadyjczykom, że pod względem geometrycznym osiągnięto tu ścieżkowy złoty środek. Na podjazdach Fluid FS ustawia nas w centrum roweru, dzięki czemu możemy naprawdę efektywnie kręcić, bo jesteśmy usytuowani nad korbami, a nie gdzieś za ich linią - jak ma to miejsce w niektórych rowerach enduro z mniej stromą rurą podsiodłową. Takie ustawienie naszego ciała jest też po prostu komfortowe - zresztą generalnie Fluid pod względem pozycji zajmowanej na rowerze jest komfortowy, śmiało można o nim myśleć w kategoriach całodniowego wyprawowca górskiego.

 

 

 

 

Zlokalizowanie ciężaru ciała w centrum roweru na podjazdach pozytywnie wpływa też na pracę zawieszenia - to pozostaje aktywne cały czas i wspiera nas na technicznych podjazdach. My przeważnie zostawialiśmy na górskich wspinaczkach tłumik otwarty, bo podjazdy pokonywało się po prostu łatwiej, chociaż wolniej. No i właśnie - w tym miejscu trzeba sobie powiedzieć wprost, że Fluid FS 3 owszem podjeżdża dobrze i daje nam sporo komfortu, to nie jest na podjazdach szybki. To wynika z dwóch kwestii - pierwsza to oczywiście spora masa roweru, a druga to fakt zastosowania dość ciężkich i mocno terenowych opon.

 

 
 

 

 

Czas na zjazdy - nasza testówka w rozmiarze L radziła sobie na tym polu świetnie, co nas nie zaskoczyło, mając na uwadze nasze przeszłe doświadczenia z fullami Norco. Te rowery po prostu zjeżdżają wzorowo, oferując świetny stosunek stabilności prowadzenia do dynamiki. Fluid FS 3 zachęca do zaangażowanej jazdy, prowokuje do szukania najciekawszych linii przejazdu, bo czujemy się na nim po prostu bardzo pewnie. Progresywna geometria, długi reach, płaski kąt głowy ramy, duże koło - to sprawdzony przepis na rower, który po prostu lubi duże prędkości i wspiera nas w większości opresji. W seryjnej specyfikacji Fluid FS 3 najlepiej radzi sobie na szlakach typu flow i mniej wyboistych szlakach naturalnych, bo na najbardziej wymagających rąbankach, na sekcjach usianych dużymi kamieniami czy korzeniami, widelec może mieć problem z nadążeniem nad wybieraniem gęsto występujących przeszkód. Na zjazdach odczuwamy też braki w systemie hamulcowym - warto go wyczuć, bo klamkę w Tektro trzeba naciskać nieco wcześniej i z większym wyczuciem, niż ma to miejsce w Shimano - o tym pisaliśmy już powyżej.

Podsumowanie

Naszym zdaniem rowery takie jak Norco Fluid FS są na rynku bardzo potrzebne - model FS 3 łączy w sobie aluminiową ramę, która pod względem właściwości jezdnych i generalnego poziomu wykonania czerpie pełnymi garściami z modeli wyższych i jest po prostu bardzo udaną konstrukcją. Z jednej strony mamy zatem ramę na wysokim poziomie, z drugiej komponenty z niższej półki. Norco w najtańszym Fluidzie FS czyni sporo oszczędności i bardziej wyrafinowany rider będzie miał tu nieco powodów do narzekań - przede wszystkim mowa o nieco tępo działającej amortyzacji X-Fusion czy słabych hamulcach z długimi klamkami hamulcowymi. Z drugiej strony te komponenty po prostu działają na tyle poprawnie, żeby nie przeszkadzać początkującym czerpać dużo radości z jazdy i umożliwić pobawienie się na szlaku w prawdziwe kolarstwo ścieżkowe. Konstrukcyjnie Fluid FS jest na tyle dopracowany, że po "dojechaniu" części seryjnych komponentów naprawdę będzie się chciało tu zainwestować w coś bardziej zaawansowanego, żeby móc wycisnąć pełnię potencjału z tego roweru. Fluida FS 3 z czystym sumieniem możemy polecić osobom, które chcą rozpocząć eksplorowanie górskich traili i jednocześnie nie chcą wydawać na rower fortuny - stabilna, ale i w pełni responsywna geometria Fluida pozwala pewnie czuć się na szlaku i jednocześnie cieszyć się dynamiką jazdy. Podjazdy na tym modelu też pokonuje się całkiem sprawnie - myślimy tu przede wszystkim o pozycji na rowerze, bo szybkość podjeżdżania ograniczają tu nieco opony z mocnym gripem czy też masa całego roweru (15,14 kg w rozmiarze L).

 

Norco FLUID FS 3

  • Cena: 8029.00 PLN
  • Rama: Aluminium 6061 (stery tapered, oś koła Boost, wew. prowadzenie pancerzy, suport BSA gwintowany)
  • Amortyzator przedni: X-Fusion RC32 Air / 130 mm
  • Tłumik: X-Fusion 02 Pro R / 120 mm
  • Grupa napędowa: SRAM SX Eagle
  • Przerzutka tylna: SRAM SX Eagle
  • Ilość blatów i koronek: '1x12
  • Mechanizm korbowy: SRAM SX Eagle, 30T, 170mm (XXS - S), 175mm (M - XL)
  • Suport: Truvativ Powerspline
  • Kaseta: SRAM PG-1210 Eagle, 11-50T
  • Łańcuch: SRAM SX Eagle
  • Rozmiar kół: 29"
  • Obręcze: Stan's Flow D 32H
  • Opona przednia: Goodyear Newton 2.4"
  • Opona tylna: Goodyear Escape 2.35"
  • Manetki: SRAM SX Eagle
  • Dźwignie hamulca: Tektro HD-M275
  • Hamulce: Tektro HD-M275
  • Typ hamulców: Tarczowe hydr.
  • Kierownica: TranzX, 780mm
  • Mostek: Aluminium, 50mm
  • Siodełko: Norco XC
  • Wspornik siodełka: TranzX YSP18, 31.6mm, 130mm (S, M), 150mm (L, XL)
  • Waga (rzeczywista): 15,14 kg (rozmiar L)
ROWERY Norco

 

Dystrybucja: bikeicon.cz

Fot. Tomasz Makula