Test: Gravel Fuji Jari Carbon 1.1 (2021)

Poznaj nasze wrażenia z jazdy topowym rowerem gravelowym w kolekcji Fuji na 2021 rok - Jari Carbon 1.1

Drukuj
Fuji Jari Carbon 1.1 (2021) Michał Kuczyński

Mnogość bikepackingowych uchwytów i dodatków w Jari Carbon zaprasza wręcz na dłuższą wyprawę. Niech jednak nie zwiedzie Was jego podróżnicza aparycja - faktycznie to rower bardzo uniwersalny, równie gotowy na szybkie jazdy i ostrzejsze katowanie po ścieżkach.

Galeria
Galeria: Gravel Fuji Jari Carbon 1.1 Zobacz pełną galerię

Od początku obecności na rynku linia graveli Jari zbiera dobre noty wśród użytkowników. Zaprezentowana w 2016 roku pierwsza generacja tego roweru - wtedy jedynie w wersji z aluminiową ramą - trafiła do sprzedaży w sezonie 2017 i dość szybko zyskała opinię bardzo przyzwoitego w prowadzeniu, wdzięcznego w terenie roweru. Za tym sukcesem stała zapewne przede wszystkim geometria, która czerpała dużo z ich przełajowej Altamiry CX - równie udanej konstrukcji do ścigania się w wyścigach przełajowych. W zasadzie kąty były tam identyczne, zmiany widoczne były głównie w tylnym trójkącie i wysokości suportu. To sprawiało, że Jari pierwszej generacji ,,słuchał się” jak rower CX, ale był doprawiony stabilnością potrzebną w gravelu oraz nieco bardziej wyprostowaną pozycją. 

W międzyczasie rodzina Jari mocno się rozrosła, a trendy w segmencie szutrówek skierowały się w stronę jeszcze cięższego terenu. Na 2021 rok Fuji odświeżyło więc swoją linię graveli. Do oferty dołączył E-Jari, czyli wariant ze wspomaganiem elektrycznym, a topowe aluminiowe modele 1.1 i 1.3 mają nowe ramy. Ich geometria została ,,wypłaszczona” i ukierunkowana na bardziej terenowe, jeszcze stabilniejsze prowadzenie. To zapewne sprawdzi się wśród tych gravel riderów, którzy zamierzają wybierać się na epickie trasy przez prawdziwe bezdroża, czy nawet zahaczać o jakieś górskie szlaki. Jednak takie zmiany w konstrukcji zapewne zabiorą mu ten wyczuwalny w pierwszym Jari sportowy sznyt. 

Tymczasem w nasze ręce trafił najwyższy model karbonowego Jari na sezon 2021 - konkretnie Fuji Jari 1.1 Carbon, oparty o ramę, której premiera miała miejsce w 2019 roku - tak, tak, z tą samą ,,nawiązującą do cyclocross’u” geometrią. Zanim przejdziemy do szczegółów, zdradzimy tylko, że oznacza to w skrócie ogromną uniwersalność i bardzo fajne prowadzenie, ale o tym wszystkim nieco dalej. Klasycznie zaczynamy od spraw technicznych. 

Rama Fuji Jari Carbon

Karbonowy szkielet Jari to konstrukcja mająca w sobie sporo zaawansowanych rozwiązań, choć na pierwszy rzut oka prezentuje dość klasyczną linię. Przede wszystkim wykonano ją z najwyższych w hierarchii Fuji włókien C15 - dokładnie z tych samych, które służą do budowy rowerów szosowych czy XC, na których wygrywa się wyścigi. Za tym idzie niska masa ramy, wysoka sprężystość konstrukcji i dobra sztywność Jari. Mimo, że koła w tym rowerze - choć są naprawdę świetne - to model legitymujący się dość wysoką masą, a opony WTB Resolute do najszybszych też nie należą, to jako całość Jari 1.1 Carbon jest rowerem, w którym drzemie dużo szybkości i dynamiki, takiego ukrytego wyścigowego potencjału - to po prostu czuć w trakcie jazdy, a rama ma w tym stanie rzeczy ogromny udział. Jako ciekawostkę warto dodać, że już widelec zrobiono ,,tylko” z włókien C10. 

Z punktu widzenia ciekawych zabiegów, których benefity mocno czuć w trakcie jazdy, na uwagę zasługuje przede wszystkim tylna część roweru - począwszy od wygiętych w górnej części widełek seatstays oraz spłaszczonych widełek łańcuchowych (chainstay). Wyraźnie czuć, że to obszar roweru, który zapewnia dużo komfortu. Oczywiście samo ułożenie włókien karbonu i wyprofilowanie rurek ma tu ogromną rolę, ale jednocześnie warto pamiętać, że tylny trójkąt jest odpowiednio wydłużony (ma 435 mm) - tó również zwiększa zdolności amortyzujące roweru. W każdym razie do powyższych rozwiązań dodano jeszcze karbonową sztycę o średnicy 27,2 mm i jako całość Jari zapewnia bardzo dobre właściwości tłumiące. Tył płynie po nierównych drogach, pewnie wygasza małe korzenie czy kamyki. Oferuje spory komfort w siodle, a jednocześnie nie czuć, aby sztywność boczna, jakość przyspieszania czy prowadzenie jakkolwiek na tym cierpiały. Przód z kolei nie został wyposażony w żadne amortyzujące gadżety, ani specjalne rozwiązania. Zważywszy, że opony to aż 42 mm, na których można bezpiecznie jeździć nawet przy 2 Barach, nie widzimy potrzeby wspomagania ich czymkolwiek więcej. Jako całość - oczywiście mając na uwadze, że to w pełni sztywny rower - Fuji pewnie płynie przez nierówny teren. 

Wracając do ramy, warto jeszcze odnotować, że to oczywiście w pełni nowoczesna konstrukcja - ma sztywne ośki, wewnętrzne prowadzenie pancerzy, mocowania zacisków flat mount, czy taperowaną rurę sterową. To obecnie obowiązujące standardy i one znajdują się na pokładzie. Cechą wyróżniającą Jari Carbon jest ogromna ilość dodatków i uchwytów, które można zbiorczo nazwać ,,bikepackingowymi”. Na rurze podsiodłowej oraz dolnej rurze zmieścimy łącznie aż 4 bidony, w tym jedno mocowanie ma regulowaną pozycję. Poza tym w ramie i widelcu znajdziemy mocowania na bagażniki i błotniki. Na górnej rurze również przygotowano otwory montażowe, do których już fabrycznie przymocowano torebkę. Poza tym, rama na spodzie górnej rury została wyposażona w specjalną gumę, która ma ułatwić przenoszenie Jariego, jeśli nasza rowerowa przygoda zamieni się w ,,butowanie” z rowerem na ramieniu. Guma jest obecna również w okolicach mufy sportu i dolnej rury - tam z kolei występuje jako protektor, który chroni karbonową konstrukcję przed uderzeniami kamieni. Ramę przed łańcuchem chroni też ,,chainsuck” protektor oraz chain catcher - generalnie czuć, że Fuji wyposażyło Jari w co tylko mogło, aby każdy rider czuł się dopieszczony do granic możliwości. Całość wygląda pancernie, ale ma w sobie równie dużo potencjału do dynamicznego czy nawet wyścigowego śmigania po szutrowych drogach i leśnych ścieżkach. 

 

 

 

Pozycja i geometria

 

 

Geometrycznie Jari Carbon nawiązuje do roweru przełajowego Fuji Altamira CX. W zasadzie w kątach różnice są po pół stopnia na główce i rurze podsiodłowej, a główne różnice wynikają z wyraźnie większej bazy kół i dłuższego tylnego trójkąta. Poza tym główka jest aż 3 cm wyższa. Podniesienie kierownicy ku górze (wysoka główka) i krótki mostek stosowany przez producenta to dwa zabiegi, które sprawiają, że pozycja jest komfortowa. Dość wyprostowana, choć bez przesady. Na pewno jest to ułożenie ciała, które jest wygodne, jeśli zamierzamy kręcić przez wiele godzin, ale nadal na tyle sportowe żeby ktoś, kto preferuje sportową jazdę nie czuł się na Jari obco. Wygody w gravelowym ujęciu dostarcza też typowo szutrowa kierownica z mocną flarą - na niej można wygodnie spocząć, pewnie pokonać trudne zjazdy oraz wygodnie pedałować z przednią sakwą na kierownicy, choć jednocześnie to spory spowalniacz, jeśli zechcemy jeździć szybko. Zawsze jest coś za coś, ale Jari ma w sobie sportowe DNA i aż kusi, aby wrzucić tam nieco dłuższy mostek i klasyczną kierownicę szosową - w takim ,,setupie” można by nim wygrywać gravelowe wyścigi. Tymczasem cała pozycja w fabrycznym ustawieniu, której zwieńczeniem jest szeroka kierownica, została skierowana w stronę komfortu i ogranicza szybkość, głównie za sprawą mało aerodynamicznego ułożenia rąk i - w konsekwencji - całej obręczy barkowej. Skoro jesteśmy przy kierownicy, musimy jeszcze dodać, że ma fenomenalnie wygodny górny chwyt - jest nieco gięty, tak jak w popularnych kierownicach szosowych serii Evo Curve. 

Jazda, czyli pełna uniwersalność

 
 

 

Rowery szutrowe mają niełatwe zadanie, z jednej strony chcemy żeby były szybkie na szosie i gładkich szutrach, z drugiej strony mają nas wygodnie i sprawnie przewieźć przez wertepy, a dodatkowo lubimy, kiedy rower wdzięcznie się prowadzi po krętych singlach i leśnych ścieżkach. Oczywiście wszystkie 3 opcje wzajemnie się wykluczają, ale są rowery, które dość sprawnie są w stanie je połączyć. Jari Carbon bez wątpienia do nich należy. W łatwym płaskim terenie jest szybki, a mając na uwadze, że do ,,gravel racingu” miałby założone szybsze opony i inną kierownicę, wyobrażamy sobie na ile go stać. Obecnie, nawet mimo typowo terenowo-turystycznego wyposażania jest sprawny w utrzymywaniu wysokich prędkości przelotowych i całkiem żwawy w przyspieszaniu. Z kolei podczas szybkich szutrowych zjazdów, wjeżdżania na różne przeszkody, przejeżdżanie przez korzenie, czy nawet lawirowanie pomiędzy zamarzniętymi koleinami, Fuji zachowuje się przewidywalnie i pewnie. W jeździe cechuje się dużą stabilnością. To bezpieczne i pewne zachowanie, które nie wymaga od nas koncentracji. Rower prowadzi się intuicyjnie i posłusznie trzyma linię, której od niego oczekujemy. 

 

 

Przełajowe geny Jari czuć na krętych trasach. Oczywiście większa baza kół i nieco dłuższy ogon zabierają mu jadowite wykończenie zakrętów, ale można wybrać się na typowy przełajowy trening z kumplami na rowerach CX i godnie go przetrwać, co ważne, czerpiąc przy tym przyjemność z jazdy. Rower jest całkiem sprawny na krętych ścieżkach czy nawrotach, choć czuć, że tor jazdy obieramy nim mniej więcej tak, jak małym busem w porównaniu do dużej osobówki. Niemniej jednak w segmencie graveli jest sporo rowerów, które są chętne do skręcania i dają frajdę nawet w typowo przełajowej jeździe i Fuji się do nich zalicza. To, że będzie wolniej niż przełajem, jest dość oczywiste. Tracimy nie tylko za sprawą bazy kół, ale też bardzo szerokiej kierownicy, która wyraźnia spowalnia ruchy. Totalnie nie wytykamy tego jako wady, to w końcu gravel - tu po prostu chcemy dobrze oddać Wam styl prowadzenia tego roweru. Zabawa na bardziej kamienistych i usianych korzeniami ścieżkach jest na nim całkiem fajna, a im więcej różnych muld i większych przeszkód, tym lepiej, bo do głosu dochodzą jego gravelowe cechy. Ogólnie rower bardzo sprawnie i pewnie się prowadzi w terenie, a dużą zaletą Jariego jest osiągana naprawdę rzadko kompozycja odpowiedniej stabilności z dynamiką prowadzenia na przyjemnym poziomie. 

Szutrowe wyposażenie

 
 

 

Dożyliśmy czasów, kiedy w branży rowerowej wszystkie elementy i komponenty są dostępne już nie tylko w wariancie szosowym, trekkingowym czy MTB, ale również gravelowym. O ile w przypadku niektórych z nich taki podział wydaje się być śmieszną zagrywką marketingową, o tyle w przypadku komponentów kluczowych dla jakości jazdy, jak napęd, hamulce czy koła to bardzo dobrze, że takowe powstają. Jari 1.1 Carbon korzysta z nich pełnymi garściami, co oznacza tyle, że poza sztycą, mostkiem i siodłem, cała reszta części zamontowanych do roweru to rzeczy dedykowane do rowerów szutrowych. Naturalnie dobrze przekłada się to na jakość jazdy Fuji. 

Interesującym elementem wyposażenia są koła dedykowane do graveli DT Swiss G1800 Spline - wprawdzie to dość podstawowy model systemowych kół, więc ich masa nie należy do najniższych (około 1900 gramów), ale profil i szerokość ich obręczy zapewniają dobre zachowanie w terenie. Obręcze są szerokie aż na 24 mm (szer. wewnętrzna), a wysokość to 25 mm. Na tych kołach szerokie na 42 mm, agresywne gravelowe opony WTB Resolute układają się rewelacyjnie i pewnie na nich spoczywają nawet przy bardzo niskich ciśnieniach. Podparcie opon w łukach jest bardzo dobre, dzięki temu sterowanie rowerem w terenie odbywa się precyzyjnie i doskonałym czuciem. Koła DT robią tu robotę, choć sprinty co zakręt będą na nich męczące za sprawą sporej wagi. 

 

 

Osprzęt Shimano GRX to klasa sama w sobie - oferuje świetną ergonomię, bardzo pewne oparcie dłoni, hamowanie w każdych warunkach i pewne trzymanie łańcucha na swoim miejscu. Do tego w Jari jest wersja dwublatowa (2x11) - to w zasadzie gwarancja, że biegów nigdzie nam nie zabraknie. Choć w agresywnej ścieżkowej jeździe, w zmiennym i interwałowym terenie, gdzie mieszamy manetką cały czas, obecność przedniej przerzutki jest trochę męcząca. Taki jednak jest Jari - pełno w nim sportowych emocji, ale ubrano go w komponenty, które gwarantują maksymalnie szeroki wachlarz zastosowań. Dwa blaty wpisują się w tą zasadę. 

Podsumowanie

Bez dwóch zdań Fuji Jari Carbon 1.1 to gravel o znakomitej uniwersalności. Wprawdzie ubrano go w części i dodatki, które zapewniają mu wygląd roweru na bikepackingową wyprawę, ale już od pierwszych jazd czuć, że w jego wnętrzu drzemie wyścigowy potencjał. Dzięki temu Jarim czerpie się frajdę zarówno na luźnej wyprawie, ale przede wszystkim na co dzień. Podczas szybkich treningów, czy wypadów ze znajomymi na katowanie okolicznych ścieżek. Poza tym, za sprawą dobrze dobranych komponentów, rower działa bardzo sprawnie i pewnie. Fuji zapewnia wygodną pozycję, choć sportowiec również poczuje się nim dobrze, bo sylwetka na nim jest bardziej z kategorii racing endurance, aniżeli typowo wycieczkowa. 

 

Fuji Jari Carbon 1.1

  • Cena: 13999.00 PLN
  • Masa (realna): 9,8 kg (rozmiar XL bez pedałów)
  • Opis ramy: C15 ultra high modulus carbon
  • Materiał: Karbon
  • Widelec/amortyzator przedni: C10 carbon monocoque
  • Grupa napędowa: Shimano GRX
  • Przerzutka przednia: Shimano GRX
  • Przerzutka tylna: Shimano GRX
  • Ilość blatów i koronek: '2x11
  • Mechanizm korbowy: Praxis Alba M30, 48/32T
  • Suport: Praxis
  • Kaseta: Shimano 105, 11-34T
  • Łańcuch: KMC X11
  • Kompletne koła: DT Swiss G1800 Spline 25, 32/32H
  • Rozmiar kół: 28" (700C)
  • Opony: WTB Raddler TCS, 700 x 42c
  • Manetki: Shimano GRX Dual Control, 2 x 11
  • Dźwignie hamulca: Shimano GRX
  • Hamulce: Shimano GRX 160mm
  • Typ hamulców: Tarczowe hydr.
  • Kierownica: Oval Concepts 325, 6061 alloy, 31.8mm
  • Owijka: Anti-slip silicone
  • Mostek: Oval Concepts 707
  • Stery: FSA
  • Siodełko: Oval Concepts X38
  • Wspornik siodełka: Oval Concepts 905, carbon, 27.2mm
ROWERY Fuji

 

Strona producenta: www.fujibikes.eu