Test: Overfly Pioneer - miejski e-bike za 4000 zł

Sprawdzamy, jak w praktyce spisuje się niedrogi, miejski rower elektryczny Overfly Pioneer.

Drukuj
Overfly Pioneer Tomasz Makula

Elektryczny rower miejski za niecałe 4000 zł? Zbudowania takowego podjął się polski producent Overfly, stawiając m.in. na centralnie zamontowaną baterię oraz silnik ukryty w tylnej piaście. Co jeszcze znajdziemy w e-bike'u Overfly Pioneer i jak ta konstrukcja radzi sobie w miejskiej praktyce?

Galeria
Galeria: Miejski e-bike Overfly Pioneer Zobacz pełną galerię

Zawsze przy okazji poruszania tematów związanych z rowerami elektrycznymi jak bumerang powraca do nas myśl, że kieszeń statystycznego Kowalskiego, przeważnie nie jest jeszcze gotowa na bezbolesny zakup elektryka. Są jednak na rodzimym rynku marki, które dążą do otwarcia e-bike'ów na szersze grono odbiorców - jedną z nielicznych takich marek jest Overfly, polski producent, z którym po raz pierwszy osobiście spotkaliśmy się latem tego roku, testując model Legend Plus - miejskiego e-bike'a z centralnie zlokalizowanym silnikiem. Firma z Raszyna jawnie dąży do demokratyzacji użytkowych elektryków, co zresztą potwierdza pierwszy rzut oka w ofertę, którą znajdziecie na stronie producenta: overflybike.pl. Najbardziej zaawansowany e-bike z oferty polskiej marki (wspomniany Legend Plus) nie przekracza granicy 7000 zł (podczas gdy u wielu innych, większych rynkowych graczy, elektryki startują od kwot 5-cyfrowych). Z tym większym zainteresowaniem przyjęliśmy na test kolejnego mieszczucha Overfly - tym razem był to najtańszy i najbardziej podstawowy model w ofercie - model Pioneer. 

Overfly Pioneer katalogowo wyceniony został na 3998 zł i na pierwszy rzut oka jawi się jako elektryk zbudowany na kanwie klasycznego roweru miejskiego. Bazując na naszych redakcyjnych statystykach popularności poszczególnych artykułów z serii przegląd rynku wiemy, że "analogowe" rowery górskie, szosowe czy nawet trekkingowe w powyższej kwocie cieszą się największą popularnością. Tu z kolei mamy rower ze wspomaganiem - czyli jest po prostu tanio! Jaki przepis na budowę tak atrakcyjnego cenowo e-bika ma Overfly i jakie kompromisy polski producent musiał przy tej konstrukcji poczynić? 

Typowy mieszczuch z doładowaniem

Pierwszy rzut oka na Pioneera nie pozostawia wątpliwości - mamy tu do czynienia z klasyczną konstrukcją roweru miejskiego z obniżoną rurą, ułatwiającą wsiadanie i zsiadanie (przydaje się nie tylko Paniom, z doświadczenia wiemy, że osoby starsze czy rodzice, którzy mają na bagażniku zamontowany fotelik, również chętnie z tego typu ram korzystają). Rama Pioneera zbudowana została z aluminium i dopełnia ją sztywny widelec stalowy. Rower stoi na 28-calowych kołach. 

Dalej nie mogło być zaskoczenia - pozycja rowerzysty na testowanym modelu należy do tych najbardziej wyprostowanych i rekreacyjnych. Zarówno geometria ramy, jak i cały kokpit, jak przystało na rower miejski, ustawiają nas w bardzo komfortowej pozycji, która dla osób traktujących rower czysto użytkowo będzie sporym atutem. 

Mając do czynienia z podstawowym modelem, nie mogło zabraknąć też na pokładzie kilku zauważalnych oszczędności. Pierwszą z nich jest zastosowanie prostych hamulców szczękowych typu v-brake. O powyższych warto wspomnieć przede wszystkim w perspektywie podstawowego faktu - Pioneer jest elektrykiem, a więc w przypadku jego większej masy skuteczny system hamulcowy jest potrzebny. Idąc dalej spotykamy też prosty standard suportu na kwadrat. Z drugiej strony w Pioneerze spotkamy koła zbudowane specjalnie z myślą o elektrykach - ze wzmocnionymi obręczami i szprychami.

System wspomagania - logiczny kompromis

Za marką Overfly stoi firma Elmark, która zanim rozszerzyła swoją działalność na pole e-bike'ów, od 25 lat związana była (i jest) także z tworzeniem elektronarzędzi. Takie doświadczenie i technologiczne zaplecze produkcyjne poskutkowało tym, że Overfly na własnej nowoczesnej i zautomatyzowanej linii produkcyjnej tworzy baterie do swoich rowerów - bazując na ogniwach sprawdzonych i wiodących rynkowych graczy, takich jak przede wszystkim Samsung. Zdecydowanie jednym z największych atutów Pioneera jest zlokalizowanie baterii w tym rowerze - Overfly postawił na jej centralne ulokowanie na dolnej rurze ramy, co ma bardzo duże znaczenie w perspektywie prowadzenia roweru. Takie zlokalizowanie baterii odpowiednio lokalizuje dodatkową masę baterii, dzieki czemu nie wpływa ona negatywnie na jego prowadzenie. Oczywiście bateria nie jest zintegrowana z dolną rurą, co podniosłoby też walory estetyczne roweru, ale to zupełnie nie ten poziom cenowy, żeby takich cudów się spodziewać. Umiejscowienie baterii jednak bardzo doceniamy. 

Jeśli chodzi o parametry akumulatora - standardowo montuje się w Pioneerze baterie o pojemności 374.4 Wh, natomiast za dopłatą 400 zł można zamówić wersję z pojemnością rozszerzoną do 520 Wh. Przy tym wszystkim polski producent ma w sprzedaży także osobne baterie, także o pojemności nawet 630 Wh - także jeśli komuś zależeć będzie na znaczącym zwiększeniu zasięgu, to ma tu pole do popisu. W naszej testówce standardowy akumulator pozwalał osiągnąć, a nawet nieco przekroczyć zasięg deklarowany przez producenta, który wynosi 70 km (sytuacja dotyczy jazdy po szosach głównie w terenie płaskim, przy bezwietrznej pogodzie, z testerem ważącym 65 kg). 

 

 

 

 

 

 

Idąc dalej spotykamy oczywiście silnik - ten zlokalizowano w tylnej piaście, co jest oczywiście domeną tych tańszych elektryków na rynku i już tak korzystnie nie rozkłada dodatkowej masy, natomiast i tak jest rozwiązaniem o wiele lepszym, niż montowanie silnika w piaście przedniej - bo z takimi rozwiązaniami w naszej e-bikeowej przeszłości też się spotykaliśmy. Silnik zamontowany z tyłu to standard w przypadku podstawowych elektryków miejskich. Overfly w tym przypadku stawia na jednostkę chińskiego producenta Shengyi - absolutnie nie jest to anonimowa firma, tylko producent tworzący w skali roku niecałe pół miliona różnego rodzaju silników do rowerów elektrycznych. W modelu Pioneer silnik cechuje się maksymalną dopuszczoną przez prawo mocą 250 W i ma moment obrotowy na poziomie 45 Nm. Wartość średnia, odnosząc chociażyby do jednostek spotykanych w górskich elektrykach, ale też do zastosowań miejskich jest w zupełności wystarczająca. 

Całością systemu sterujemy z poziomu kierownicy, gdzie znajdziemy duży wyświetlacz LCD z przyciskami, którymi przełączamy tryb wspomagania w zakresie 5 stopni. Do dyspozycji mamy też tryb "walk", który bez konieczności kręcenia korbą uruchamia wspomaganie do 6 km/h, pomagając nam np. podczas prowadzenia roweru pod górkę. Na wyświetlaczu czekają na nas podstawowe zmienne, takie jak: poziom naładowania baterii i aktualny stopień wspomagania (obie zmienne przedstawione są w postaci graficznej, więc zasięg wspomagania nie jest określony dokładnie cyfrą, co jest mniej czytelne), aktualna prędkość jazdy czy długość naszej wyprawy.

 

 
 

 

 

Wspomaganie Pioneera - jak działa?

Pewnie wielu z Was właśnie ten aspekt interesuje najbardziej - jak działa w praktyce system wspomagania w Pioneerze? Wspomaganie uruchamia się, jak przystało na podręcznikowego elektryka, tylko w momencie pedałowania i działa do granicy 25 km/h. Oczywistym jest, że zastosowany w naszej testówce silnik jest o wiele bardziej prostą konstrukcją, niż bardziej zaawansowane jednostki centralne. Co wynika z powyższego? Silnik cechuje się mniejszą czułością na ruch korbą, a mówiąc inaczej - wspomaganie w Pioneerze uruchamia się z delikatnym opóźnieniem względem pierwszego przekręcenia korbą. Biorąc jednak pod uwagę cenę roweru i to, że mowa cały czas o rowerze miejskim, trudno uznać to za jakąś dużą wadę, bo w codziennym użytkowaniu w ogóle powyższy fakt nie przeszkadza (takie opóźnienie przeszkadzałoby np. podczas pokonywania jakiegoś górskiego, technicznego podjazdu).

 

 
 

 

 

Kiedy silnik już się uruchomi, działa po prostu przyjemnie - 45 Nm momentu obrotowego to wystarczająco dużo, żeby na twarzy pojawił się uśmiech, np. podczas ruszania ze skrzyżowania, podczas którego rower przyspiesza dynamicznie (w najmocniejszym trybie wspomagania). Podczas testów system wspomagania Pioneera nie przysporzył nam zasadniczo żadnego problemu, a jeśli mielibyśmy przy jego ocenie brać pod uwagę cenę całości, to zasadniczo zasłużył na dobrą ocenę. 

Wyposażenie

Pioneer, jak przystało na rasowego mieszczucha, ma na pokładzie komplet wyposażenia, które jest niezbędne w przypadku codziennych zastosowań. Pełne błotniki, bagażnik z taśmami do mocowania drobnych przedmiotów, stopka, osłona łańcucha, która uchroni nasze spodnie przed zabrudzeniem smarem - to wszystko mamy w standardzie. Nie zabrakło też oświetlenia, chociaż to należy do prostych i jest zasilane na baterie, a nie z centralnej baterii. Plus powyższego jest taki, że oświetlenie działa niezależnie od systemu wspomagania, natomiast przyznajemy - lampki w Pioneerze to bardzo podstawowe modele, a przedniej lampki raczej nie traktujmy jako samowystarczalnej do jazdy w egipskich ciemnościach (w mieście sprawdzi się bez problemu).

 

 
 

 

 

O tym że mamy do czynienia z konstrukcją budżetową przypomina nam napęd - konfiguracja biegów 1x7 obsługiwana jest przez tylną przerzutkę Shimano Tourney, która po prostu działa poprawnie. Właściwie wyregulowana przerzutka nie sprawia problemów, natomiast trzeba pamiętać, że nie będzie to tak bezobsługowy mechanizm, jak często spotykane w rowerach użytkowych piasty z wewnętrzną przekładnią zmiany biegów - te nie wymagają zasadniczo żadnej konserwacji i regulacji. Zdajemy sobie jednak ponownie sprawę z konieczności czynienia oszczędności i taki wybór Overfly'a w 100 % rozumiemy i usprawiedliwiamy.

 

 
 

 

 

Wśród minusów podstawowego elektryka Overfly'a wymieniliśmy już hamulce typu v-brake - faktycznie tego typu rozwiązanie zauważalnie słabiej radzi sobie z dużą masą elektryka, ale w związku z tym, że mamy do czynienia z rowerem miejskim trzeba oddać, że w codziennych zastosowaniach nawet takie podstawowe szczęki nie radzą sobie najgorzej. Na rowerach w typie Pioneera nikt nie będzie się ścigał czy jeździił agresywnie, także w wielu przypadkach przymkniemy oko na typ hamulców. Przynajemy jednak, że tarczówki w elektrykach są zawsze najbardziej odpowiednim wyborem. 

Z istotnych elementów wyposażenia warto jeszcze odnotować obecność naprawdę miękkiego siodła, które wpasowuje się w obraz podręcznikowego roweru miejskiego. Ważne są też opony - CST Classic Zeppelin mają 2" szerokości, które stoją na straży komfortowej jazdy i radzą sobie z niedoskonałościami miejskiej infrastruktury. Mają też odblaskowy pasek na boku, którego obecność zawsze nas cieszy, bo to proste, ale skuteczne rozwiązanie, które podnosi naszą widoczność na skrzyżowaniach. 

 

 

 

 

Pozostałe wrażenia

Duża waga jest tym, co obok ceny zazwyczaj jest wymieniane wśród minusów rowerów elektrycznych w ogóle. W przypadku Pioneera na cenę narzekać niesposób i o dziwo rower ten, pomimo naprawdę w wielu miejscach specyfikacji podstawowego wyposażenia, nie należy do najcięższych e-bike'ów na rynku. Producent deklaruje jego masę na poziomie 22,5 kg, co potwierdziła nasza redakcyjna waga. Oczywiście to zauważalnie więcej, niż modele klasyczne, ale na tle innych miejskich e-bike'ów Pioneer wypada korzystnie - pamiętajmy, że mamy tu rower w pełnym rynsztunku. Osiągnięcie tak niskiej masy było możliwe głównie za sprawą zastosowania ramy z rurami o mimo wszystko niezbyt masywnych przekrojach i oczywiście trzeba pamiętać, że mówimy tu o modelu z baterią o pojemności 374.4 Wh (modele z bateriami o większej pojemności będą ważyć więcej).

 

 

 

 

Overfly Pioneer pod względem prowadzenia również jest klasycznym mieszczuchem - duża doza stabilności jazdy łączy się tu z dużym komfortem podróżowania, który przede wszystkim dostarcza wygodna, wyprostowana pozycja. Pioneer nie jest modelem zaprojektowanym z myślą o bardzo szybkiej, agresywnej jeździe, a raczej o wygodnym i niemęczącym przemieszczeniu się z punktu A do punktu B. Aluminiowa rama i stalowy widelec Pioneera pozbawione są rozwiązań podnoszących sztywność boczną konstrukcji, co tyczy się także kierownicy o niewielkiej średnicy - to wszystko sprawia, że Pioneer na wysokich prędkościach może mieć tendencję do poddawania się dużym przeciężeniom. 

Pioneer jest jednak rowerem komfortowym na polu wybierania nierówności - przede wszystkim za sprawą szerokich opon, ale i po części w związku ze wspomnianymi przekrojami poszczególnych rur ramy. W tym względzie nasza testówka również wpisuje się w obraz klasycznego mieszczucha. 

 

 

 

 

 

 

Podsumowanie

Pomimo zastosowania zauważalnych oszczędności na kilku polach wyposażenia, Pioneer zasłużył na miano roweru o bardzo dobrym stosunku ceny do ogólnej jakości. Za niecałe 4000 zł dostajemy od Overfly'a kompletny rower elektryczny, który bardzo dobrze poradzi sobie z zadaniami miejskiej codzienności - dowiezie nas bez zmęczenia do pracy, bez względu na porę dnia czy bez względu na gorszą czy słabszą pogodę - a to za sprawą kompletnego wyposażenia. Chociaż system wspomagania elektrycznego bazuje tu na podstawowym silniku umieszczonym w tylnej piaście, to poza delikatnie opóźnionym czasem reakcji na ruch korbą, charakter jego pracy jest przyjemny i podczas jazd testowych ani razu nie mieliśmy z nim problemu. Duży plus dla polskiego producenta należy się za centralne zlokalizowanie baterii, co znacząco wpływa na po prostu dobre prowadzenie roweru - to stoi po stronie konstrukcji stabilnych i łatwych w okiełznaniu. Pioneer zapewnia wyprostowaną pozycję i nieźle radzi sobie z wybieraniem drobnych nierówności, ale na dużych prędkościach podczas pokonywania wiraży odczuć można braki w sztywności bocznej całej konstrukcji. Pioneer waży - porównując do podobnych mu konstrukcji - stosunkowo niedużo, chociaż i tak wnoszenie go po schodach dalej niż parter / piwnica będzie uciążliwe. Tak to już jest z elektrykami, że zasadniczo przed zakupem dobrze będzie przeanalizować, gdzie tego typu rower będziemy przechowywać. Mimo wszystko duże słowa uznania dla marki Overfly za uczciwe podejście do budowy tego modelu - wiadać w nim, że producent chciał stworzyć możliwie tani rower, ale i działający po prostu dobrze i możliwie bezproblemowo. Naszym zdaniem udało się z całkiem dobrym skutkiem, a Pioneer jest godny polecenia osobom szukającym niedrogiego elektryka.

 

 

Overfly Pioneer

  • Cena: 3998.00 PLN
  • Opis ramy: Aluminium 6061
  • Materiał: Aluminium
  • Widelec/amortyzator przedni: stal
  • Grupa napędowa: Shimano Tourney
  • Przerzutka tylna: Shimano Tourney
  • Ilość blatów i koronek: '1x7
  • Łańcuch: KMC Z7
  • Pedały: Wellgo aluminiowe
  • Rozmiar kół: 28" (700C)
  • Obręcze: 700c aluminiowe / wzmacniane
  • Opony: 28" x 2.0 CST Classic Zeppelin z odblaskiem
  • Silnik: 250 W / tylny / bezszczotkowy / Shengyi
  • Bateria: 10.4 Ah / 374.4 Wh / 36 V / Li-ion / Samsung
  • Wyświetlacz: Overfly LCD model 529
  • Manetki: Shimano Revoshift
  • Dźwignie hamulca: Aluminiowa
  • Hamulce: Tektro V-brake, okładziny 63mm
  • Typ hamulców: Szczękowe
  • Kierownica: Aluminiowa / gięta / typu riser
  • Siodełko: Selle Royal 4106
  • Wspornik siodełka: Aluminiowa
  • Oświetlenie przód: Spanning led
  • Oświetlenie tył: Spanning led
  • Błotniki - plastikowe
  • Waga 22,5 kg
ROWERY Overfly

 

Strona producenta: overflybike.pl

Fot. Tomasz Makula