Test: Trek Supercaliber 9.8 - unikalny full do XC

Sprawdź nasze wrażenia z testów Treka Supercalibera - wyjątkowego fulla do XC i maratonów, który oferuje 60 mm skoku z tyłu i klasyczne 100 mm z przodu.

Drukuj
Trek Supercaliber 9.8 (2020) Michał Kuczyński

W dobie ,,ścieżkowego XC”, gdy wszyscy producenci rowerów do cross-country proponują 100, a nawet 120 mm skoku, Trek decyduje się na zupełnie inny kierunek. Tworzy model Supercaliber - fulla ze skokiem 60 mm, który ma służyć do bezwzględnej supremacji na wyścigach.

Galeria
Galeria: Trek Supercaliber 9.8 (2020) Zobacz pełną galerię

Nowy rower Treka do cross-country i maratonów jest konstrukcją wyjątkową już na pierwszy rzut oka. Nawet jeśli nie miało się okazji nim pojeździć, to zwyczajnie ciężko przejść obok niego obojętnie. Full z Wisconsin jest absolutnie niepodobny do żadnego innego popularnego roweru XC, które spotkamy na trasach wyścigów. Każdy kto interesuje się rywalizacją w olimpijskim lub maratońskim formacie MTB jest więc ciekaw - jak to jeździ?! Chyba dawno znajomi nie pytali nas tak często o jakiś jeden konkretny model, jak miało to miejsce właśnie w przypadku Supercalibera. W końcu nowy Trek wygląda prawie jak hardtail, jednak ma skok, system zawieszenia oraz damper absolutnie odmienne od tych, które powszechnie spotkamy w rowerach konkurencji. No i co tu dużo ukrywać, jeździ też w wyjątkowo niepowtarzalny sposób. 

Nim jednak przejdziemy do konkretów, warto jeszcze powiedzieć, że Supercaliber to biznesowo bardzo ciekawy krok ze strony Treka. Przecież w pewnym sensie firma robi sobie pod górkę. Skoro rynek chce 100 mm, to dlaczego robią coś, co przed zakupem zawsze rodzi pytania i wątpliwości wśród klientów. Trek jednak wie co robi i jeśli stwierdzają, że ,,tak będzie szybciej i lepiej”, to raczej nie będą to czcze słowa. Zawsze pamiętamy, że akurat inżynierowie z Wisconsin są specjalistami od ,,rozebrania wymagań wyścigu” na części pierwsze, a symbolem ich podejścia, które zakłada zbudowanie roweru w stu procentach podporządkowanego zwycięstwu, jest chociażby stworzony swego czasu Trek Domane dla Fabiana Cancellary. 

Żeby się zakochać, trzeba go poznać!

Zapewne wiecie, że laicy szukający roweru do miasta kupują swoimi czterema literami - jeśli po wejściu na siodło jest wygodnie to znaczy, że rower jest dobry. A jak my patrzymy na rowery - no właśnie, tak naprawdę bardzo podobnie - wchodzimy na fulla do XC i jedziemy na najcięższe zjazdy. Jeśli pięknie połyka rockgardeny, a przy tym dużo nie waży to znaczy, że jest świetny.

W Treku ekstaza przychodzi dość szybko, ale może być przedwcześnie przerwana. Podczas podjeżdżania jesteśmy w szoku - jak to możliwe, że full ma dynamikę i sztywność hardtaila? Supercaliber absolutnie frunie pod górę i przyspiesza jak lekki sztywniak. Z góry jednak - szczególnie w pierwszym kontakcie - wyraźnie czuć, że dysponujemy nieco mniej ścieżkowym sprzętem, niż konkurencyjne rowery XC. Wielu więc zacznie myśleć, że to w zasadzie bez sensu, że skoro tak, to może lepiej zostać przy sztywniaku. Spotkaliśmy się nawet z recenzjami zagranicznych dziennikarzy, że to bardziej hardtail, niż full. Mało tego, nim wyjechaliśmy w prawdziwe góry, sami mówiliśmy o nim, że to sprzęt leżący gdzieś między HT a FS, ale chyba nieco bliżej HT.

Myliliśmy się! Dlaczego? Bo to maszyna stworzona do wygrywania, ale również bardzo wymagająca na kilku polach - poznania, ustawienia i zrozumienia. Kojarzycie kierowców WRC, którzy narzekają na ,,źle dobrane ustawienia” rajdówki - Supercaliber jest właśnie narzędziem podobnego typu. To rowerowa rajdówka, która może być najszybsza na trasie, jeśli odpowiednio ją przygotujemy i poznamy. Wtedy będzie nie tylko najszybciej podjeżdżajcym rowerem jaki znamy, ale również bardzo dobrym zjazdowcem.

 

 

 

Rama i zawieszenie Supercalibera

 
 

 

Najciekawszym elementem roweru jest oczywiście niepowtarzalna konstrukcja ramy i zawieszenia. Wiadomo, że w XC gra toczy się o niską masę i pełną sztywność, która ma przełożyć się na rakietowe przyspieszanie i perfekcyjną wspinaczkę. Im mniej punktów obrotu, tym mniej potencjalnych miejsc, które się uginają i trwonią naszą moc. Przy okazji mniej pivotów daje też zyski wagowe, choć nie to jest naszym zdaniem najważniejsze. Każdy kto ma bezpośrednie porównanie między fullem, a hardtailem wie, że nawet jeśli zawias da się zablokować ,,na beton”, to i tak zawsze czuć, że odpowiedź na stanięcie w korby jest bardziej stłumiona, niż w lekkim i sztywnym hardtailu. Celem dla Supercalibera było więc maksymalne ograniczenie punktów obrotu. Z taką intencją, we współpracy z Foxem, stworzono damper IsoStrut, który stanowi jednocześnie integralną część roweru i jest w pewnym sensie zintegrowany z ramą. Już w tym miejscu udało się osiągnąć spore zyski, bowiem damper łączy główny trójkąt ramy z górnymi widełkami tylnego trójkąta bez zawiasów. Dodatkowo sam IsoStrut ma dużą średnicę, co wyraźnie przekłada się na jego sztywność. Jednozawiasowy system zawieszenia posiada jedyny ruchomy punkt w okolicy mufy suportu, a konkretnie nieco powyżej węzła suportowego z przodu rury podsiodłowej. Mało tego - sam damper oferuje skok 55 mm, a pozostałe 5 mm zapewniają wg informacji od producenta elastyczne widełki seatstays, które po wykorzystaniu skoku, biorą energię na siebie. 

 

 

 

Poza tym rama Supercalibera to nowoczesna konstrukcja, która została wykonana z wysokogatunkowego włókna węglowego OCLV Mountain. 29-calowe koła w standardzie Boost łączą się z ramą za pomocą sztywnych osi, a kable biegną oczywiście wewnątrz karbonowego szkieletu. Co ważne, rama pomieści opony do szerokości 2,4 cala. Ponadto można zamontować tu droppera, a szeroki wybór regulowanych sztyc zapewnia średnica wspornika 31,6 mm. 

Jak działa zawieszenie?

 

 

Prosty w istocie, ale skomplikowany w wykonaniu (damper stworzony specjalnie do tej ramy) oraz kunsztowny system okazuje się być wyjątkowo skuteczny. Z jednej strony - bez spoglądania na damper - daje poczucie, że jest mało czuły i sztywny. Z drugiej strony, obserwacja IsoStruta podczas jazdy oraz kontrola oringa wskazuje, że zawieszenie jest bardzo czułe, ale przy małych uderzeniach (szutrowe podjazdy, przepusty wodne, korzenie i kamienie na technicznych wspinaczkach) wykorzystuje bardzo mało skoku. Dokładnie tyle, ile trzeba, aby zapewnić nam komfort oraz ułatwić techniczne przeprawy. Jednak wciąż na tyle mało, że nie daje poczucia przysiadania na większych przeszkodach. Płyniemy, ale nie bujamy się. Ciężko opisać to słowami, to trzeba poczuć, bo ten full pracuje inaczej niż wszystkie inne.

 

 

 

Generalnie jednak działa tak, że pomija te zupełnie najmniejsze uderzenia. Można go jednak nazwać czułym na małe nierówności, bo wszelkie dziurawe drogi, czy wymyte przez wodę dziury w górskich drogach są przez Treka skutecznie wygładzane. Podczas podjazdów i na płaskich w miarę płynnych sekcjach będziemy wykorzystywali niewiele skoku. W trakcie zjeżdżania ugięcie jest płynne, ale na końcu skoku następuje wyraźna progresja. Sama wartość 60 mm to naprawdę dużo. Na tyle dużo, że do wyciśnięcia z Supercalibera zjazdowego maksa bardziej niż dodatkowe 4 cm przydałaby się regulowana sztyca. Więcej skoku w zasadzie brakuje jedynie w dwóch przypadkach - przy jakimś srogim niedolocie (krzywo wylądowanym dropie i innego typu dużym błędzie) oraz - to ciekawostka - na atakowaniu płaskich szutrowych i polnych dróg z pełną prędkością. Oczywiście to nie stanowi kłopotu, bo wzorem HT można unieść pośladki na takiej dziurze, ale w takim - nieco nieoczekiwanym - miejscu najbardziej odczuwaliśmy zamknięcie zawieszenia. Choć progresja jest tak znaczna, że dobić się go chyba nie da. 

Na koniec jeszcze ważna informacja odnośnie ustawień. Na stronie internetowej Treka jest dostępny kalkulator zawieszenia. Ustawienie całej amortyzacji przy jego pomocy w naszym przypadku zdało egzamin. Tak naprawdę do pełni szczęścia zeszliśmy lekko z ciśnieniem z tyłu oraz o jeden klik skręciliśmy tłumienie. Miło, że producent przygotował taką ,,podpowiedź”. Działa i skraca czas przygotowania do jazdy. W przypadku widelca pomaga wycisnąć z niego maksa na ciężkich górskich zjazdach. Do XC ustawialiśmy go delikatnie inaczej. 

 

 

 

Podjeżdżanie i przyspieszanie

 

 

Cała rama jest bardzo sztywna i w trakcie podjazdów czujemy się dokładnie tak, jakbyśmy jechali klasycznym hardtailem. Odpowiedź na wstanie z siodła i depnięcie w korby jest natychmiastowa, sprint atomowy, a efektywność napędzania absolutnie bezbłędna. W praktyce mamy więc rower, który nie traci nic z dynamiki i lekkości rozpędzania roweru HT, a jednocześnie otrzymujemy większy komfort i spory zastrzyk pomocy na wymagających podjazdach. Bez dwóch zdań wspinaczka to największy atut Supercalibera. Ten rower zachęca do stawania w korby. Chce się na nim atakować, a nie biernie kręcić w siodle. Doskonale przyspiesza i świetnie się wspina, a fakt, że znacznie poprawia płynność jazdy i ułatwia utrzymanie trakcji sprawia, że w podjeżdżanie wkładamy mniej energii. W zasadzie praca dampera jest tak dobra, że - gdyby nie fakt, że manetka blokady jest wspólna dla całego zawieszenia - podczas jazdy wystarczyłoby zablokować tylko widelec, a tył mógłby sobie pracować w swoim minimalnym zakresie. Większość podjazdów jeździliśmy więc w odblokowanej pozycji, utwardzając jedynie na fragmenty pokonywane na stojąco. 

Geometria i prowadzenie

 
 

 

Geometria Treka to kolejny wyraz radykalnego podejścia - mamy na myśli radykalizm w kontekście pełnego dostosowania pod ściganie, bez prób szukania dodatkowego zastosowania dla tego roweru. Geometria jest nowoczesna, można rzec progresywna, ale przy główce 69 stopni należy powiedzieć, że nie tak odważna, jak najbardziej ścieżkowe rowery XC na rynku. To co oferuje Trek jest jednak dobrym kompromisem między skrętnością, a stabilnością. Supecaliberem sprawnie zmieścimy się w ciasnych nawrotach oraz łatwo będziemy manewrować na małej prędkości. Jest czuły na ruchy kierownicy i bardzo ochoczo zabiera się do zakręcania. Z drugiej strony nie można mówić o jego ubytkach na polu stabilności. Prawda jest taka, że to bardzo sprawne połączenie roweru dzielnego szlakowo z dużą skrętnością, którą kiedyś spotykaliśmy powszechnie w rowerach XC. Amerykański producent znalazł tu perfekcyjny balans - na pewno testował to z fabrycznym teamem XC - sądzimy więc, że taka geometria jest ich precyzyjną odpowiedzią na wymagania współczesnych tras PŚ XCO. 

Zjazdy

 

 

Stosunkowo agresywne, skrętne prowadzenie, o którym piszemy powyżej, stawiało pod znakiem zapytania możliwości zjazdowe. Nim wybraliśmy się w góry jeździliśmy głównie po krętych rundkach XC - po pierwszych doświadczeniach spodziewaliśmy się roweru, który w górach będzie wymagał pewnej ręki od ridera. Pierwsze dni na prawdziwych szlakach dowiodły jednak, że o jakimkolwiek braku stabilności nie ma tutaj mowy - rower pewnie się prowadzi i ma oczekiwaną przez zawodnika kombinację skrętności i stabilności. Mało tego - mimo, że czuć, iż to nie ścieżkowiec, czasy na zjazdach notowaliśmy bardzo dobre. Trek sprawnie połyka większe kamienie i korzenie, a nagła i nieplanowana zmiana linii przejazdu odbywa się pewnie. Można odkręcić gaz i ścigać się w dół, aby powiększyć to, co udało nam się wypracować nad rywalami na podjeździe. To zapewne dzięki całkiem dużemu trailowi, który wynika z dobrego zestrojenia kąta główki i offsetu widelca. Pewne poczucie mniejszego bezpieczeństwa sprawia fakt, że w Supercaliberze naturalnie mamy nieco większy kontakt z trasą, niż w rowerze o skoku 100/100 mm, ale sama pewność jazdy totalnie na tym nie cierpi. Zamiast uczucia pluszowego skoku mamy niezbędne minimum do skutecznego zjeżdżania. Rower jest szybki i tak naprawdę daje ciekawy efekt - tym lepiej się prowadzi, im szybciej jedziemy. Ten styl zachowania się na szlaku na pewno spodoba się zaawansowanym zawodnikom.

 

 

 

Wyposażony z szacunkiem do kolarza

 
 

 

Nie zamierzamy rozpisywać komponent po komponencie, jakie jest wyposażenie Treka, ale musimy zwrócić uwagę na bardzo rozsądny dobór części. To co powinno być wysokiej klasy lub karbonowe takie tutaj jest, natomiast miejsca, na których można oszczędzić, mają nieco tańsze komponenty. Przede wszystkim znajdziemy dobry amortyzator. Fox Performance 32 Step-Cast pasuje do charakteru roweru i gdy robi się ciężko, bierze na siebie dużą część pracy utrzymania nas w obranej linii przejazdu. Szybko wybiera nierówności i pozytywnie wpływa na sterowność roweru. Koła mają karbonowe obręcze o masywnej konstrukcji i dużej szerokości - bardzo dobrze wpływają na pewne zachowanie roweru w zakrętach i oferują dobre toczenie uniwersalnym oponom XR2, również ze stajni Bontragera. Przy okazji zestaw kołowy jest też dynamiczny, jak na wyścigowy set przystało. Kierownica to również karbon i to w standardzie mocowania 35 mm - sztywna i podnosząca jakość prowadzenia, choć w naszej opinii nieco za wąska. Ufamy jednak, że może tak jest szybciej - piszemy bardziej o indywidualnych odczuciach, nie o tym, czy w ostatecznym rozrachunku podczas wyścigu byłoby efektywniej… Karbonowa jest też sztyca oraz - uwaga - korba. Jednym słowem Trek zaoszczędził sporo gramów tam, gdzie jednym zabiegiem ściąga się po 200 gramów na jednej części i za to chwała amerykanom. Poza tym mamy tu Srama GX Eagle - bardzo przyzwoitą grupę, która na pewno nie przeszkodzi w drodze po zwycięstwo. Całość dopełniają perfekcyjne hamulce Shimano XT - mają przyjemną i łatwo wyczuwalna modulację oraz absolutnie wystarczającą moc. Naszym zdaniem słusznie uważane są za rynkowy wzór. Kropką nad i jest fakt, że w zestawie otrzymujemy płyn uszczelniający do opon i zaworki UST. Można więc powiedzieć, że rower jest gotowy do ścigania wprost po wyjechaniu ze sklepu. 

Rozmiarowa uwaga

Warto zwrócić uwagę na precyzyjny dobór rozmiaru. Ponieważ rower ma bardzo niską główkę oraz fabrycznie montowany krótki mostek, to wydaje nam się relatywnie krótki. Tester mający 193 cm wzrostu pasował w zasadzie na styk do rozmiaru XL, który dedykowany jest do wzrostu od 186 do 196 cm. Sztyca była wysunięta z ramy prawie na maksimum, a do osiągnięcia idealnej pozycji zamontowaliśmy mostek 100 mm, zamiast fabrycznych 80 mm. Nie twierdzimy, że większy rozmiar byłby lepszym wyborem, ale ta informacja może być cenna dla osób, które są na granicy rozmiarów. Szczególnie jeśli zamierzacie - z całą ,,progresywną poprawnością” - mieć króciutki mostek. Choć patrząc na zawodowców MTB XC, ciężko zauważyć, żeby mimo długiego reachu współczesnych ram masowo rezygnowano z mostków 100 mm i dłuższych. Ale to już zupełnie inny temat…

 

 

 

Podsumowanie 

Trek poszedł bardzo interesującą drogą, budując od podstaw rower do XC i maratonów, który jest inny niż wszystkie rowery konkurencji. Supercaliber to król podjazdów, który wspina się tak szybko i dynamiczne, jak hardtail, a jednocześnie oferuje komfort i ułatwienie technicznej wspinaczki charakterystyczne dla każdego fulla. Podczas zjazdów zapewnia skok niezbędny do pokonania trasy w maksymalnym tempie i ani milimetra więcej. Ten sprzęt został stworzony do ścigania i na wycieczki lepiej będzie wybrać po prostu inny rower. Supercaliber spodoba się wszystkim kolarzom, którzy szukają maksymalnie efektywnego podjazdowo fulla - czyli w praktyce pewnie będzie to około 90% zawodników. Polecamy go też osobom, które mają odwieczny dylemat: HT vs Full - bo Supercaliber to rower z pełnym zawieszeniem, który wyeliminował większość wad rowerów z pełnym zawieszeniem.

 

Trek Supercaliber 9.8

  • Cena: 26999.00 PLN
  • Waga: 10.54 kg
  • Opis ramy: Główna rama i widełki z włókna węglowego OCLV Mountain, IsoStrut
  • Materiał: Karbon
  • Widelec/amortyzator przedni: Fox Performance 32 Step-Cast, sprężyna powietrzna Float EVOL, tłumienie dwupozycyjne GRIP, podwójna zdalna blokada
  • Skok widelca: 100 mm
  • Tłumik: Trek IsoStrut, damper Fox Performance, sprężyna powietrzna, dwupozycyjne zdalne tłumienie DPS, powłoka Kashima, 235 x 32,5 mm
  • Skok tylnego zawieszenia: 80 mm
  • Grupa napędowa: SRAM GX Eagle
  • Przerzutka tylna: SRAM GX Eagle
  • Ilość blatów i koronek: '1x12
  • Mechanizm korbowy: SRAM NX Eagle, DUB, aluminiowa zębatka 32T, Boost, 175 mm długości
  • Suport: SRAM DUB, 92 mm, PressFit
  • Kaseta: SRAM XG-1275 Eagle, 10-50, 12-rzędowa
  • Łańcuch: SRAM GX Eagle, 12-biegowa
  • Kompletne koła: Bontrager Kovee Comp 30 z włókna węglowego, przystosowane do zastosowania bezdętkowego Tubeless Ready
  • Rozmiar kół: 29"
  • Opony: Bontrager XR2 Team Issue, przystosowana do zastosowania bezdętkowego Tubeless Ready, ściana boczna Inner Strength, stopka z aramidu, 120 tpi, 29 x 2,20”
  • Manetki: SRAM GX Eagle, 12-biegowa
  • Hamulce: Shimano Deore XT M8100
  • Typ hamulców: Tarczowe hydr.
  • Kierownica: Bontrager Kovee Pro, włókno węglowe OCLV, 35 mm, wznios 5 mm, szerokość 720 mm
  • Chwyty: ESI Chunky
  • Mostek: Bontrager Kovee Pro, 35 mm, Knock Block, zgodny z Blendr, 0 stopni, 70 mm długości
  • Siodełko: Bontrager Montrose Elite, szyny tytanowe, szerokość 138 mm
  • Wspornik siodełka: Bontrager Pro, włókno węglowe OCLV, 31,6 mm, przesunięcie 0 mm, 400 mm długości
ROWERY Trek GDZIE KUPIĆ

 

Strona producenta: www.trekbikes.com