Test: Trek Domane SLR 7 - szosa i allroad w jednym

Sprawdź, jak jeździ nowy Trek Domane SLR 7 z kolekcji 2020.

Drukuj
Trek Domane SLR 7 (2020) Michał Kuczyński

Domane jest szosówką typu endurance, stworzoną do komfortowego pokonywania długich dystansów i jazdy po trudnych nawierzchniach. Sprawdziliśmy nową generację tego modelu, która ma być szybsza, wygodniejsza i jeszcze bardziej wszechstronna.

Galeria
Galeria: Trek Domane SLR 7 (2020) Zobacz pełną galerię

Pierwszy Trek Domane został pokazany światu przed ośmioma laty. Ideą, która przyświecała inżynierom z Wisconsin w tworzeniu tego modelu, było zbudowanie roweru maksymalnie wygodnego do pokonywania długich dystansów na szosach, nawet z nawierzchnią wyjątkowo słabej jakości. Przy okazji miał to być sprzęt, którym zawodnicy (przede wszystkim Fabian Cancellara) będą wygodnie i pewnie płynąć przez brukowane drogi Flandrii po zwycięstwa w wiosennych klasykach. Od premiery w 2012 roku założenia pozostały niezmienne, choć samo Domane zmieniło się mocno. Postęp technologiczny, zmieniające się wymagania klientów i coraz bardziej rozbudowana wiedza konstruktorów stajni Treka sprawiły, że najnowsza, już trzecia generacja Domane to rower szybszy, bardziej komfortowy, mocniej zintegrowany i wyjątkowo uniwersalny, niż Domane ,,dziadzio” sprzed niecałych dziesięciu lat. Na marginesie - na pewno kojarzycie system IsoSpeed, który pochłania drgania. Po raz pierwszy Trek zastosował go właśnie w Domane. Dziś znajdziemy to rozwiązanie w większości sztywnych ram Treka, które mają być szybkie i efektywne w transferowaniu mocy oraz komfortowe jednocześnie. 

Kompendium katalogowej wiedzy o nowym modelu znajdziecie w artykule, który opublikowaliśmy wraz z jego premierą: TREK DOMANE (2020) - NOWA GENERACJA ENDURANCE. Tymczasem do redakcji na mocne testy trafił Domane z kolekcji na rok 2020 w wariancie SLR 7. Zanim przejdziemy do wrażeń z jazdy, szybko wymienimy najważniejsze zmiany i nowe rozwiązania, które znajdziemy w trzeciej generacji enudranceowego Treka.  

Co nowego w trzeciej generacji?

Ponieważ drugie imię Domane to ,,komfort”, zaczynamy od zdolności do amortyzowania nierówności. Tutaj główną rolę odgrywają dwa rozdzielacze IsoSpeed - tylny, którego twardość można regulować oraz przedni pozbawiony takiej opcji. Powyższe, wg laboratoryjnych pomiarów Treka, sumarycznie poprawiają zdolności amortyzujące całej konstrukcji aż o 27% względem poprzedniej generacji, która i tak była już naprawdę rewelacyjna. Oczywiście poza samymi rozdzielaczami cała konstrukcja jest podporządkowana pochłanianiu wibracji. Począwszy od ułożenia karbonowych włókien w ramie, przez punkty kontaktu - specjalną absorbującą kierownicę Bontrager Iso-Core i mięsiste siodło Arvada, po fabrycznie zamontowane obszerne opony o szerokości 32 mm. Do komfortu jeszcze wrócimy, bo w przypadku Domane zwyczajnie potrzebuje on więcej słów...

Integracja i mocno opływowa sylwetka to kolejna zmiana. W zasadzie, patrząc na rower z daleka, można odnieść wrażenie, że to typowa maszyna aero. Nowy Domane jest ładny i wygląda szybko. Widelec ma mocno spłaszczony przekrój do skutecznego cięcia powietrza, podobnie jak główka ramy. Pozostałe rury też zoptymalizowano pod kątem aerodynamiki i wyglądem rower nawiązuje do Madone. Nowością i wykończeniem całości jest nowy maszt sztycy. Wspornik siodła wsuwa się do środka masztu, a nie tak jak dawniej nakłada na wierzch. Rower wygląda jak typowa wyścigowa szosa, a jej rekreacyjne zapędy zdradzają właściwie tylko dwie rzeczy - wysoka główka, która obiecuje wyprostowaną sylwetkę oraz mocowanie błotników, charakterystyczne dla roweru o rekreacyjnym zastosowaniu. Nawiązując do danych producenta, nowa generacja jest szybsza od poprzedniej o minutę podczas solowej walki z wiatrem (przy prędkości 40 km/h). Domane wygląda jak bolid, ale jest w pełni gotowy na ubrudzenie go błockiem i kurzem, mało tego, on naprawdę to lubi! 

Tym sposobem docieramy do jego absolutnie najciekawszej (w naszej opinii) cechy, czyli uniwersalności. W Domane osiągnięto wyjątkowo skuteczny kompromis - ten rower jest szosówką, ale tak naprawdę jest jednocześnie bardzo szybkim all-roadem. Mówimy o fabrycznej konfiguracji z "łysymi" oponami 32 mm. Co więcej, rama mieści ogumienie do 38 mm szerokości. Nie od dziś wiadomo, że głównym czynnikiem warunkującym zdolności terenowe rowerów szutrowych są opony. Domane pozwala wyposażyć się w coś naprawdę terenowego i może zmienić się w gravela. Oczywiście nadal jego geometria będzie agresywniejsza, niż rowerów projektowanych pod jazdę w lesie, ale we wprawnych rękach Trek może być najszybszym gravelem, jakim dotąd jeździłeś/jeździłaś. Nie chcemy Was za bardzo odciągać z szosy, bo to przecież rower szosowy, a my tylko te szutry i szutry… ale jego uniwersalność jest tak genialna, że właściwie świadomie szuka się jak najwięcej żwiru, bruków i lasów. To jeden z tych rowerów, które są skuteczne w swoim głównym środowisku bytowania, ale kompletnie nie wykluczają zjechania z asfaltu. Powiemy więcej - offroadowa pewność Domane wciąż do tego zaprasza. 

Na koniec zostawiamy ciekawostkę w konstrukcji nowego modelu. Pod koszykiem na bidon ukryty jest schowek w ramie, można tam śmiało schować dętkę, łyżki i pompkę CO2. Trek dostarcza nawet specjalny materiałowy organizer na te akcesoria. Oczywiście można schować tam coś zupełnie innego - miło, że mamy taką możliwość. My woziliśmy tam tylko dętkę, a sam pomysł bardzo nam odpowiada i pozwala zaoszczędzić miejsca w kieszonkach koszulki. Jako, że to sprzęt na całe dnie w siodle uznajemy to za niebagatelną zaletę - każdy kolejny baton może być na wagę złota. Dodatkowego miejsca na ,,bagaż” nigdy za wiele. Co ważne, ,,drzwi do schowka” wożą na sobie bidon, nie udało nam się tak wytrzepać roweru, aby wypadły, rozwiązanie jest dopracowane i nie sprawuje niespodzianek. 

 

 

 

 

 

Frameset Domane SLR

Sercem roweru jest karbonowy szkielet wykonany z zaawansowanych w gradacji Treka włókien OCLV serii 700, wyposażony dodatkowo we wspomniane wcześniej rozdzielacze IsoSpeed. Poza tym znajdziemy tu wszystko, co jest obecnie na czasie - sztywne ośki kół, tarczowe hamulce mocowane w standardzie flat mount oraz wewnętrznie poprowadzone przewody. W tym elemencie jest mały zgryz - spod owijki do specjalnych otworów przy główce kable mało estetycznie biegną na zewnątrz ramy. W trakcie jazdy nie stanowi to żadnego problemu, ale zaburza przepiękną zintegrowaną sylwetkę Domane. 

 

 

Całość jest bardzo sztywna, każde depnięcie na pedały jest bezstratnie przenoszone na napęd, a rower sprawnie nabiera prędkości. Oczywiście duża sztywność wpływa pozytywnie również na precyzję prowadzenia i ogólne czucie roweru. Amortyzacja IsoSpeed działa bardzo skutecznie, a jednocześnie totalnie nie wpływa na jakość prowadzenia. Dużą zaletą obecności rozdzielaczy jest możliwość zastosowania wyższego ciśnienia w oponach - przydaje się jeśli chcemy ożywić go na szosie, a jednocześnie mieć zapas wygody w terenie.  

 

 
 

 

Przyjazna geometria i pozycja 

Nowy Domane występuje w dwóch geometriach - my testowaliśmy ramę w wariancie H2, czyli Endurance Geometry, ale w Project One dostępna jest H1.5 nazwana Pro Endurance Geometry. Wersja Pro ma obniżoną główkę i jest kierowana do agresywniejszej jazdy - zarówno sterowanie powinno być bardziej żwawe, jak również pozycja obniżona i bardziej aerodynamiczna. H2, która była w naszym Domane, ma główkę w powiększonym rozmiarze. Jej wysokość z góry definiuje pozycję zajmowaną na rowerze. Sylwetka jest ułożona dość niezobowiązująco, nadal pozwala się złożyć na rowerze, ale zarówno w górnym chwycie, czy podczas trzymania dłoni na klamkach jeździ się po prostu dość mocno wyprostowanym. To zdecydowanie sprzyja pokonywaniu długich dystansów. Przekręciwszy stówkę wracamy do domu i nie wymagamy wizyty u masażysty, tylko normalnie przechodzimy do rodzinno-domowych obowiązków. No i fajnie - na oko 90% użytkowników szuka właśnie takiego roweru. 

 

 

Prowadzenie jest dość typowe dla rowerów endurance, rower jest pewny i stabilny w prowadzeniu i nie wymaga żadnego okresu adaptacji - szybko czujemy się na nim tak, jakbyśmy znali się od lat. Domane pozwala poczuć się bezpiecznie, a jazda nie wymaga wytężania koncentracji. Geometria H2 oferuje duże poczucie stabilności i pozwala ośmielić się nieco w zakrętach, czy zwyczajnie komfortowo jeść, pić i robić zdjęcia w trakcie jazdy. Natomiast sportowcom, ludziom przyzwyczajonym do leżenia na kierownicy, może nieco brakować takiej błyskawicznej reakcji na nasze ruchy, którą zapewnia mocne dociążenie przedniego koła. Niższa główka w H1.5 zapewne jest bardziej agresywna w prowadzeniu, choć w przypadku Domane ,,agresywność” nie jest właściwym słowem. Tutaj manewry odbywają się płynnie i z dużą dozą spokoju. To oczywiście procentuje w ciężkich warunkach - choćby na brukach. Rower pozwala skupić się na wybieraniu i zmienianiu toru jazdy. Wiadomo - jak to na kocich łbach - raz lepiej jechać środkiem, raz po krawędzi, innym razem wpadamy w dziurę z błotem na poboczu - jego charakter prowadzenia pozwala łatwo panować nad takimi zdarzeniami. Domane jest na tyle wdzięczny, że w trakcie jazdy pozwala w pełni skupić się na drodze. Jeśli nie będziemy mu przeszkadzać, będzie płynął. 

 

 

 

Kompletnie wyposażony

 
 

 

Oczywiście integralną częścią zestawu są też pozostałe komponenty. Zacznijmy od kół - zastosowano tu Bontragery Aeolus Pro 3V, czyli wersję do graveli z felgami o szerokości wewnętrznej aż 25 mm. Koła są karbonowe, a ich wysokość to 3 cm. Fabrycznie zamontowano na nie nowe opony Bontrager R3 Hard-Case Lite o szerokości 32 mm - slick na środku z delikatnym żłobieniem do odprowadzania pyłu i wody po bokach. Ten zestaw robi robotę. Toczenie jest zaskakująco dobre. Opona układa się felgach w zamkniętą całość, tworząc wraz ze zewnętrzną krawędzią obręczy linię prostą (felgi 3V liczą po zewnątrz 32 mm). Węższe ogumienie nie miałoby tu już sensu. Dzięki temu, że obręcze są tak szerokie, opony nie pracują podczas jazdy i pozostają rewelacyjnie szybkie mimo niskiego ciśnienia (my pompowaliśmy około 3-3,5 BAR). Często mówi się, że szersze opony toczą się lepiej - owszem, ceteris paribus może to prawda, ale duże opory tworzą się w nich za sprawą mocnego pracowania dużego balonu, który cały czas ugina się w trakcie jazdy. Tutaj efekt ten został absolutnie zminimalizowany i cały zestaw kołowy działa rewelacyjnie. Opony są stabilnie podparte w łuku i nie bujają się podczas mocnego deptania po płaskim. Wszystko to przy śmiesznie niskim ciśnieniu około 3 atmosfer dla ridera o masie 85 kg. Fabryczne koła i opony są doskonałe na asfalty, szutry i bruki, dopóki jest sucho jeździliśmy na nich po typowo gravelowych trasach. Póki co obyło się bez kapci, a guma nie nosi śladów nacięć i uszkodzeń - wydają się być gotowe na męczenie po takich trasach. 

 
 

 

Do charakteru roweru pasuje też Shimano Ultegra Di2 - podobnie jak cały rower pracuje lekko i nie angażuje nas w sterowanie napędem. Hamulce z tej grupy to również klasa sama w sobie, dodają tylko Domane sprawności w cięższym terenie oraz podczas kiepskiej pogody. Kierownica Bontragera to wariant stosowany do rowerów, które wymagają dodatkowego wsparcia w amortyzowaniu drgań - ma przy okazji bardzo wygodny chwyt w każdej pozycji. Jej niski drop pasuje też do charakteru roweru - zachęca do spędzania długich odcinków w dolnym chwycie oraz pozwala w nim zjeżdżać cięższe terenowe zjazdy. 

Prowadzenie zachęca do zjechania z szos

 

 

Wejście na ten rower jest podobne do pierwszego spotkania z nowoczesnym luksusowym autem typu SUV. Kiedy jeździmy po szosie siedzimy wygodnie i dodajemy gazu, gdy przyjdzie nam ochota. Nie poczujemy tego wow, które powoduje ciarki, gdy prowadzimy sportowe coupe, ale mamy rewelacyjny komfort i nadal dobre osiągi. Prowadzenie jest łatwe i przyjazne, sprzyja rekreacyjnym, długim trasom, a jednocześnie pozwala pościgać się z kumplami. Domane jest skoncentrowane na jeździe dla przyjemności, ale ma w swoim DNA sportowy pierwiastek - to czuć. W testowanej wersji to wciąż szybki sprzęt. Utrzymywanie wysokich prędkości nie stanowi tu problemu. Schody zaczynają się, gdy chcemy aby licznik częściej wskazywał ,,4” z przodu. Dopóki kręcimy te 30-35 km/h rower bardzo sprawnie jeździ. To co dzieje się bez znaczącego udziału oporu powietrza - rozpędzanie po ciasnych zakrętach lub górskie wspinaczki - nie odbiega znacząco od jazdy na wyścigowej szosie. Lekki i sztywny Domane zachowuje się tam bardzo dynamicznie i z lekkością nabiera tempa oraz zdobywa szczyty. 

 

 
 

 

To wszystko sprawia, że chcemy więcej, chcemy sprawdzić gdzie leży limit Domane. U nas było identycznie, a skończyło się na tym, że znacznie więcej jeździliśmy nim po szutrach, niż po szosach. Pewną perwersją stało się nawet obsesyjne szukanie bruków i wymyślanie coraz bardziej terenowych tras. Domane jest tak przyjazny na trudnych nawierzchniach, że chcesz sprawdzić, kiedy się podda, ale on się nie poddaje. Kochamy go za to - to elita wśród szosówek endurance, a jednocześnie najszybszy z graveli na jakim jeździliśmy. Oczywiście trzeba rozumieć, że jego szutrowe zdolności gdzieś w końcu się kończą, a ostrzejsza geometria, niż w typowej szutrówce może nam o tym boleśnie przypomnieć. Generalnie dopóki nasze gravelowanie to po prostu jazda po szutrach, możemy być spokojni. Schody zaczynają się w prawdziwym terenie, gdy pojawia się błoto, korzenie - wtedy każdy uślizg przedniego koła znacznie łatwiej i szybciej kładzie cały rower na bok. Czuć, że mamy znacznie ostrzejszy kąt główki, niż w gravelach. Dobrze to jednak zbalansowano. W korbach czy podczas sprintów rower nadal zachowuje się jak szosa, a jednocześnie przy dobrej technice jest do opanowania w wymagającym terenie. Warto w tym miejscu zatrzymać się dla krótkiej refleksji… Widzicie do czego doszło? Opisujemy wrażenia z testu roweru szosowego, a padają słowa takie jak: korzeń, błoto itd. To jest właśnie potężna uniwersalność Domane, o której pisaliśmy na początku.

 

 

Komfort procentuje na dystansie i w terenie

Jednym z elementów sukcesu Domane jest bardzo duża zdolność do pochłaniania drgań. Ten sprzęt jest po prostu wygodny. Testując różne rowery, często pokonujemy na nich identyczne trasy. Domane - rower szosowy (!) - podczas jazdy po szutrach absorbuje lepiej, niż niejeden gravel, który przewinął się przez nasze ręce i miał znacznie szersze opony. Poza tym, bardzo czuć to podczas dłuższych tras. Po 3 godzinach ciało nie odmawia posłuszeństwa, mięśnie wyraźnie mniej ,,obrywają” od wibracji. Są świeższe i bardziej chętne do dalszej jazdy. W terenowym zastosowaniu IsoSpeedy wygładzają koleiny na ziemnych drogach oraz pięknie wybierają dziury powstałe przez ruch pojazdów rolniczych. 

Podsumowanie

Nowy Domane jest lekką, szybką i dynamiczną szosówką typu endurance. Pozwala na wygodne, komfortowe i bezpieczne pokonywanie długich tras. Tu można postawić kropkę, bo swoją szosową rolę odgrywa perfekcyjnie. Skala ocen musi zostać jednak dla Treka powiększona o nową notę, coś, co jest wyżej niż celujący, ponieważ ten sprzęt cechuje niesamowita uniwersalność. Dzięki niej, jeden rower może być skuteczną szosówką i allroadem oraz gravelem w łatwy teren. W zasadzie dla wprawnych riderów nawet w cięższy… Pytanie tylko, czy wypada tak aerodynamiczną sylwetkę brać w teren na tyle trudny, że przydałoby się już przejść z pedałów szosowych na MTB. Zostawiamy Was z tym, ale jedno pozostaje pewne - Domane to wybitnie wszechstronny i szybki rower. 

 

Trek Domane SLR 7

  • Cena: 31999.00 PLN
  • Waga: 8.48 kg
  • Opis ramy: Włókno węglowe OCLV Serii 700
  • Materiał: Karbon
  • Widelec/amortyzator przedni: Domane SLR carbon
  • Grupa napędowa: Shimano Ultegra Di2
  • Przerzutka przednia: Shimano Ultegra R8050 Di2
  • Przerzutka tylna: Shimano Ultegra R8050 Di2
  • Ilość blatów i koronek: '2x11
  • Mechanizm korbowy: Shimano Ultegra R8000, 50/34 (compact)
  • Suport: Praxis, T47
  • Kaseta: Shimano Ultegra HG800-11, 11-34, 11
  • Łańcuch: Shimano Ultegra HG701, 11
  • Kompletne koła: Bontrager Aeolus Pro 3V, OCLV Carbon
  • Rozmiar kół: 28" (700C)
  • Opony: Bontrager R3 Hard-Case Lite, Tubeless Ready 120 tpi, 700x32c
  • Manetki: Shimano Ultegra R8070, 11
  • Hamulce: Shimano Ultegra R8070
  • Typ hamulców: Tarczowe hydr.
  • Kierownica: Bontrager Pro IsoCore VR-CF, OCLV Carbon, 31.8mm
  • Chwyty: Bontrager Supertack Perf
  • Mostek: Bontrager Pro, 31.8mm, Blendr
  • Stery: FSA
  • Siodełko: Bontrager Arvada Elite
  • Wspornik siodełka: Domane carbon
ROWERY Trek GDZIE KUPIĆ

 

Strona producenta: www.trekbikes.com

Zdjęcia: Michał Kuczyński