GEAX Barro Race 2.0 TNT

Test opony bezdętkowej, wraz z uszczelniaczem

Drukuj

Skrót TNT specom od ładunków wybuchowych kojarzy się zapewne z trotylem, fanom rocka z AC/DC, a logistykom z holenderskim spedytorem. Rowerzystom natomiast powinien przywodzić na myśl... dętki w płynie

System TNT, czyli Tube No Tube to patent firmy Geax - Vittoria Group. Polega na zastosowaniu bardzo lekkiej opony bezdętkowej w połączeniu ze specjalnym lateksowym uszczelniaczem. Rozwiązanie to pozwala zaoszczędzić na masie zarówno w porównaniu do klasycznych produktów bezdętkowych jak i lekkich opon z dętką. Ciężko jednak przytaczać konkretne wartości, wszystko zależy bowiem od tego, co ze sobą porównujemy. Poza stosunkowo małą wagą opony TNT są niewrażliwe na tzw. snake’i, a środek uszczelniający powinien łatać również niewielkie uszkodzenia. Tak przynajmniej wygląda to w teorii. Poza tym opony TNT mogą być stosowane wraz z dętką, nie daje to jednak żadnych dodatkowych korzyści ponadto, co dostaniemy używając zwykłych gum.



O zaletach i wadach systemu TNT mogliśmy się przekonać dzięki testowi Barro Race 2.0. Co ciekawe, używają ich między innymi narodowe zespoły Chin, Polski i Australii oraz Team Halls i Team JBG (z Markiem Galińskim i Braćmi Brzózkami). Tym bardziej byliśmy ciekawi jak spiszą się w warunkach bojowych. Wraz z oponami otrzymaliśmy uszczelniacz w aerozolu - GEAX Pit-Stop. Opakowanie zawiera 35 g piany lateksowej, którą „wstrzykuje” się do lekko odpompowanej opony.

 



Montaż

Po wyjęciu z opakowani nastąpiło rytualne ważenie. 567 g – całkiem nieźle jak na oponę bezdętkową (z uszczelniaczem ~600 g), ale aż o 67 g więcej niż producent podaje w katalogu. Barro Race założyliśmy na koła Mavix CrossMax. Zgodnie z zaleceniem zawartym w instrukcji, przed montażem rant opony należy zwilżyć woda z mydłem, żeby ułatwić zakładanie. Gdy guma siedzi już w obręczy przystępujemy do pompowania. Bez sporej pompki stacjonarnej lub kompresora ciężko będzie jednak coś wskórać. Pompujemy do 4 AT, żeby opona dobrze się ułożyła, a następnie obniżamy ciśnienie do 1 AT i aplikujemy uszczelniacz. Wielkiej filozofii nie ma, trzeba jednak zrobić to szybko i sprawnie, żeby zamiast do wewnątrz, nie wypuścić piany na podłogę. Pojemnik GEAX Pit-Stop, posiadający specjalną końcówkę, należy nałożyć na wentyl, docisnąć i opróżnić jego zawartość. Gdy uszczelniacz będzie już w środku, można spokojnie odpompować oponę do żądanego ciśnienia. Dla lepszego rozprowadzenia płynu i wyważenia koła bobrze jest również pokręcić kołem przez kilka minut.

 

 



Jazda

Barro Race to bardzo wyspecjalizowana, wyścigowa opona. Ze względy na mikroskopijną wysokość bieżnika ma małe opory toczenia, dzięki czemu jest bardzo szybka. Niewielka masa pozwala ponadto na błyskawiczne przyspieszanie. Znakomicie sprawdza się na suchych jak pieprz, łatwych technicznie szutrówkach lub na ubitych i równych leśnych duktach. Na tym niestety zastosowanie Barro Race się kończy. Opona nie nadaje się na trudne, najeżone przeszkodami trasy. Sytuacja pogarsza się znacznie, gdy ścieżka jest mokra i śliska. Jazda się kończy, a zaczyna taniec na błocie.

Tego można było się jednak spodziewać, tym bardziej, że producent wyraźnie ostrzega, że nie jest to deszczowa guma. Większą niewiadomą była jednak kwestia odporności opony na przebicia i skuteczności płynu uszczelniającego. Po pierwszej wycieczce było już jednak wiadomo, że milimetrowe przecięcie opony to zbyt wiele jak na możliwości GEAX Pit-Stop. Mogliśmy tylko patrzeć jak z przedniej opony ucieka powietrze, a wraz z nim biały płyn ze środka. Kilka dni później tylna opona najechała na pineskę. Tyma razem jednak uszczelniacz zadziałał i mała dziurka została „automatycznie” zaklejona. Kolejne 2 miesiące jazdy minęły już na szczęście bez awarii.

 



Podsumowanie

Barro Race 2.0 TNT w dedykowanych sobie warunkach sprawdzi się wyśmienicie, nie jest to jednak sprzęt ogólnego użytku, a w cięższy teren przydałby się bardziej agresywny bieżnik. Cena 129,90 zł, oczywiście jak na Tubeless'a w porównaniu do konkurencji, jest dość niska. Co do samego systemu TNT, można również wskazać dwie strony medalu. Jego niewątpliwą zaletą jest przede wszystkim obniżenie wagi w stosunku do tradycyjnych rozwiązań, możliwość jazdy z niewielkim ciśnieniem oraz, w pewnym stopniu, ochrona przed przebiciem. Minusem jest jednak cena uszczelniacza – prawie 40 zł na jedno koło. Odczuje się ją szczególnie przy częstych zmianach ogumienia. Poza tym, jak pokazało doświadczenie, GEAX Pit-Stop potrafi naprawić tylko bardzo małe uszkodzenia.


Waga: 567 g + 35 g (uszczelniacz)
Cena: 129,90 PLN - opona, 39,90 PLN - uszczelniacz (na jedno koło)
Dystrybutor: POLSPORT (https://www.pol-sport.com)