Test: Plecak Thule Pack 'n Pedal Commuter

Spis treści:

Minimalizm na zewnątrz, funkcjonalność w środku
Podsumowanie

Marka Thule zapewne wybitnej większości osób związanych ze światem rowerów kojarzy się przede wszystkim z bagażnikami. Szwedzki producent to faktycznie jeden z potentatów na rynku produktów do przewożenia samochodami rowerów i innego sprzętu sportowego, jednak jego oferta jest zdecydowanie bogatsza.

Plecaki turystyczne, snowboardowe czy przeznaczone dla fotografów - jak się okazuje, Thule ma naprawdę spore doświadczenie jeśli chodzi o produkcję rozwiązań pomagających transportować często bardzo delikatne i drogie przedmioty. Wysokiej jakości materiały, ciekawe rozwiązania mające zwiększyć funkcjonalność w określonym środowisku - produkty Thule są dopracowane w każdym detalu. Oprócz plecaków w ofercie znajdziemy też akcesoria pozwalające zwiększyć pakowność rowerów, sakwy, torby czy futerały na mapy, smartfony i tablety.

Plecak Thule Pack 'n Pedal Commuter powstał specjalnie z myślą o codziennej rowerowej komunikacji. Nie na szlak czy w teren, ale właśnie na co dzień - z uwzględnieniem wszystkich wymogów przetrwania w miejskiej dżungli. Widać w nim dużo zapożyczeń z najbardziej "miejskich" produktów w historii rowerówki, czyli kurierskich toreb. Plecak jest jednak znacznie bardziej od nich pakowny i przemyślany, zapewniając bezpieczny transport dla wszystkich przedmiotów, które będą niezbędne podczas zwykłego... dnia w pracy.

Minimalizm na zewnątrz, funkcjonalność w środku

Firma Thule postarała się, aby rowerowy plecak nie rzucał się w oczy. Jego design został przemyślany tak, by pasować nie tylko do stroju sportowego, ale przede wszystkim do ubrań które nosimy na co dzień. Pack 'n Pedal jest po prostu neutralny - prosty i czarny. Można go ubrać do kurtki przeciwdeszczowej, ale i założenie go na marynarkę nie zostanie uznane za wizerunkuwe faux pas. Stylistyka jest konsekwentna - żadnych ozdobników i zbędnych dodatków, które mogłyby zaburzyć wizerunek całości. Plecak jest wodoodporny, na lekki deszcz wystarczy bazowy materiał, w przypadku solidnej ulewy albo wody chlapiącej spod tylnego koła można wykorzystać dodatkową ukrytą osłonę przeciwdeszczową. Bardo duży wpływ na ochronę wnętrza przed zalaniem ma konstrukcja zapięcia głównej kieszeni - jest zamykana na zamek błyskawiczny, a przy tym dodatkowo zawijana (jak w plecakach kurierskich), więc woda nie ma fizycznej możliwości dostania się do przewożonego ładunku.

Rowerowy plecak Thule ma bardzo drobiazgowo rozplanowy układ wewnętrznych kieszeni przemyślanych pod kątem przewozu bagażu, jaki zwykle zabieramy na cały dzień w mieście. Ciekawie rozwiązano kwestię przewozu elektroniki - specjalny, przypinany do wnętrza plecaka futerał pomieści laptopa o przekątnej ekranu 15 cali oraz tablet. Szybkie wydostanie sprzętu elektronicznego nie wymaga rozpakowywania plecaka - otwieramy jedynie główną komorę i wypinamy sam futerał.

Oprócz "organizera" na elektronikę wewnątrz plecaka Thule znajdziemy też miejsce na okulary (kieszonka jest sztywna i wykończona tak, jak zwykłe futerały na okulary, gwarantuje więc ochronę przed zgnieceniem i porysowaniem - dzięki miękkiej wyściółce). Jedna z kieszeni ma nawet przestrzeń przystosowaną do przewozu zapięcia typu u-lock, aby nie musiało wisieć na zewnątrz plecaka.

Bezpieczeństwo - kwestia super ważna, jeśli na rowerze w mieście jeździmy cały rok. Każdy element naszego wyposażenia może mieć wpływ na poprawę naszej widzialności na drogach - plecak Thule ma zarówno odblaskowe aplikacje, jak i miejsce do montażu lampki rowerowej. Również wysuwana osłona przeciwdeszczowa posiada odblaskowe nadruki.

Wnętrze plecaka wykonano w jasnych, jaskrawych barwach, co rówież jest nieprzypadkowe. Takie kolory naprawdę znacząco ułatwiają odnajdywanie wewnątrz małych przedmiotów - sprawdza się to zdecydowanie lepiej niż w przypadku wnętrz np. czarnych.

Komfort i wygoda - plecak przetestowaliśmy zarówno na rowerze, jak i podczas dłuższych wypadów weekendowych, a całość najzwyczajniej w świecie się sprawdza - przede wszystkim Pack 'n Pedal nawet przy dużym obciążeniu jest bardzo wygodny i stabilny. To zasługa przemyślanych "pleców", wykonanych z pianki EVA. Jest ona dość sztywna, dzięki czemu plecak nie wywołuje dyskomfortu naciskiem przewożonych przedmiotów, a z drugiej strony pozwala na utrzymanie drożności kanałów wentylacyjnych. Wentylowane są także paski naramienne plecaka - ich stabilizację poprawia jedno zapięcie poprzeczne. Dużym plusem, jeśli chodzi o funkcjonalność plecaka, jest "rolowane" zamknięcie głównego zamka, które pozwala na adaptację wielkości plecaka do wielkości bagażu. Jeśli plecak jest pusty - spokojnie można zmniejszyć jego wymiary ściągając paski zapinające. Świetnie sprawdza się to rozwiązanie także w przypadku podróży lotniczych u przewoźników narzucających limit wielkości przewożonego bagażu - plecak Thule pozwala na solidną "kompresję" swojej zawartości. Nieco faktografi - plecak waży 1.16 kg, ma 24 litry pojemności, a jego wymiary to 38 x 17 x 48 cm.

Pomimo faktu, iż plecak Thule dedykowany jest do użytku codziennego, znalazło się w nim także mocowanie do przytwierdzenia kasku.W końcu o głowę dbać powinniśmy w każdych warunkach, a warunki miejskie z intensywnym ruchem ulicznym to zdecydowanie środowisko wymagające zadbania o nasze bezpieczeństwo w jak najwyższym stopniu.

Wady? Naszym zdaniem w codziennej eksploatacji lepiej sprawdziłaby się bardziej gładka i śliska powierzchnia niż przypominający Cordurę materiał z jakiego wykonano testowany plecak. Jest on trwały i odporny na rozdarcia, jednak dość szybko się brudzi, a jego czyszczenie nie jest tak proste, jak śliskich tkanin.

Podsumowanie

Thule Pack 'n Pedal to godny polecenia plecak do codziennego użytku. Świetne rozplanowanie wnętrza, bardzo wysoki stopień funkcjonaności i wygoda sprawiają, że sprawdzi się zarówno podczas dojazdów do szkoły czy pracy, jak i na dłuższym, kilkudniowym tripie. Cena nie należy do niskich, ale jak zawsze w przypadku Thule nabywamy produkt na lata, który poza solidnością i wytrzymałością jest przemyślany od A do Z.