Cholernie szybki hardtail do XC: Rose PDQ (2024)

Poznaj nowego hardtaila XC ze stajni Rose – model PDQ na 2024 rok!

Drukuj

Płaska główka, długi reach i bardzo krótki mostek, do tego 120 mm skoku oraz super niska masa. Tak w skrócie wygląda przepis Rose na hardtaila, który pokazuje, że sztywniaki wcale nie powiedziały ostatniego słowa na rynku maszyn do cross-country! Poznajemy bliżej PDQ.

Choć bez wątpienia na współczesnych trasach wyścigów cross-country dominują rowery z pełnym zawieszeniem, które coraz częściej mają po 120 mm skoku zawieszenia, to spora część producentów nie przestaje równolegle rozwijać maszyn typu hardtail. Ostatnio pisaliśmy dla Was o nowej Meridzie Big.Nine <NOWA MERIDA BIG.NINE: NOWOCZESNY HARDTAIL XC (2024)>, a tym razem mowa o nowym sztywniaku od niemieckiego Rose. Z naszego punktu widzenia to bardzo dobry ruch. Po pierwsze znakomita część klientów na rowery XC wciąż patrzy na wyścigowy sprzęt przez pryzmat masy. Po drugie zakup, a następnie utrzymanie sztywnego roweru jest znacznie tańsze. Wreszcie, nie każdy z potencjalnych klientów ściga się po trasach XCO, które faktycznie potrafią być hardkorowe… Wielu amatorów startuje na łatwych maratonach, gdzie sztywniak jest wystarczający, czy po prostu wybiera HT z budżetowego rozsądku, o którym mowa powyżej.

 

 

Jaki by nie był powód decyzji zakupowej, warto mieć na uwadze, że nowoczesne hardtaile XC nie rozczarowują w terenie – imponują swoimi parametrami geometrycznymi, a na szlaku czuć, że to zupełnie inny sprzęt, niż to co rynek oferował te 5-7 lat wstecz… Producenci idą z duchem czasu i stosują niemal ścieżkowe geometrie, duży skok amortyzatorów i regulowane sztyce. Rose również podąża w tym duchu, a ich rower nie dość, że ma być wyjątkowo stabilny w trudnym terenie, to dodatkowo ma się cechować żwawym zachowaniem na ciasnych fragmentach tras. W końcu nazwa zobowiązuje! Skrót PDQ pochodzi od angielskiego ,,Pretty Damn Quick”, co oznacza ,,cholernie szybki”...

 

 

Geometria na wymagające trasy

Rose PDQ to następca modelu Psycho Patch, który dotąd był flagowym hardtailem do XC od producenta z Bocholt. Linia modelowa PDQ składa się z czterech rowerów, a każdy z nich oparty został o tą samą karbonową ramę. Od strony wizualnej to prosty rower o lekkiej i nienarzucającej się linii. Cały czar tej maszyny ma być jednak ukryty w geometrii. Uwagę zwraca kilka szczegółów – po pierwsze mamy tu odważne 120 mm skoku widelca przy rowerze przeznaczonym typowo do XC. Wielu producentów ostrożnie w hardtailach przechodzi ze 100 na 110 mm, a Rose od razu wrzuca porządne 12 cm ugięcia. Dodatkową wysokość widelca kompensuje niska główka ramy. Z kolei jej kąt wynosi 67,5 stopnia, a reach to aż 450 mm w rozmiarze M. Wspomniane parametry i duży skok widelca zapowiadają porządną i stabilną jazdę w najcięższym terenie. 

 

 

Pamiętajmy, że Rose obiecuje jednak cholerną szybkość. Ta powinna być faktem, bowiem rowery mają fabrycznie bardzo krótkie mostki – 60 mm. Topowe modele mają całe zintegrowane kokpity Rose (również nowość pokazana przy okazji premiery PDQ), gdzie mocne gięcie do ridera spotyka się właśnie z króciutkim wspornikiem kierownicy. Agresywne wykończenie zakrętów oraz łatwe podrywanie się do lotu powinien zapewnić krótki na 430 mm chainstay. 

 

Kilka małych, ale ważnych szczegółów

Nowe rowery mieszczą opony 2,4 cala i wszystkie mają dość niski przekrok, który zapewnia sporo miejsca do manewrowania ciałem. Poza tym same rury podsiodłowe też są krótkie, aby bez problemu można było umieścić tu regulowaną sztycę z dużym skokiem. Nie zapominano też o awaryjnych sytuacjach, na ich ewentualność ramy posiadają wbudowany HIP (Hidden Impact Protection), czyli ogranicznik ruchu kierownicy chroniący górną rurę przed uderzeniem kierownicą, bądź manetką podczas naszej wywrotki. Warto jeszcze wspomnieć, że rama posiada wewnętrzne prowadzenie okablowania z wpustem przewodów przez stery. Istotną cechą jest też hak UDH będący w ramie PDQ. 

 
 

 

Dostępne modele

Podstawowym modelem jest Rose PDQ 1, który posiada amortyzator RockShox SID, napęd Shimano Deore XT 1x12, hamulce Shimano SLX i koła Newmen Evolution A 30. Cena tej wersji to 2999 Euro. Kolejny jest Rose PDQ 2, również z RS SIDem, ale oparty na napędzie SRAM GX Eagle Transmission i hamulcach SRAM Level Silver. Koła to identyczne Newmen’y Evolution A 30, a cena tego modelu wynosi 3799 Euro. 

 

Wyżej mamy Rose PDQ 3 na pełnej grupie Shimano XTR oraz z widelcem FOX Float 34 SC FIT4 Factory. Tu znajdziemy koła Newmen Advanced SL X.A.30 i za tą wersję przyjdzie zapłacić już wyraźnie więcej, bo 5499 Euro. Na górze hierarchii jest Rose PDQ 4 z topowym RockShox’em SID’em Ulitmate’em, napędem SRAM XX SL Eagle Transmission i hamulcami SRAM Level Ultimate 2 Piston. Koła to ponownie Newmen Advanced SL X.A.30, a na tą wersję trzeba przygotować 6999 Euro. Nieco dziwi pewnego rodzaju brak konsekwencji, jakim jest wrzucanie dwutłoczkowych zacisków do tak ,,ścieżkowej” konstrukcji, ale nie chcemy oceniać ruchów producenta. Zrobią to nabywcy…

 

Strona producenta: www.rosebikes.pl