Sanchez mierzy wysoko

Mistrz Olimpijski chce wygrać Tour de France

Drukuj

Po sezonie drugich miejsc Samuel Sanchez (Euskaltel Euskadi) zapowiada, że w przyszłym roku będzie chciał w końcu pokazać na co stać Mistrza Olimpijskiego i zapowiada walkę o zwycięstwo w Tour de France.<br />

Po sezonie drugich miejsc Samuel Sanchez (Euskaltel Euskadi) zapowiada, że w przyszłym roku będzie chciał w końcu pokazać na co stać Mistrza Olimpijskiego i zapowiada walkę o zwycięstwo w Tour de France.
Sanchez, Mistrz Olimpijski z Pekinu, mimo iż przez cały sezon był widoczny i prezentował wysoką formę, to jednak nie może zaliczyć mijającego roku do najbardziej udanych. Zajął drugie miejsce we Vuelta a Espana i Giro di Lombardia, a na Mistrzostwach Świata był czwarte. Jedyne zwycięstwo odniósł w GP Llodio 29 marca, a to zdecydowanie za mało jak na lidera baskijskiej ekipy. Sam Sanchez przyznaje, że jego sezon mimo iż dobry, to brakowało w nim zwycięstw – „moje wyniki były dobre, nawet czasem bardzo dobre, jednak przydałoby mi się trochę więcej zwycięstw” – powiedział, „mimo iż nie wygrywałem, to jednak mogę być zadowolony, bo walczyłem na równi z najlepszymi”- dodał Hiszpan w wywiadzie dla dziennika Marca.

W tegorocznej Wielkiej Pętli Sanchez nie startował. Chciał się lepiej przygotować do Mistrzostw Świata, m.in. startując w hiszpańskiej Vuelcie. W przyszłym roku jego plany radykalnie się zmienią. „Mam jasno postawiony cel – Tour de France. I tylko TdF, bo przejechanie jednego Wielkiego Touru w sezonie wystarczy. Chcę też przygotować formę na wiosnę, na Vuelta al Pais Vasco i ardeńskie klasyki” – przyznaje jedyny Hiszpan w baskijskiej drużynie Euskaltel Euskadi.

Mimo iż Sanchez nie był wcześniej wymieniany w gronie faworytów do zwycięstwa, a jego najlepszy wynik to szóste miejsce z 2008 roku, to jednak uważa on, że ma wszystkie atrybuty, by wygrać Wielką Pętlę. „Trasa mi się podoba i bardzo mi pasuje. Najciężej będzie w ostatnim tygodniu, jednak wtedy zawsze jestem w najlepszej dyspozycji. Marzę, by wygrać etap i stanąć na podium, choć zdaję sobie sprawę, że rywale będą bardzo silni” – zakończył.