Doping Dekkera potwierdzony

Holender przyznał się do winy

Drukuj

Próbka B potwierdziła doping u Thomasa Dekkera, kolarza Silence Lotto. Kolarz przyznał się do winy i zapowiedział podporządkowanie się decyzji UCI w sprawie kary.<br />

Próbka B potwierdziła doping u Thomasa Dekkera, kolarza Silence – Lotto. Kolarz przyznał się do winy i zapowiedział podporządkowanie się decyzji UCI w sprawie kary.
Ujawnienie dopingu u Dekkera było możliwe dzięki zamrożeniu próbek, pobranych jeszcze w grudniu 2007 roku (a więc za czasów, gdy Holender ścigał się jeszcze w Rabobanku) i wprowadzeniu paszportów biologicznych przez UCI. Dokładniejsza analiza wyników krwi Dekkera dała podstawy by sądzić, że kolarz stosował EPO i w lipcu tego roku ekipa Silence – Lotto podała informację o pozytywnym wyniku testu kolarze belgijskiej ekipy. Dekker został zawieszony przez swoją drużynę do czasu przeprowadzenia badania próbki B.

Dziś sam kolarz potwierdził wcześniejsze wyniki badań i jednocześnie przyznał się do stosowania dopingu i kontaktów z doktorem Luigi Cecchinim, który podejrzany jest o praktyki dopingowe. „[Dekker] zdaje sobie sprawę z popełnionego przez siebie błędu i bierze pełną odpowiedzialność za swoje czyny” – powiedział adwokat kolarza. Sam Holender przyznał jednak, że był to jednorazowy „wyskok” i nie stosował środków dopingowych regularnie.

Dekker został natychmiast wyrzucony z Silence - Lotto. „Teraz, kiedy mamy pewność, że stosował doping, nie pozostaje nam nic innego, jak zwolnić go” – powiedział dyrektor sportowy ekipy, Marc Sergeant. 25-letniego zwycięzcę Tirreno – Adriatico z 2006 i Tour de Romandie z 2007 roku czeka też najpewniej dwuletnia dyskwalifikacja zasądzona przez UCI, jako że na podstawie danych z paszportów biologicznych możliwe było udowodnienie dopingu Holendrowi.