Z peletonu...

Giro, Schumacher, Hovelnijck

Drukuj

Z powodu kłopotów z tranzytem kolarzy oraz trudności w komunikacji po stronie francuskiej, a także zalegającego na niektórych szczytach śniegu, organizatorzy Giro dItalia zmuszeniu byli zmodyfikować trasę 10. etapu tegorocznej edycji wyścigu.

Z powodu kłopotów z tranzytem kolarzy oraz trudności w komunikacji po stronie francuskiej, a także zalegającego na niektórych szczytach śniegu, organizatorzy Giro d’Italia zmuszeniu byli zmodyfikować trasę 10. etapu tegorocznej edycji wyścigu.
Start i meta nadal umiejscowione będą w Cuneo i Pinerolo. Kolarze nie będą pokonywać jednak m.in. Col d’Madeleine i Col d'Izoard, który leżą po francuskiej stronie Alp. RCS przyznało także 21, ostatnie zaproszenie na wyścig, które otrzymała ekipa Barloworld.

1 kwietnia Stefan Schumacher złożył do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS) pismo, w którym domaga się rozpatrzenia decyzji Międzynarodowej Unii Kolarskiej, która 6 marca zawiesiła Niemca na dwa lata po tym, jak podobną decyzję podjęła AFLD. Schumacher twierdzi, że decyzja UCI była niezgodna z prawem i że nie została ona oficjalnie potwierdzona, przez co kara zawieszenia powinna obowiązywać jedynie na terenie Francji (zgodnie z postanowieniem AFLD). Według adwokata kolarza, Michaela Lehnera, decyzja Trybunału w tej sprawie ma być znana w przeciągu czterech miesięcy.

Kurt Hovelijnck, który ponad trzy tygodnie temu miał bardzo groźny wypadek, wskutek którego doznał urazów czaski, obudził się ze śpiączki, w której był od czasu wypadku. Mimo to lekarze nadal określają jego stan jako ciężki, jednak przyznają, że nieco się ustabilizował.