Z peletonu...

Kwiatkowski, Voeckler, Rodriguez, Armstrong

Drukuj

Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), dzięki czwartej pozycji na mecie Amstel Gold Race, awansował na 15. miejsce w rankingu światowym UCI. Polak, oprócz Sergio Henao (Team Sky), jako jedyny kolarz w pierwszej piętnastce zanotował awans w klasyfikacji.  

Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), dzięki czwartej pozycji na mecie Amstel Gold Race, awansował na 15. miejsce w rankingu światowym UCI. Polak, oprócz Sergio Henao (Team Sky), jako jedyny kolarz w pierwszej piętnastce zanotował awans w klasyfikacji.  

W rankingu po wyścigu Amstel Gold Race wciąż na prowadzeniu znajduje się Fabian Cancellara (Radioshack Leopard), zwycięzca dwóch brukowanych klasyków – Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix.

Thomas Voeckler (Europcar), który uczestniczył w kraksie podczas wczorajszego Amstel Gold Race, ma złamany obojczyk. Prześwietlenie wykonane tuż po przewiezieniu do szpitala w Maastricht wykazało pęknięcie kości prawego obojczyka i dopiero dziś lekarze zdecydują czy konieczna będzie operacja. Francuza jednak czeka teraz kilkutygodniowa przerwa, ale wciąż będzie w stanie przygotować się do lipcowego Tour de France.

Joaquin Rodriguez (Katiusza), który także brał udział w kraksie w Amstel Gold Race, nie doznał co prawda poważnych urazów, ale jego występ w środowym Fleche Wallonne stoi pod znakiem zapytania. Hiszpan ma mocno poobijany lewy bok, zwłaszcza udo i dopiero jutro, w porozumieniu z lekarzami swojej ekipy, zdecyduje, czy stanie na starcie najbliższych dwóch klasyków w Ardenach.

Międzynarodowa Unia Kolarska poinformowała, że próbki pobrane od Lance’a Armstronga w trakcie Tour de Suisse w 2001 roku były jedynie podejrzane, a nie pozytywne, co wcześniej sugerowano i oskarżano UCI o zatuszowanie wyników testu. Kolejne badania próbek, jeszcze w 2001 roku, wykonało laboratorium w Lozannie, które w późniejszym liście do UCI stwierdziło, że dwie z pięciu próbek wykazywały spore podejrzenie zawartości EPO, jednak nie mogły zostać uznane za pozytywne.

Fot.: Sirotti