Vuelta po 21. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 21. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

Wygrywając tegoroczną edycję Vuelta a Espana Alberto Contador (Saxo Bank-Tinkoff Bank) w wielkim stylu powrócił do peletonu po okresie dyskwalifikacji.

Jeszcze przed startem Vuelty Contador był stawiany w gronie faworytów, jednak jego forma była wielką zagadką, bo Hiszpan wcześniej nie ścigał się przez sześć miesięcy. Dopiero co po powrocie z dyskwalifikacji Hiszpan rozkręcał się z dnia na dzień, a po zwycięstwo zaatakował w najmniej oczekiwanym momencie, na 17. etapie wyścigu. Potem, z pomocą kolegów z ekipy, bronił koszulki lidera i wjechał w niej na ulice Madrytu.


"Cierpiałem każdego dnia wyścigu" - mówił z podium w Madrycie Contador, "ale opłaciło się i to zwycięstwo jest dla was" - powiedział licznie zgromadzonym kibicom, którzy oklaskiwali zwycięstwo El Pistolero, "czapki z głów dla Valverde i Purito, którzy zgotowali kibicom niezapomniane emocje" - dodał zwycięzca 67. edycji Vuelta a Espana.

"Nie ma wątpliwości, że był najlepszy" - powiedział, z kolei, Joaquin Rodriguez (Katiusza), który wiele dni przewodził klasyfikacji generalnej, ale po ataku Contadora na 17. etapie spadł na trzecie miejsce i już nie odrobił strat, "zasłużył na zwycięstwo. Przez te trzy tygodnie cały czas atakował, wielokrotnie stawiał mnie na granicy wytrzymałości" - przyznał Purito, który w tym roku był już drugi w Giro d'Italia, a dwa lata temu na Vuelcie był także trzeci.

Koniec końców Rodriguez z Vuelty wyjechał bez żadnej koszulki lidera - jeszcze przed ostatnim etapem prowadził w klasyfikacji punktowej, ale na mecie odebrał mu ją Alejandro Valverde (Movistar), który zajął szóste miejsce. W klasyfikacji generalnej kolarz Movistar był drugi, także przed Rodriguezem, a rzutem na taśmę odebrał rywalowi także koszulkę klasyfikacji najaktywniejszych.

Piąte już zwycięstwo w tegorocznej edycji Vuelty odniósł John Degenkolb (Argos-Shimano), triumfując na ulicach Madrytu. Niemiec był wręcz oszołomiony swoim sukcesem - "to nieprawdopodobne" - komentował, "znowu pokazaliśmy, jak mocni jesteśmy na finiszu. Ja i moi koledzy byliśmy dziś w 100% skoncentrowani, zwłaszcza w końcówce. Rozprowadzili mnie znakomicie" - cieszył się Degenkolb.

Adam Hansen (Lotto-Belisol) jako jedyny kolarz w tym sezonie ukończył trzy Wielkie Toruy. Australijczyk nie krył zadowolenia z tego faktu i przyznał, że to dla niego spore osiągnięcie - "niektórzy rodzą się, by wygrywać wyścigi. Ja wiem, że taki nie będę, ale bardzo odpowiada mi rola pomocnika. Dla mnie wygraną jest ukończenie Giro, Touru i Vuelty w tym roku. Ale nie zamierzam teraz odpoczywać" - powiedział Hansen, który już szykuje się do startu w Tour of Beijing.

Fot.: Sirotti