Vuelta po 2. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 2. etapie Vuelta a Espana

Drukuj
Jose Esteban Chaves (Orica GreenEdge) atakuje po zwycięstwo na Caminito del Rey Sirotti

Kraksa Przemysława Niemca (Lampre-Merida), zwycięstwo Johana Estebana Chavesa (Orica GreenEdge) i późniejsza dyskwalifikacja Vincenzo Nibalego (Astana) to główne wydarzenia 2. etapu Vuelta a Espana.

Drugi etap Vuelta a Espana przyniósł wiele zaskakujących i niespodziewanych wydarzeń, które już na początku wyścigu miały spory wpływ na jego dalsze losy. Jeszcze na 30 kilometrów przed metą w peletonie doszło do wielkiej kraksy, w której poszkodowanych było wielu kolarzy, w tym także Przemysław Niemiec (Lampre-Merida). Polak długo leżał na poboczu i choć ostatecznie wstał o własnych siłach, to jednak został przetransportowany do szpitala, gdzie wykonano szczegółowe badania. Te wykazały wstrząs mózgu po bardzo mocnym uderzeniu w głowę. Sam kolarz przyznał, że nie pamięta nic z wypadku i noc spędził w szpitalu, ale we wtorek ma już wrócić do Polski.

Innym kolarzem, który dość mocno ucierpiał w kraksie, był Paolo Tiralongo (Astana). Zakrwawiony Włoch dość szybko się pozbierał i ruszył w dalszą drogę, ale na mecie założono mu kilkanaście szwów na policzku i łuku brwiowym, które były rozcięte po uderzeniu głową o asfalt. Kolarz Astany mimo poważnej kontuzji zapowiedział kontynuowanie jazdy. Wyścigu kontynuować nie będzie natomiast jego kolega z ekipy, Vincenzo Nibali. Włoch, który także leżał w kraksie i długo czekał na rower, musiał potem gonić peleton i najgroźniejszych rywali, a w trakcie pogoni skorzystał z podwózki swojego dyrektora sportowego siedzącego w wozie technicznym. Już po etapie, na którym Nibali i tak stracił minutę do najgroźniejszych rywali, sędziowie wyścigu podjęli decyzję o wykluczeniu Włocha z wyścigu, gdyż jego jazda na klamce była zbyt oczywista.

Zwycięstwo etapowe wywalczył natomiast Chaves. Młody Kolumbijczyk z Orica GreenEdge po śmiałym ataku i niezdecydowaniu rywali na Caminito del Rey, odniósł największe w karierze zwycięstwo. „To niesamowite uczucie, chciałem podziękować wszystkim moim kolegom i ekipie, za wsparcie i zaufanie, jakie od nich dostałem” – cieszył się Chaves, „to niesamowite uczucie, najważniejsze zwycięstwo w mojej karierze. W dodatku założyłem koszulkę po pierwszym etapie ze startu wspólnego na Vuelcie. To nie do wiary” – dodał. Chaves zapowiedział, że zrobi wszystko, żeby zachować prowadzenie w wyścigu. „Zostawię skórę na asfalcie, byle tylko zachować koszulkę. Po to jestem kolarzem, po to się ścigam” – stwierdził.

Niespodziewanie ostatni, pięciokilometrowy podjazd, wprowadził różnice wśród faworytów wyścigu. Najlepiej z kandydatów do zwycięstwa pojechali Joaquin Rodriguez (Katiusza) i Nairo Quintana (Movistar), choć Kolumbijczyk zmarnował szansę na zwycięstwo etapowe i większą przewagę, jadąc niezdecydowanie po swoim pierwszym ataku. Obaj zameldowali się na mecie ze stratą 26 sekund do zwycięzcy, o 4 sekundy wyprzedzając Chrisa Frooma (Team Sky) i o 5 Alejandro Valverde (Movistar) i Daniego Moreno (Katiusza). Fabio Aru i Mikel Landa (Astana) zanotowali 11 i 15 sekund straty do najlepszej dwójki, Tejay Van Garderen 19 sekund, natomiast Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) przyjechał na metę 38 sekund po Rodriguezie.