TdP: Hushovd najszybszy w Rzeszowie

70. Tour de Pologne (27.07-03.08.2013, World Tour, Włochy/Polska), etap 3.: Kraków - Rzeszów (226km)

Drukuj

Thor Hushovd (BMC Racing) wygrał finisz z peletonu na mecie trzeciego etapu Tour de Pologne w Rzeszowie. Prowadzenie w wyścigu utrzymał Rafał Majka (Saxo-Tinkoff).<br />

Thor Hushovd (BMC Racing) wygrał finisz z peletonu na mecie trzeciego etapu Tour de Pologne w Rzeszowie. Prowadzenie w wyścigu utrzymał Rafał Majka (Saxo-Tinkoff).
Norweg, były Mistrz Świata, pokonał w bezpośrednim pojedynku na mecie Marka Renshawa (Belkin) i Steele Van Hoffa (Garmin-Sharp). Na 7. miejscu finiszował najlepszy z Polaków, Michał Gołaś (Omega Pharma-Quick Step), natomiast 15. był Paweł Frańczak z Reprezentacji Polski.

Prowadzenie w wyścigu zachował Rafał Majka (Saxo-Tinkoff), który na metę przyjechał w peletonie, razem ze swoimi najgroźniejszymi rywalami. Polak w tabeli wyprzedza o 4 sekundy Sergio Henao (Team Sky) i o 6 sekund Christopha Riblon (Ag2R La Mondiale).

Dla Hushovda było to pierwsze w sezonie zwycięstwo w wyścigu World Tour po dość słabym początku roku. Norweg po wywalczeniu Mistrzostwa swojego kraju wydaje się jednak wracać do formy, a dzisiejsze zwycięstwo potwierdza jego zwyżkującą dyspozycję.

 

Po dwóch etapach w Dolomitach kolarze wrócili z Włoch do Polski i po dniu przerwy ścigali się na trasie z Krakowa do Rzeszowa. Liczący 226 kilometrów pagórkowaty etap był praktycznie jedyną okazją dla sprinterów, by walczyć o zwycięstwo etapowe. Polska przywitała jednak kolarzy bardzo złą pogodą – ulewnym deszczem. Nie przestraszyło to czwórki uciekinierów - Aleksandra Dyachenko (Astana), Bartłomieja Matysiaka (CCC Polsat Polkowice), Ricardo Mestre (Euskaltel-Euskadi) i Mirko Selvaggiego (Vacansoleil-DCM), którzy odjechali od peletonu na pierwszych kilometrach etapu. Ich przewaga szybko rosła i po nieco ponad 80 kilometrach mieli już pięć minut zapasu, a po przejechaniu 100 kilometrów aż 11 minut przewagi.


Ricardo Mestre (Euskaltel Euskadi) w ucieczce


Peleton nie spieszył się z ich gonieniem, ale w miarę zbliżania się do Rzeszowa niwelował straty. Uciekinierzy mogli jednak spokojnie rozegrać jeszcze między sobą premie, z których wszystkie – dwie lotne i jedną górską – wygrał Matysiak. Ostatnią z nich, górską premię w Lubieni, usytuowaną na 35 kilometrów przed metą, czwórka minęła z przewagą około trzech minut. Niedługo potem kolarze wjeżdżali do Rzeszowa, gdzie do pokonania mieli trzy rundy, po 6 kilometrów każda. Uciekinierzy do końca walczyli o utrzymanie przewagi. W końcówce atakował jeszcze Selvaggi, ale rywale byli czujni i nie dali odskoczyć kolarzowi Vacansoleil DCM. Bardzo mocno w peletonie pracowali wtedy kolarze BMC Racing, Belkin i Argos-Shimano i na mniej niż 2 kilometry przed metą dogonili uciekinierów.

W samej końcówce bardzo dobrze ustawieni byli kolarze Belkin, mający z przodu trzech zawodników, w tym Renshawa, ale to Hushovd, który na 150 metrów przed metą wyskoczyl z koła rywala, sięgnął po zwycięstwo. Norweg minimalnie wyprzedził Renshawa i Van Hoffa.

Wyniki

 

 


Fot.: Sirotti