Tour po 15. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 15. etapie Tour de France

Drukuj
Tour de France,Garmin-Sharp,Jack Bauer
Rozpacz Jacka Bauera (Garmin-Shar) po tym, jak peleton dogonił go na 25 metrów przed metą Sirotti

Niedzielny etap był jednym z dłuższych w tegorocznym Tour de France. Jedną z dłuższych była też ucieczka dwójki kolarzy, która zakończyła się na kilkanaście metrów przed linią mety.

Martin Elmiger (IAM Cycling) i Jack Bauer (Garmin-Sharp) zaatakowali tuż po starcie i uciekali przez ponad 220 kilometrów, by zostać dościgniętym na ostatniej prostej w Nimes. Najdłużej walczył Bauer, którego rozpędzeni sprinterzy dogonili na ostatnich 25 metrach etapu. „Jestem naprawdę rozgoryczony” – mówił Bauer tuż po minięciu linii mety, „wygranie etapu na Tour de France to spełnienie marzeń z dzieciństwa. Dlatego bardzo chciałem wygrać, tym bardziej, że po stracie Andrew Talanskiego nie ma już wielu etapów, które nam pasują. Musieliśmy liczyć na to, że właśnie dziś uda nam się zabrać w ucieczkę i ona dojedzie. Było tak blisko, a jednocześnie tak daleko” – powiedział smutny Nowozelandczyk.

Elmiger, natomiast, został wybrany najagresywniejszym kolarzem etapu – „to jest Tour de France, największy wyścig na świecie, dlatego każdy daje z siebie absolutnie wszystko. Ale żaden z nas nie chciał jechać na maksimum możliwości, byliśmy zmęczeni. Nie spodziewałem się też, że dojedziemy do mety, by wiatr był bardzo silny i utrudniał jazdę” – relacjonował Mistrz Szwajcarii, „ale jestem z siebie zadowolony, walczyłem cały dzień” – dodał Elmiger, który do kolejnego etapu wystartuje z czerwonym numerem startowym na koszulce.

Finisz o zwycięstwo po raz drugi w tegorocznym wyścigu wygrał Alexander Krtistoff (Katiusza). Norweg skorzystał z faktu, że żadna z ekip nie była w stanie ustawić swojego pociągu sprinterskiego tak, by wyprowadzić lidera na dogodną pozycję, i w wyrównanej walce pokonał Heinricha Hausslera (IAM Cycling) i Petera Sagana (Cannondale). „Gdy wygrałem swój pierwszy etap, Thor Hushovd wysłał mi smsa . Teraz już tylko osiem” – żartował Norweg, odnosząc się do liczby wygranych etapów przez swojego rodaka. „Nie spodziewałem się, że wygram dwa etapy podczas jednego Wielkiego Touru, więc ta wygrana to dla mnie ogromne osiągnięcie. Ciężko mi myśleć, czy uda się wygrać więcej” – mówił. Kolarz Katiuszy znów odniósł swoje zwycięstwo do wygranej w tegorocznym wyścigu Milan-Sanremo, mówiąc, że są to dwa różne wyścigi i ciężko je porównywać. Podkreślił też, że to akcje ekipy Omega Pharma-Quick Step, w tym Michała Kwiatkowskiego, trochę pomogły mu w odniesieniu zwycięstwa – „atakowali bardzo dużo, co uniemożliwiło ustawienie kilku pociągów. To na pewno zadziałało na moją korzyść, choć w końcówce i tak nie było łatwo” – dodał Norweg.

Sagan, z kolei, który jednak znów nie mógł cieszyć się ze zwycięstwa, ma już ogromną przewagę w klasyfikacji punktowej – z 402 punktami na koncie wyprzedza o 176 Bryana Coquarda z Europcar i zwycięstwa w klasyfikacji punktowej może być już pewien. Musi tylko dojechać bezpiecznie do Paryża, by tam móc na podium odebrać, po raz trzeci z rzędu, zieloną koszulkę najlepszego sprintera Tour de France.