Wypowiedzi po prezentacji trasy TdF

Wypowiedzi i komentarze po prezentacji trasy 101. Tour de France

Drukuj

Trasa zbilansowana, ale wciąż trudna i obawa przed brukiem, to główne tematy przewijające się w wypowiedziach faworytów przyszłorocznego Tour de Fance na temat zaprezentowanej w Paryżu trasy 101. edycji Wielkiej Pętli.

Trasa zbilansowana, ale wciąż trudna i obawa przed brukiem, to główne tematy przewijające się w wypowiedziach faworytów przyszłorocznego Tour de Fance na temat zaprezentowanej w Paryżu trasy 101. edycji Wielkiej Pętli.Zaprezentowana przez organizatorów trasa, jak przyznał sam dyrektor wyścigu, Christian Prudhomme, jest bardziej ludzka, co potwierdza tylko tendencje zaobserwowaną w ostatnich miesiącach, by mniej obciążać kolarzy i propagować czyste kolarstwo. Jednak faworyci wyścigu, mimo braku wielu najcięższych francuskich podjazdów, nie uznają trasy przyszłorocznej edycji za łatwą. Mimo iż bardziej wydaje się być zbilansowana, to jednak wiele etapów przypomina jednodniowe klasyki, co może zwiastować zaciętą walkę każdego dnia wyścigu.

Stephen Roche, zwycięzca Tour de France z 1987 roku, powiedział, że przyszłoroczna trasa jest nieco łatwiejsza od poprzednich. „Duży nacisk kładzie się obecnie na łatwiejsze trasy, bardziej przyjazne kolarzom, co ma zniechęcić ich do dopingu. To główny powód” – mówił o trasie Roche, „pojawiły się głosy, że nie można przejechać Touru drogą na skróty, ale okazuje się, że można. Ostatnio trasa może była zbyt trudna, etapy zbyt długie, ale na Giro pokazali, że można zrobić bardziej ludzki wyścig. Teraz Tour dołączył do tego trendu” – mówił Roche, który był zadowolony z takiego obrotu spraw. „Mimo to jest kilka ciekawych i trudnych górskich etapów” – dodał.

„Jest zrównoważona. Kluczowe będzie pierwsze dziewięć etapów, przed wjazdem w góry. Zwłaszcza 5. etap będzie bardzo ważny” – powiedział Alberto Contador (Saxo-Tinkoff), właśnie na 5. etapie kolarze ścigać się będą po bruku i właśnie tam może dojść do przetasowań. „Dla nas to będzie ciężki etap, łatwo będzie o kraksę czy defekt, ale z punktu widzenia kibiców, będzie to jeden z ciekawszych etapów” – kontynuował. „W 2010 straciłem na bruku przez defekt, ale już wiem, że tam trzeba być w pełni skoncentrowanym” – dodał Contador, który dwukrotnie wygrywał Wielką Pętlę, ale w ubiegłym roku był czwarty.

Właśnie El Pistolero, a także Chris Froome (Team Sky) będą głównymi faworytami wyścigu. Froome również uważa, że trasa 101. Tour de France zawiera wszystkiego po trochu, choć dla Brytyjczyka zaledwie 54 kilometry jazdy na czas nie są korzystne. „Podoba mi się” – mówił kolarz Team Sky o trasie, „jest wymagająca i zróżnicowana, a to dobrze dla wyścigu. Bruki będą dodatkową atrakcją i na pewno spodobają się kibicom, ale dla nas, kolarzy, to jest pewne ryzyko. Na pewno jednak będzie to emocjonujący początek wyścigu” – doda.

Tylko jedna czasówka sprzyjać będzie kolarzom, takim jak Vincenzo Nibali (Astana), który w górach może śmiało walczyć z Chrisem Froomem (Team Sky) i Alberto Contadorem (Saxo-Tinkoff).

Sprinterzy także będą mieli swoją szansę, zwłaszcza w pierwszej części wyścigu. Na zwycięstwo „u siebie” zwłaszcza liczy Mark Cavendish (Omega Pharma-Quick Step), który bardzo liczy na zwycięstwo na pierwszym etapie z Leeds do Harrogate, niedaleko jego domu rodzinnego. „Pierwszy etap kończy się w mieście mojej mamy, moja rodzina tam będzie. Gdy byłem mały, przyjeżdżałem tam kilka razy, mamy mieszkanie zaledwie 50 metrów od linii mety” – powiedział Cavendish, któremu szczególnie zależy na zwycięstwie etapowym i koszulce lidera wyścigu. „To będzie druga okazja, by założyć maillot jaune. W tym roku się nie udało [Cavendish leżał w kraksie na 1. etapie na Korsyce], ale za rok będę próbował. Christian Prudhomme zrobił wielki ukłon w stronę sprinterów w tym roku i w przyszłymk, gdy będą mogli walczyć o koszulkę lidera. Zamierzam walczyć o nią z całych sił, to byłoby niesamowite uczucie założyć ją w mieście mojej mamy” – dodał.

„Pierwsza część wyścigu jest bardzo ciekawa, druga niestety już nie dla sprinterów” – powiedział główny rywal Cavendisha, Marcel Kittel (Argos-Shimano), zwycięzca czterech etapów na tegorocznej Wielkiej Pętli, „łącznie mamy pięć czy sześć okazji do walki o zwycięstwo etapowe” – dodał Niemiec, który triumfował także na Polach Elizejskich.

Bohater Francuzów, Thomas Voeckler (Europcar), zwycięzca koszulki najlepszego górala wyścigu w tym roku, uważa, że Tour wcale nie będzie łatwiejszy niż w latach ubiegłych. „W ubiegłym roku było może i więcej trudnych podjazdów, ale tak naprawdę poza tym nie było wiele gór. Dlatego nie jestem pewien, czy ta trasa jest łatwiejsza niż w poprzednich latach” – zastanawiał się Francuz. „Jest mniej etapów w Alpach, ale to czyni etapy w Wogezach jeszcze ważniejszymi” – mówił Voeckler, który znany jest z waleczności w górach i śmiałych ataków. Kolarz Europcar dodał, że więcej etapów pagórkowatych i transferowych może spowodować większą nerwowość w peletonie – „takie etapy są nierzadko cięższe fizycznie niż niejedne góry” – powiedział.

Fot.: Sirotti