TMŚ: Mocne rozpoczęcie Australijczyków

Torowe Mistrzostwa Świata (24-28.03.2010, CDM, Kopenhaga), dzień 1.

Drukuj

Australijczycy zdobyli najwięcej medali w pierwszym dniu torowych Mistrzostw Świata rozgrywanych w Kopenhadze. W wyścigu na 500 metrów medal po trzech latach odzyskała Anna Meares, a wyścigu punktowym poza zasięgiem rywali był Cameron Meyer.<br />

Australijczycy zdobyli najwięcej medali w pierwszym dniu torowych Mistrzostw Świata rozgrywanych w Kopenhadze. W wyścigu na 500 metrów medal po trzech latach odzyskała Anna Meares, a wyścigu punktowym poza zasięgiem rywali był Cameron Meyer.
W rozpoczynającym zmagania pierwszym dniu Mistrzostw Świata rozegrano finały czterech konkurencji – wyścigu na 500 metrów pań (Renata Dąbrowska), wyścigu indywidualnego na dochodzenie pań oraz wyścigu punktowego (Łukasz Bujko) i sprintu drużynowego (Maciej Bielecki, Kamil Kuczyński, Damian Zieliński).

Największe nadzieje wiązaliśmy z występem Łukasza Bujko w wyścigu punktowym na 40km,w który Polak podczas Pucharu Świata stawał na podium. Niestety tym razem Bujko był niewidoczny przez prawie cały wyścig i zmagania ukończył na 13. pozycji.

Jako pierwsze na tor Ballerup Super Arena wyszły zawodniczki walczące w kwalifikacjach wyścigu indywidualnego na dochodzenie. Rozegrano w pierwszej sesji eliminacje wygrała Amerykanka Sarah Hammer, Mistrzyni Świata w tej specjalności z 2007 roku. Hammer zdecydowanie pokonała rywalki, uzyskując czas 0:03:27.826 – o prawie trzy sekundy lepszy od Brytyjki Wendy Houvenaghel, która zajęła drugie miejsce i z którą Hammer miała się spotkać w wieczornym finale. Mistrzyni Świata z Pruszkowa, Alison Shanks z Nowej Zelandii musiała się zadowolić trzecią lokatą w kwalifikacjach, co dawało jej awans do wyścigu o brązowy medal. Vilija Sereikaite (Litwa) była czwartą zawodniczką kwalifikacji. Finał, a w zasadzie walka o złoty medal, był równie jednostronny co kwalifikacje. Hammer w walce o tęczową koszulkę potwierdziła swoją znakomitą dyspozycję i po raz kolejny zdecydowanie wyprzedziła Houvenaghel, tym razem o cztery sekundy. Brytyjka nie miała odpowiedzi na znakomitą jazdę Amerykanki i musiała zadowolić się drugim miejscem. Bardziej wyrównany był za to wyścig o najniższy stopień podium, w którym spotkały się Sereikaite i Shanks i choć Litwinka prowadziła od samego startu, to jednak ani przez chwilę nie mogła być pewna wygranej. Zwycięstwo zawdzięcza znakomitemu początkowi, kiedy to na pierwszym okrążeniu nadrobiła prawie 2 sekundy nad Shanks i choć potem Nowozelandka uzyskiwała lepsze czasy od Sereikate, to jednak nie była w stanie doścignąć już Litwinki, która sięgnęła po brązowy medal.

Po ceremonii otwarcia na torze pojawiły się zawodniczki rywalizujące w wyścigu na 500 metrów, a wśród nich także Renata Dąbrowska. Polka jednak spisała się słabo, zajmując 20., przedostatnie, miejsce, uzyskując czas o dwie sekundy gorszy od zwyciężczyni tej konkurencji – Anny Meares, która w tym sezonie PŚ wygrywała zawody w Manchesterze i Melbourne. Ubiegłoroczna Mistrzyni i rekordzistka świata, Simona Krupeckaite (Litwa), zajęła drugie miejsce, tracąc do Meares zaledwie 0,11. Brązowy medal wywalczyła Białorusinka Olga Panarina, wyprzedzając Willy Kanis (Holandia) ledwie o 0,32 sekundy.

Kolejnym rozegranym finałem był wyścig punktowy mężczyzn, na dystansie 40 km (160 okrążeń), w którym startował Łukasz Bujko. Polak jednak nie był zbyt aktywny i w całym wyścigu zgromadził ledwie 3 punkty, co dało mu 13. lokatę. Wyścig ten był jednak popisem młodego Australijczyka, Camerona Meyera z Garmin Transitions, który w Kopenhadze bronił tytułu mistrzowskiego. Meyer, jak na Mistrza Świata przystało, był najaktywniejszym kolarze całego wyścigu, gromadząc niewyobrażalną sumę 70 punktów, dwukrotnie nadrabiając okrążenie nad peletonem, w tym raz samotnie, punktując na sprintach dziesięciu! sprintach – wygrywając cztery z nich – i kasując prawie wszystkie ucieczki. Drugie miejsce, gromadząc „ledwie” 33 punkty zajął Holender Peter Schep, a z kolei, najbardziej zacięta walka toczyła się o trzecie miejsce. Dwaj uciekinierzy, Milan Kadlec (Czechy) i Ingmar De Poortere (Belgia) zgromadzili ponad 20 punktów przed ostatnimi dwoma sprintami, jednak po piętach deptał im Brytyjczyk Chris Newton, który obrał inną taktykę, starając się gromadzić punkty na lotnych finiszach. Na przedostatnim okrążeniu, kiedy Newtona i Kadleca dzieliły dwa punkty, Brytyjczyk zachował się wprost genialnie, przechodząc po wewnętrznej z dziewiątej pozycji na czoło i rozpoczął długi finisz. Gdy wydawało się, że wygra ostatni sprint i zgarnie pięć punktów, a co za tym idzie brązowy medal, na ostatniej prostej został wyprzedzony przez trójkę kolarzy – nieliczących się z resztą w walce o medale – i finiszował na czwartej pozycji, dającej mu ledwie jeden punkt. Oznaczało to, że brązowy medal pójdzie w ręce Kadleca, który zgromadził 27 punktów.

Ostatnim finałem był sprint drużynowy mężczyzn. Finałem nieco zaskakującym trzeba przyznać, bo w walce o złoty medal zabrakło największych faworytów tej konkurencji, Brytyjczyków. Kolarze z Wysp, razem z powracającym Chrisem Hoy’em, zajęli dopiero trzecie miejsce w kwalifikacjach i musieli walczyć ledwie o brązowy medal. W finale spotkały się za to dwie inne znakomite ekipy sprinterów – Francuzi i Niemcy. Trójkolorowi, w składzie Gregory Bauge, Michael D'Almeida i Kevin Sireau, uzyskali najlepszy czas kwalifikacji - 0:00:43.373, wyprzedzając właśnie Niemców - Robert Foerstemann, Maximilian Levy, Stefan Nimke – zaledwie o 0,085 sekundy. Brytyjczycy, którzy zajęli trzecie miejsce z czasem 0:00:43.802 w wyścigu o brązowy medal spotkać się mieli z Chińczykami. Polacy, w składzie Maciej Bielecki, Kamil Kuczyński i Damian Zieliński, zajęli w kwalifikacjach 9. miejsce (0:00:44.820) i nie awansowali do finału.
Finał obfitował w niezwykłe emocje, a różnice czasowe pomiędzy Francuzami i Niemcami były jeszcze mniejsze. Francuzi, którzy rozpoczęli nieco wolniej, w połowie dystansu zaczęli odrabiać starty, jednak nie mogli już wyprzedzić znakomicie jadących Niemców i ostatecznie przegrali złoto o 0,02 sekundy. Brytyjczycy nie mieli już takich problemów i pewnie wywalczyli trzecie miejsce, wygrywając z Chińczykami o pół sekundy.

Wyniki:

Kobiety:
500m TT:

1 Anna Meares (Australia) 0:00:33.381
2 Simona Krupeckaite (Litwa) 0:00:33.462
3 Olga Panarina (Białoruś) 0:00:33.779
4 Willy Kanis (Holandia) 0:00:33.801
5 Sandie Clair (Francja) 0:00:33.992
6 Kaarle Mcculloch (Australia) 0:00:34.349
7 Miriam Welte (Niemcy) 0:00:34.407
8 Jinjie Gong (ChRL) 0:00:34.538
9 Lisandra Guerra Rodriguez (Kuba) 0:00:34.674
10 Junhong Lin (ChRL) 0:00:34.803

20 Renata Dąbrowska (Polska) 0:00:35.864

Wyścig indywidualny na dochodzenie:
1 Sarah Hammer (USA) 0:03:28.601
2 Wendy Houvenaghel (Wielka Brytania) 0:03:32.496
3 Vilija Sereikaite (Litwa) 0:03:32.085
4 Alison Shanks (Nowa Zelandia) 0:03:32.733

Mężczyźni:
Wyścig punktowy:

1 Cameron Meyer (Australia) 70 pts
2 Peter Schep (Holandia) 33
3 Milan Kadlec (Czechy) 27
4 Chris Newton (Wielka Brytania) 26
5 Ingmar De Poortere (Belgia) 24
6 Christophe Riblon (Francja) 17
7 Walter Fernando Perez (Argentyna) 13
8 Roger Kluge (Niemcy) 13
9 Daniel Kreutzfeldt (Dania) 10
10 Makoto Iijima (Japonia) 8

13 Łukasz Bujko (Polska) 3

Sprint drużynowy:
1 Niemcy 0:00:43.433
Robert Förstemann
Maximilian Levy
Stefan Nimke

2 Francja 0:00:43.453
Gregory Bauge
Michaël D'Almeida
Kévin Sireau

3 Wielka Brytania 0:00:43.590
Ross Edgar
Chris Hoy
Jason Kenny

4 Chiny 0:00:44.002
Changsong Cheng
Lei Zhang
Miao Zhang

FOTO: PZKol