T-A: Ciasno w czołówce

45. Tirreno - Adriatico (10-16.03.2010, HIS, Włochy), etap 5. - Chieti - Colmurano, 216km

Drukuj

Enrico Gasparotto (Astana) finiszując najszybciej z czteroosobowej grupki, wygrał piąty etap Tirreno Adriatico. Zaraz za nim finiszował Stefano Garzelli (Acqua e Sapone), dzięki czemu odrobił sekund do lidera, Michele Scarponiego (Androni Giocattoli).<br />

Enrico Gasparotto (Astana) finiszując najszybciej z czteroosobowej grupki, wygrał piąty etap Tirreno – Adriatico. Zaraz za nim finiszował Stefano Garzelli (Acqua e Sapone), dzięki czemu odrobił sekund do lidera, Michele Scarponiego (Androni Giocattoli).
Po wczorajszym etapie z finiszem w Chieti, gdzie po koszulkę lidera sięgnął Michele Scarponi (Androni Giocattoli), dziś na kibiców czekała kolejna odsłona walki o prowadzenie w wyścigu. Profil etapu zdecydowanie sprzyjał kolarzom wybuchowym, dysponującym przyspieszeniem na krótkich, sztywnych podjazdach. Dlatego też można było się spodziewać, że do mety w Colmurano dojedzie niewielka grupka faworytów i między sobą rozegrają walkę o zwycięstwo etapowe.

Niestety, z powodu zalegającego nawet w niższych partiach gór śniegu, organizatorzy zmuszeni byli skrócić dzisiejszą trasę, dlatego też kolarze nie pokonywali najtrudniejszego na etapie podjazdu pod Forca di Presta (planowo na 135,4km), a trasa została skrócona z 234 do 216 kilometrów.

Większość dnia na czele wyścigu spędziła grupka 11 kolarzy - Marco Pinotti (HTC-Columbia), Daniele Oss (Liquigas-Doimo), Roger Hammond (Cervelo TestTeam), Sacha Modolo (Colnago–ISF Inox), Dymitro Grabovskyy (ISD-Neri), Marco Bandiera i Luca Mazzanti (Katiusza), Lloyd Mondory (Ag2r La Mondiale), Alan Perez Lezaun (Euskaltel-Euskadi), Johan Van Summeren (Garmin-Transitions) i Kapser Klostergaard (Saxo Bank). Odjechali oni od reszty stawki krótko po starcie i dopiero po ponad 160km zostali wchłonięci przez peleton, w którym rządzili koledzy lidera wyścigu, Michele Scarponiego z Androni Giocattoli.
Zalegający na poboczach śnieg, który topniejąc zalewał drogi, znacznie uprzykrzał życie kolarzom, a dość dobitnie przekonał się o tym właśnie Scarponi, który na jednym ze zjazdów upadł i mocno się potłukł. Włoch mógł jednak kontynuować jazdę, choć kraksa mogła mieć wpływ na jego dzisiejszą dyspozycję.

W końcówce wyścigu, gdy kolarze zmierzali już do mety w Colmurano, na atak zdecydował się jeszcze Juan Jose Oroz Ugalde (Euskaltel-Euskadi), za którym podążał Enrico Gasparotto (Astana). Dwójka ta na 15 km do mety miała 30 sekund przewagi nad zasadniczą grupą, prowadzoną przez kolarzy Acqua e Sapone. Przez kolejne kilometry, na zjeździe z San Ginesio, zdołali jeszcze zyskać kolejne 15 sekund.

Gdy tylko jednak droga zaczęła prowadzić bardziej pod górę, ich przewaga szybko zaczęła spadać. Mocniejsze tempo podzieliło także peleton, jednak wszyscy faworyci uchowali się w pierwszej grupce.

Na 2 km do mety, kiedy rozpoczął się już podjazd prowadzący do mety, koledzy Stefano Garzellego podkręcili tempo, jeszcze bardziej uszczuplając grupę faworytów. Na czele, z kolei, Gasparotto odjechał zmęczonemu już Orozowi, wiedząc, że jedynie atakując zachowa szanse na zwycięstwo.
Manuele Mori (Lampre Farnese Vini) jako pierwszy ruszył z grupki lidera, jednak po krótkiej chwili został prześcignięty przez Domenico Pozzovivo (Colnago), Garzellego, Cadela Evansa (BMC Racing), Vincenzo Nibalego (Liqugias Doimo), Scarponiego i Maxima Iginskiego (Astana).

Na najsztywniejszym odcinku, gdy do mety pozostało tylko 1,5km, Garzelli przyspieszył, zostawiając rywali za plecami. W pościg za nim ruszyli jedynie Evans i Iglinski, natomiast Scarponi nie mógł już odpowiedzieć na atak rywala.

Garzelli szybko dogonił Gasparotto, natomiast pozostała dwójka zdołała ich doścignąć na kilometr przed metą, gdy droga była już płaska. Skontrować próbował Evans, jednak szybko na koło siadł mu Iglinski, a zaraz potem pozostała dwójka. Australijczyk cały czas jechał na prowadzeniu, z rywalami na plecach.

Dopiero na 150 metrów przed kreską, jadący na czwartej pozycji Gasparotto rozpoczął finisz, zyskując kilka metrów przewagi nad Garzellim, który linię mety minął na drugiej pozycji. Trzecie miejsce przypadło Iglinskiemu, a Evans był czwarty. 8 sekund za zwycięzcą na metę przyjechała grupka z liderem wyścigu.

W klasyfikacji generalnej Scarponi obronił prowadzenie, choć na dzisiejszym etapie Garzelli odrobił do niego 14 sekundy. Dodatkowo, kolarz Androni Giocattoli został po zakończeniu wyścigu przewieziony do szpitala na badania, które mają wykazać, czy nie doznał poważniejszych obrażeń.


Od początku wyścigu pogoda zdecydowanie się poprawiła...


... choć w górach wciąż zalegał śnieg


Nie wszyscy kolarze wytrzymali tempo narzucone przez peleton


Inni natomiast, postanowili atakować - na zdjęciu po prawej Alexandre Vinokourov (Astana)


Enrico Gasparotto (Astana) nie zamierzał oddawać zwycięstwa rywalom


Ostatni, bardzo sztywny podjazd sprawiał problemy nawet najlepszym kolarzom w peletonie


Gasparotto zachował najwięcej sił na finiszu
FOTO: Sirotti

Wyniki 5. etapu:
1 Enrico Gasparotto (Ita) Astana 5:32:22
2 Stefano Garzelli (Ita) Acqua & Sapone
3 Maxim Iglinskiy (Kaz) Astana
4 Cadel Evans (Aus) BMC Racing Team
5 Vincenzo Nibali (Ita) Liquigas-Doimo 0:00:08
6 Robert Gesink (Ned) Rabobank
7 Manuele Mori (Ita) Lampre-Farnese Vini
8 Michael Rogers (Aus) Team HTC - Columbia
9 Michele Scarponi (Ita) Androni Giocattoli
10 Domenico Pozzovivo (Ita) Colnago - CSF Inox

Klasyfikacja generalna po 5. etapie:
1 Michele Scarponi (ITA) Androni Giocattoli 23:40:44
2 Stefano Garzelli (ITA) Acqua & Sapone 0:00:10
3 Maxim Iglinskiy (KAZ) Astana 0:00:15
4 Cadel Evans (AUS) BMC Racing Team 0:00:18
5 Robert Gesink (NED) Rabobank 0:00:27
6 Michael Rogers (AUS) Team HTC - Columbia 0:00:29
7 Domenico Pozzovivo (ITA) Colnago - CSF Inox
8 Vincenzo Nibali (ITA) Liquigas-Doimo 0:00:31
9 Leonardo Bertagnolli (ITA) Androni Giocattoli 0:00:48
10 Manuele Mori (ITA) Lampre-Farnese Vini 0:00:53