K-B-K dla Traksela

63. Kuurne-Bruxelles-Kuurne (28.02.2010, 1.1, Belgia)

Drukuj

Mimo iż spędził najwięcej czasu w ucieczce, Bobbie Traksel (Vacansoleil) zachował najwięcej sił na finiszu 63. edycji Kuurne-Bruxelles-Kuurne i wyprzedził w walce o zwycięstwo Rick Flensa (Rabobank) i Iana Stannarda (Team Sky).<br />

Mimo iż spędził najwięcej czasu w ucieczce, Bobbie Traksel (Vacansoleil) zachował najwięcej sił na finiszu 63. edycji Kuurne-Bruxelles-Kuurne i wyprzedził w walce o zwycięstwo Rick Flensa (Rabobank) i Iana Stannarda (Team Sky).
Drugi z otwierających sezon wyścigów klasycznych miał być okazją do rewanżu dla wczorajszych przegranych – Toma Boonena (Quick Step), Heinricha Hausslera (Cervelo TestTeam), czy Philippe’a Gilberta (Omega Pharma – Lotto). Żaden z nich nie odegrał jednak znaczącej roli w dzisiejszym starciu.

Warunki, w jakich dzisiaj ścigali się kolarze, były bardzo trudne, nawet jak na wyścigi klasyczne. Prognozy pogody zapowiadały nawet huraganowy wiatr, dochodzący do 130km/h. Oprócz tego kolarzom cały czas towarzyszył deszcz i niska temperatura.

Niektórych taka pogoda nie odstraszała i krótko po starcie grupka szesnastu kolarzy zdecydowała się na atak. Ich przewaga nigdy nie była zbyt duża i mimo mocnego tempa, które kolarze osiągali dzięki wiatrowi w plecy, zostali doścignięci, choć i tym razem spory udział w tym miał zamknięty przejazd kolejowy.

Wspomniany wcześniej wiatr miał spory wpływ na rozwój sytuacji na trasie. Peleton po przejechaniu nieco ponad 40km podzielił się i kolarze, którzy zostali z tyłu, tracili coraz więcej czasu do prowadzącej grupy. Wielu z nich wycofało się z rywalizacji, w tym wcześniej wspomniany Boonen, a także wczorajszy zwycięzca Omloop Het Nieuwsblad – Juan Antonio Flecha (Team Sky), czy Filippo Pozzato (Katiusza), Gert Steegmans (RadioshacK) i Nick Nuyens (Rabobank).

Podobnie jak we wczorajszym Omloop Het Nieuwsblad, dziś także kolarze pokonywali liczne odcinki brukowe i sztywne podjazdy. Na jednym z nich zaatakowała dwójka kolarzy Vacansoleil, Bobbie Traksel , Arnoud van Groen. Oni także nie zdobyli więcej niż dwie minuty przewagi, jednak długo utrzymywali się na prowadzeniu.

Za ich plecami zasadnicza grupa także zaczęła rwać, a za uciekinierami utworzyła się grupka, w której byli m.in. Jurgen Roelandts i Leif Hoste (Omega Pharma – Lotto), Sebastian Rosseler (Radioshack), Ian Stannard (Team Sky) i czterech kolarzy Cervelo TestTeam – Thor HUshovd, Jeremy Hunt, Dominique Rollin i Bret Lancaster.

Z odpadających kolarzy próbowali jeszcze gonić Edvald Boasson Hagen ( Team Sky) i Nicki Terpstra (Milram), jednak bezskutecznie. Przewaga dwójki kolarzy Vacansoleil na 85km do mety wynosiła około minuty.

Kilka kilometrów dalej, na podjeździe pod Kruisberg, van Groen nie wytrzymał tempa drużynowego kolegi i wkrótce został wchłonięty przez grupę pościgową. Wtedy z tej grupy wyskoczył Ian Stannard (Team Sky), a kilka kilometrów dalej w jego ślady poszedł kolarz Rabobank Rick Flens.

Właśnie z powodu fatalnych warunków atmosferycznych organizatorzy podjęli decyzję o pominięciu kolejnego podjazdu - Cote du Trieu, co skutkowało skróceniem wyścigu łącznie o 20km.
Dwójka Flens i Stannard po kilku kilometrach pogoni zdołali doskoczyć do uciekającego Holendra. Do mety zostały im jeszcze 63km, a ich przewaga oscylowała w granicach jednej minuty nad pierwszą grupą pościgową i kolejnej minuty nad grupą, w której jechali Sylvain Chavanel (Quick Step), Boasson Hagen i Haussler.

Widząc, że przewaga ucieczki utrzymuje się na stałym poziomie, a meta się zbliżała, w pościg ruszyli Hushovd, Hunt i Hayden Roulston (HTC-Columbia), który jeszcze w ubiegłym sezonie ścigał się w koszulce Cervelo TestTeam.

Przez kolejne kilometry prowadzące do mety, w tym gdy pokonywali ostatni podjazd na trasie - Nokereberg , różnica pomiędzy dwiema trójkami nie zmieniała się znacznie. Zwiększała się za to strata peletonu i raczej pewne było, że zwycięzcą zostanie ktoś z uciekającej szóstki.

Po 146 kilometrach kolarze po raz pierwszy mijali linię mety, jednak do pokonania mieli jeszcze dwie 14-kilometrowe rundy wokół Kuurne. Nieco wcześniej z wyścigu wycofał się całkowicie wyczerpany Hunt, jeszcze niedawno jadący w ucieczce. Na około 20km przed metą kolarze Cervelo otrzymali kolejny cios, kiedy to Roulston z łatwością odjechał od zmęczonego Hushovda, który nie był w stanie zmniejszyć straty do rywala.

Ostatnie 13 km prowadząca trójka rozpoczynała z przewagą 50 sekund nad Roulstonem, który samotnie nie miał szans dogonić prowadzących. Oni, z kolei, gdy mieli już pewność, że nie zostaną doścignięci, zaczęli się atakować. Jako pierwszy, na 9km przed metą, zaatakował Flens, jednak rywale byli czujni i po krótkim pościgu dogonili kolarza Rabobanku. Potem kilkukrotnie zgubić rywali próbował Stannard, lecz także bezskutecznie, a próba zgubienia go przez rywali także się nie udała.

Trójka ta ostatni kilometr rozpoczynała więc razem, szykując się już do sprinterskiego pojedynku. Traksel wyszedł na prowadzenie i choć nie zyskał znacznej przewagi nad rywalami, to zdołał utrzymać ją do ostatnich metrów, finiszując o długość roweru przed Flensem i Stannardem. Roulston finiszował minutę za zwycięzcą, natomiast prawie 3 minuty później na metę przyjechali Rollin i Hushovd.

Wyniki:
1 Bobbie Traksel (NED) Vacansoleil 4:43:16
2 Rick Flens (NED) Rabobank
3 Ian Stannard (GBR) Team Sky 0:00:02
4 Hayden Roulsten (NZL) HTC-Columbia 0:01:00
5 Dominique Rollin (CAN) Cervelo 0:02:59
6 Thor Hushovd (NOR) Cervelo
7 Sébastien Turgot (FRA) 0:05:40
8 Davy Commeyne (BEL) 0:05:41
9 Gregory Rast (SWI) 0:05:54
10 Sebastiaan Langeveld (NED) 0:05:55

FOTO: www.ispaphoto.be