Trzecie Tornado w Roubaix

107. Paryż - Roubaix (12.04.09, HIS, Francja)

Drukuj

Takie emocje może zafundować jedynie Paryż Roubaix. Ucieczki i kraksy na ostatnich kilometrach zadecydowały o sukcesie Toma Boonena z Quick Step. Belg we wspaniałym stylu odniósł trzecie zwycięstwo w <em>Piekle Północy</em>.

Takie emocje może zafundować jedynie Paryż – Roubaix. Ucieczki i kraksy na ostatnich kilometrach zadecydowały o sukcesie Toma Boonena z Quick Step. Belg we wspaniałym stylu odniósł trzecie zwycięstwo w Piekle Północy.
Przywykliśmy już do faktu, że na Paryż – Roubaix nie ma dobrej pogody. Sean Kelly, dwukrotny triumfator Piekła Północy powiedział – „Paryż – Roubaix bez deszczu i błota to nie Paryż – Roubaix”. Z początku wydawało się, że tegoroczna edycja będzie sucha, jednak po dwóch godzinach zaczął kropić deszcz, co mogło zwiastować błoto na trasie.

Wiedząc, co ich czeka tego dnia, kolarze zaczęli bardzo spokojnie. Przez pierwsze kilometry nie było żadnych prób ucieczek, dopiero po 40 km na czele uformowała się grupka jedenastu kolarzy, którzy wkrótce zyskali ponad półtorej minuty nad peletonem.

Kasper Klostergaard (Saxo Bank), Angelo Furlan (Credit Agricole), Steven Cozza (Garmin-Slipstream), Greg Henderson (Columbia), Maarten Wynants(Quick Step), Yoann Offredo (Francaise des Jeux), Wesley Sulzberger (Francaise des Jeux), Joost Posthuma (Rabobank), Servais Knaven (Milram), Steve Chainel (Bouygues) i Andreas Klier (Cervélo TestTeam) to kolarze, którzy zdecydowali się na ucieczkę.

W peletonie natomiast jechali wszyscy faworyci wyścigu, Tom Boonen (Quick Step), George Hincapie (Columbia - Highroad), Heinrich Haussler (Cervelo TestTeam), Filippo Pozzato (Katusha) czy Fabian Cancellara (Saxo Bank) i na 70 km tracili 1.45 do prowadzących.

Pierwszy odcinek brukowy kolarze pokonywali na 98km. Po przejechaniu 104km, na odcinku brukowym Viesly peleton, w którym nadawała tempo ekipy Vacansoleil i Silence – Lotto, miał już 3.45 straty do ucieczki. Padający od kilkunastu minut deszcz sprawił, że coraz więcej kolarzy upadało na odcinkach brukowych. W kraksach leżeli m.in. Massimiliano Mori (Lampre - N.G.C.), Jaroslav Popovych (Astana) i Martin Elmiger (Ag2R).

Po trzech godzinach jazdy deszcz ustał i wyszło słońce, które nieco wysuszyło drogi, dzięki czemu nie było ani kurzu, ani błota. Na krótko przed laskiem Arenberg (na 163.5km) przewaga ucieczki spadła poniżej 3 minut.

Gdy peleton pokonywał podjazd Arenberg, doszło do kraksy, w której najbardziej ucierpieli dwaj kolarze Cervelo - Roulston i Lancaster , a peleton podzielił się na kilka grup. Dzięki czujnej jeździe faworyci - Boonen, Cancellara, Hincapie, Haussler, Hushovd byli z przodu, jednak Boonen został osamotniony, gdyż Devolder i Chavanel zostali w drugiej grupie.

Przewaga uciekinierów szybko spadała. Grupka faworytów jechała ze stratą 1.40, natomiast druga grupa traciła 2.12.

Wkrótce dwie grupki się zeszły i na czele jechali Saxo Bank i Columbia – Highroad, którzy narzucili bardzo mocne tempo. Kłopoty techniczne miał Stij Devloder (Quick Step), jednak po szybkiej zmianie roweru dołączył do grupy. Kłopoty nie ominęły także Georga Hincapie, który jednak z pomocą kolegów dołączył do grupy.

Różnica między ucieczką i grupą pościgową (grupą Boonena) utrzymywała się na poziomie 1.30. Na 13 odcinku brukowym - Beuvry-la-Forêt à Orchies na 194 km z ucieczki zaatakował Servais Knaven.

Przewaga prowadzących stopniowo malała i na 64km do mety wynosiła już tylko minutę. Niestety chwilę później doszło do przykrej sytuacji – w stojących przy drodze kibiców wjechał motor i niektórzy z nich upadli na drogę. Pocieszający jest fakt, że żaden z kolarzy nie ucierpiał w tym wypadku. Mocne tempo narzucali Boonen i Cancellara, chcąc zgubić rywali i grupka ta się nieco porwała.

Na 61 km pierwotna ucieczka została skasowana. Faworyci co chwilę podkręcali tempo, wskutek czego z grupy liderów odpadł Hincapie. Potem (na 57km) znów zaatakował Weylandt i za nim ruszyli jedynie Haussler, Quinziato, Flecha i Klostergard (Team Saxo Bank). Mieli ponad 10 sekund przewagi nad grupką Boonena, w której tempo nadawali Quick Step.

Na 51 km doścignęli ucieczkę. Wtedy zaczęły się kolejne ataki. Próbowali m.in. Cancellara, Bonnen, Hausler i Chavanel. Wszystkie próby były skutecznie kasowane. Podobnie jak tydzień wcześniej, podczas Ronde van Vlaanderen, Boonen i Pozzato pilnowali się wzajemnie.

Peleton z Georgem Hincapie tracił już minutę. Po kolejnym odcinku brukowym, Mons-en-Pévèle, na czele znalazła się grupka Flecha, Hoste, Van Summeren, Boonen, Pozzato, Hushovd. Pościg prowadzili kolarze Saxo Bank – ich strata wynosiła 20 sekund i rosła.

Na 35 km do Roubaix strata grupki pościgowej wynosiła już 50 sekund, natomiast peleton z Hincapiem tracił już ponad 2 minuty. Kłopoty miał Boonen, który przebił oponę i po zmianie roweru musiał gonić czołówkę, jednak udało mu się.

Zgodnie współpracując uciekinierzy przez kolejne kilometry powiększali swoją przewagę, która na 20 km do mety wynosiła już ponad półtorej minuty.  Na trudnym brukowym odcinku Le Carrefour de l’Arbre , na jednym z zakrętów, gdy do mety pozostało17 km, w czołowej grupce doszło do kraksy, w której leżeli Flecha i Hoste, a Boonen cudem uniknął kraksy. Chwilę potem o barierki zahaczył Huhovd i na czele został jedynie Boonen! W pościg ruszył Pozzato, którego spowolniła nieco wcześniejsza kraksa.

W tym momencie Boonen miał 15 km do mety, a za nim z 10-sekundową stratą jechał Pozzato. Kolejne 35 sekund dalej Hoste, Hushovd i Van Summeren. Tornado Tom nie zwalniał. Utrzymywał bardzo mocne tempo, jechał równo niczym na czasówce, powiększał przewagę. Na 6 km do mety nadrobił już 24 sekundy nad Pozzato.
 
Wjeżdżając na tor w Roubaix, Boonen miał ponad pół minuty przewagi. Do pokonania miał jeszcze półtora okrążenia, jednak już teraz mógł się cieszyć ze zwycięstwa. Boonen minął linię mety z czasem 6:15:54 i średnią prędkością 42,34 km/h. Drugi, ze stratą 45 sekund był Pozzato, natomiast trzecie miejsce, po finiszu z trzyosobowej grupki zajął Hushovd.

W wyścigu startowali także dwaj Polacy, Maciej Bodnar (Liquigas) i Marcin Sapa (Lampre). Dla obu kolarzy byl to debiut w Piekle Północy. Niestety do udanych występu nie zaliczy Maciej Bodnar, mimo iż dojechał do mety. Polak o zaledwie dwie minuty przekroczył limit czasowy i nie został sklasyfikowany. Z kolei Marcin Sapa uplasował się pod koniec stawki, na 89. miejscu, z czasem o 17.36 gorszym od zwycięzcy.

Wyniki:
1 Tom Boonen (BEL) Quick Step 6.15.53 (42.343 km/h)
2 Filippo Pozzato (ITA) Team Katusha 0.47
3 Thor Hushovd (NOR) Cervelo Test Team 1.17
4 Leif Hoste (BEL) Silence-Lotto
5 Johan Van Summeren (BEL) Silence-Lotto 1.22
6 Juan Antonio Flecha (SPA) Rabobank 2.14
7 Heinrich Haussler (GER) Cervelo Test Team 3.13
8 Sylvain Chavanel (FRA) Quick Step 3.15
9 Manuel Quinziato (ITA) Liquigas 5.00
10 Matti Breschel (DEN) Team Saxo Bank 5.29

89 Marcin Sapa (POL) Lampre - N.G.C. 17.36

HD Maciej Bodnar (POL) Liquigas 19.51