TDU: Porte wygrywa na Willunga Hill

Porte był głównym faworytem dzisiejszego etapu, kończącego się na Willunga Hill i kandydatem do zwycięstwa. Australijczyk spełnił oczekiwania kibiców i po raz piąty z rzędu zameldował się pierwszy na szczycie Willunga Hill, jednak do objęcia prowadzenia w klasyfikacji generalnej zabrakło mu mniej niż sekundę. Zacięta walka do ostatnich metrów pozwoliła Impeyowi wyjść na prowadzenie w generalce, którego już najpewniej nie odda na jutrzejszym, płaskim etapie w Adelajdzie.

Na 151-kilometrowym etapie kolarze podjazd pod Willunga Hill dwukrotnie, ale to ten drugi podjazd, prowadzący na metę, był kluczowy. Gdy liczna jeszcze grupa zbliżała się do mety, a kolarze BMC Racing Team dyktowali tempo dla swojego lidera, Porte zaatakował na 1500 metrów przed szczytem i jedynie Jay McCarthy (Bora-hansgrohe) ruszył za swoim rodakiem. Dwaj Australijczycy oderwali się od peletonu, ale Porte szybko zostawił rywala za plecami i samotnie ruszył do mety.

Na kilometr przed metą Porte miał kilkadziesiąt metrów przewagi i niezagrożony zmierzał do mety. W końcówce ostatkiem sił do przodu ruszył jeszcze Impey, w nadziei na zniwelowanie strat do kolarza BMC Racing Team. Impey wyskoczył z grupki po drugie miejsce, finiszując 8 sekund za Porte i zgarniając bonifikatę czasową, co ostatecznie dało mu prowadzenie.

Przed ostatnim etapem kolarz Mitchelton-Scott ma taki sam czas, jak Porte, jednak mniejsza suma miejsc na poprzednich etapach dała mu wyższe miejsce. Trzeci na dzisiejszym etapie był Tom Jelte Slagter (Dimension Data), który także w klasyfikacji generalnej awansował na trzecie miejsce.

Dotychczasowy lider, Peter Sagan (Bora-hansgrohe) na finałowym podjeździe pod Willunga Hill nie wytrzymał tempa czołówki i przyjechał na metę ze stratą prawie trzech minut do zwycięzcy. Łukasz Wiśniowski (Team Sky) i Maciej Bodnar (Bora-hansgrohe) przyjechali na metę razem, na 83. i 84. miejscu, ze stratą niespełna 9 minut do Porte.