Kwiatkowski wygrywa Amstel Gold Race!

50. Amstel Gold Race (19.04.2015, World Tour, Holandia)

Drukuj
Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step) wygrywa sprinterski finisz na mecie Amstel Gold Race Sirotti

Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step) wygrał sprinterski finisz z grupy faworytów na mecie 50. edycji Amstel Gold Race i został zaledwie czwartym kolarzem w historii, który wygrał piwny wyścig w tęczowej koszulce Mistrza Świata.

Kwiatkowski perfekcyjnie rozegrał sprinterski finisz na mecie Amstel Gold Race w Valkenburgu, ogrywając na kresce Alejandro Valverde (Movistar) i Michaela Matthewsa (Orica GreenEdge). Polak, mając w pamięci ubiegłoroczny zbyt wczesny atak, niemalże do końca czekał z rozpoczęciem finiszu i zaledwie na 150 metrów przed kreską ruszył do przodu zza pleców rywali, atakując dopiero na 10. pozycji. Kolarz Etixx-Quick Step znakomicie wykorzystał jazdę rywali, przeskakując po ich kołach na trzecie miejsce, a potem w bezpośrednim pojedynku wyprzedził Valverde i Matthewsa, będąc lepszym o długość roweru.

Walkę o zwycięstwo w wyścigu stoczyła kilkunastoosobowa grupka, która uformowała się po atakach na ostatnim podjeździe pod Cauberg. Jak zawsze aktywny był Philippe Gilbert (BMC Racing Team), trzykrotny zwycięzca wyścigu, ale tym razem jego rywale byli czujni i na kilometr przed metą dołączyli do czołówki, tworząc liczną grupkę faworytów. Był w niej także Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice), który najpierw Caubergu skoczył za atakującymi kolarzami BMC Racing Team, a na mecie zameldował się na 9. pozycji. Zwycięstwo Kwiatkowskiego i 9. miejsce Paterskiego dałoby Polsce najlepszy wynik spośród kolarzy z pierwszej dziesiątki. Dwójkę kolarzy mieli jeszcze tylko Belgowie – Greg Van Avermaet (BMC Racing Team) i Gilbert uplasowali się odpowiednio na 6. i 10. miejscu – oraz Francuzi - Tony Gallopin (Lotto Soudal) i Julian Alaphilippe (Etixx - Quick-Step), którzy zajęli 5. i 7. miejsce.

Dla Kwiatkowskiego jest to drugie zwycięstwo w tym sezonie, ale dopiero pierwsze odniesione w koszulce Mistrza Świata, gdyż wcześniej wygrał prolog Paryż-Nicea. Polak został czwartym kolarzem w historii, który jako Mistrz Świata wygrał Amstel Gold Race, a także zdaje się przeczyć klątwie tęczowej koszulki, która nie pozwala odnosić zwycięstw najlepszemu kolarzowi Mistrzostw. Dla Kwiatkowskiego jest to znakomity początek tygodnia w Ardenach, w którym w ubiegłym roku wywalczył piąte miejsce w Amstel Gold Race i dwa trzecie – we Fleche Wallonne i Liege-Bastogne-Liege.

O godzinie 10.15 kolarze wystartowali z Maastricht na trasę 50. Amstel Gold Race. Do pokonania mieli 258 kilometrów, prowadzących przez liczne pagórki Lumburgii. Ataki rozpoczęły się jeszcze przed pierwszym pagórkiem, Slingerberg, atakował wtedy Wout Poels (Team Sky), ale akcja Belga była bardzo krótka. Kolejne akcje tez nie przynosiły zamierzonych efektów i dopiero na trzecim podjeździe – Lange Raarberg – ataki z peletonu przyniosły skutek w postaci sześcioosobowej ucieczki. Laurens De Vreese (Astana), Jan Polanc (Lampre-Merida), Timo Roosen (LottoNL-Jumbo), Linus Gerdemann (Cult Energy), Johann Van Van Zyl (MTN-Qhubeka) i Mike Terpstra (Team Roompot) szybko zbudowali kilkuminutową przewagę nad peletonem, która po 60 kilometrach jazdy wynosiła aż 9 minut. Zasadniczą grupę prowadzili na zmianę kolarze BMC Racing Team, CCC Sprandi Polkowice, Movistar, Etixx-Quick Step i Tinkoff-Saxo.

Na strefie bufetowej, na 110. kilometrze, różnica pomiędzy dwiema grupami wzrosła do dziesięciu minut i było to najwięcej na ile peleton puścił uciekinierów. Na 100 kilometrów przed metą uciekinierzy mieli jeszcze 6.50 przewagi nad zasadniczą grupą, w której czujnie jechali kolarze Movistar, Etixx-Quick Step, BMC Racing Team i Astany, mające w swoich szeregach faworytów wyścigu. Niedługo potem kolarze pokonywali po raz drugi podjazd pod Cauberg, a przy drugim przejeździe przed metę peleton tracił 5.30. Po minięciu mety chwilowe kłopoty miał Vincenzo Nibali (Astana), jednak po szybkiej wymianie koła wrócił do peletonu.

Na 65 kilometrów przed metą przewaga uciekającej szóstki spadła poniżej trzech minut i jasne było, że peleton rozpoczął jazdę na poważnie. Także Roman Kreuziger (Tinkoff-Saxo) nie uchronił się przed defektem na niespełna 60 kilometrów przed metą, ale po krótkim pościgu dołączył do zasadniczej grupy, która wtedy, mocno już rozciągnięta, traciła 2.30 do uciekającej szóstki. Peleton już szykował się do decydującej rozgrywki – na trasie czekały już na kolarzy podjazdy pod Gulpenerberg, Kruisberg, Eyserbosweg i kolejny raz pod Cauberg – i w środku grupy zaczęło robić się nerwowo.

Na podjeździe pod Gulpernerberg, na 50 kilometrów przed metą, przewaga trójki De Vreese, Polanc i Gerdemann, którzy utrzymywali się jeszcze na czele wyścigu, stopniała do minuty, natomiast na czele peletonu coraz częściej pojawiali się faworyci – w tym Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step), cały czas prowadzony pewnie przez Tonego Martina. Wysoko też jechał Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice).

Kolejnym ważnym podjazdem był Eyserbosweg i właśnie tam, na krótko przed szczytem, zaatakowali David Tanner (IAM Cycling) oraz Simon Clarke (Orica GreenEdge), szybko dołączając do czołowej trójki, choć zabierając ze sobą tylko de Vreese i Polanca. Ta czwórka przez kilka kolejnych kilometrów przewodziła stawce, ale na Keutenbergu dwaj Australijczycy zostawili rywali i rozpoczęli współpracę. Za ich plecami goniła sześcioosobowa grupka, w której byli Martin, Diego Rosa i Vincenzo Nibali (Astana), Damiano Caruso (BMC Racing Team), Wilco Keldermann (LottoNL-Jumbo) i Alex Howes (Cannondale-Garmin), ale różnica pomiędzy dwiema grupami cały czas wynosiła kilkanaście sekund. Na jednym z zakrętów wyleciał z drogi Keldermann, a na niespełna 30 kilometrów przed metą Rosa i Caruso leżeli na asfalcie. Niedługo potem pozostali kolarze z ucieczki doścignęli czołówkę, tworząc pięcioosobową czołówkę, w której byli Tanner, Clarke, Martin, Nibali i Howes. Na 23 kilometry przed metą mieli 32 sekundy przewagi nad peletonem, w którym mocne tempo dyktowali kolarze Movistar, mający w składzie faworyta wyścigu, Alejandro Valverde.  Chwilę później rozpoczął się przedostatni podjazd pod Cauberg, gdzie od razu na czoło wyszli kolarze ekipy BMC Racing Team. Za nimi blisko trzymał się Valverde, dalej Sergio Henao (Team Sky), Kwiatkowski, a kilka pozycji dalej także kolarze CCC Sprandi Polkowice.

W czołówce tempo podkręcił Nibali, gubiąc Howesa, a gdy uciekająca czwórka mijała linię mety po raz przedostatni, mieli 17 sekund przewagi nad grupą zasadniczą i 18 kilometrów do pokonania. Gdy peleton był już bardzo blisko, na atak zdecydował się jeszcze Clarke i utrzymywał minimalną przewagę nad zasadniczą grupą, mając zaledwie 10 sekund zapasu na 10 kilometrów przed meta. Dwa kilometry dalej, na podjeździe pod Bemelerberg, kolarz Orica GreenEdge został doścignięty i rozpoczęły się kolejne skoki kolarzy Astany i BMC Racing Team – Jakoba Fuglsanga i Grega Van Avermaeta. Duńczyka i Belga goniła ekipa Tinkoff-Saxo z kolarzami Katiuszy na plecach, kasując ten odjazd na cztery kilometry przed metą. Mirko Selvaggi (Wanty Groupe Gobert) podkręcił jeszcze tempo, ale jego akcja była nieskuteczna.

Do mety pozostało niespełna 4 kilometry i Eeipy Orica GreenEdge, BMC Racing Team, Katiuszy, Tinkoff-Saxo walczyły zaciekle o pozycje na czele grupy, natomiast nieco osamotniony Kwiatkowski musiał pilnować koła rywali. Dopiero na krótko przed rozpoczęciem podjazdu pod Cauberg koledzy Mistrza Świata wyprowadzili go na czoło grupy i Polak mógł rozpocząć podjazd na siódmej pozycji.

Tuż po rozpoczęciu decydującej wspinaczki zaatakował Ben Hermans (BMC Racing Team), przygotowując pole do ataku dla Gilberta. Belg ruszył w połowie podjazdu, jak to czynił kilka razy w ubiegłych latach, ale tym razem jego rywale byli czujniejsi. Błyskawicznie na koło usiadł mu Paterski, a potem Matthews i Belg z Australijczykiem razem odjeżdżali rywalom. Z peletonu w pościg wyskoczył Kwiatkowski, a także Giampaolo Caruso (Katiusza) oraz Valverde. Ta trójka jechała z kilkunastometrowa stratą do liderów, ale na nieco ponad kilometr przed metą Valverde zlikwidował tę stratę, zabierając ze sobą rywali. Niezdecydowanie w czołówce sprawiło, że na kilometr przed metą do piątki dołączyli kolejni kolarze, w tym Paterski.

Żaden z kolarzy Ne zamierzał atakować zbyt wcześnie, choć krotki zryw zdawał się zrobić Kwiatkowski, ale wszyscy czekali już na finisz. Van Avermaet rozpoczął rozprowadzanie Gilberta, ale to Sergio Henao (Team Sky) zaatakował na 350 metrów przed kreską. Przyblokowany na dalszej pozycji wydawał się być wtedy Kwiatkowski, ale Mistrz Świata jedynie czekał na odpowiedni moment, by zaatakować. Na 150 metrów przed metą Polak ruszył do przodu lewą stroną jezdni, po kolei mijając swoich rywali, aż w końcu zrównał się z Matthewsem i Valverde, by po chwili objąć prowadzenie. Na mecie Polak rzucił jeszcze krótkie spojrzenie za plecy, by po chwili podnieść ręce w geście triumfu i wydać okrzyk radości. Kwiatkowski o długość roweru wyprzedził Valverde, dla którego było to trzecie podium w karierze w Amstel Gold Race, i Matthewsa.

Pełne wyniki wkrótce.

Wyniki:

  • 1    Michał Kwiatkowski (Pol) Etixx - Quick-Step    6:31:49
  • 2    Alejandro Valverde (Spa) Movistar Team    
  • 3    Michael Matthews (Aus) Orica GreenEdge    
  • 4    Rui Costa (Por) Lampre-Merida    
  • 5    Tony Gallopin (Fra) Lotto Soudal    
  • 6    Greg Van Avermaet (Bel) BMC Racing Team    
  • 7    Julian Alaphilippe (Fra) Etixx - Quick-Step    
  • 8    Enrico Gasparotto (Ita) Wanty - Groupe Gobert    
  • 9    Maciej Paterski (Pol) CCC Sprandi Polkowice    
  • 10    Philippe Gilbert (Bel) BMC Racing Team

pokaż pełną listę