MŚ: Wiggins wygrywa starcie gigantów

Brytyjczyk dorzucił do swojej kolekcji jedyny brakujący tytuł mistrzowski w jeździe na czas. Dwa lata temu w Londynie, podczas Igrzysk Olimpijskich, Wiggins także okazał się najlepszy i tam jedyny raz pokonał Martina. Do dziś, kiedy po znakomitej jeździe przez cały czas pokonał trzykrotnego Mistrza Świata aż o 26 sekund i pewnie sięgnął po złoty medal i tęczową koszulkę. Wiggins tylko z początku tracił kilka sekund do rywala, ale kolejne kilometry to popisowa jazda kolarza Team Sky, który odrabiał straty na każdym punkcie pomiarowym i w końcu wypracował sobie prawie pół minuty zapasu.

Wiggins pojechał jedną ze swoich najlepszych czasówek w karierze. Brytyjczyk początkowo, na punkcie pomiarowym usytuowanym na 12km, tracił do Martina 4 sekundy, ale z każdym kolejnym kilometrem odrabiał straty do rywala i już po 10 kolejnych kilometrach wyprzedzał go o 3 sekundy. Potem już nie dał sobie odebrać zwycięstwa, powiększając przewagę do 9 sekund na 10 kilometrów przed metą. Na mecie Brytyjczyk zameldował się z czasem 56.25 i jako pierwszy – a jak się potem okazało, jedyny – kolarz uzyskał średnią prędkość przekraczającą 50 km/h. Gdy startujący dwie minuty po nim Martin zbliżał się do mety i był już na ostatniej prostej, wiadomo było, że nie zdoła pobić czasu Wigginsa. Na mecie Niemiec był gorszy o 26 sekund i nie zdołał po raz czwarty w karierze wywalczyć tytułu Mistrza Świata w jeździe na czas.

Podium uzupełnił Tom Dumoulin (Holandia), który startował tuż przed Wigginsem i Martinem. Holender do zwycięzcy stracił 40 sekund, ale wystarczyło to do brązowego medalu i najlepszego osiągnięcia Dumoulina na czas w karierze. Holender po swoim przejeździe o 7 sekund wyprzedził Vasila Kiryienkę (Białoruś), który także pojechał bardzo dobry wyścig. Na uznanie zasługują też wyniki Rohana Dennisa (Australia), 8. kolarza ubiegłorocznych Mistrzostw, który tym razem był piąty, a także Czecha, Jana Barty, który uplasował się na 9. miejscu.

Dwaj medaliści tegorocznych Mistrzostw Polski, Maciej Bodnar i Mateusz Taciak, zajęli odpowiednio 16. i 32. miejsce w stawce 64 zawodników.