GdI: Szalony etap w Caltagirone

Po dniu przerwy na transfer z Izraela do Włoch kolarze nabrali ochoty na ściganie, a etap Katanii do Caltagirone (202km), z pagórkowatą końcówką, zaowocował szaleńczą jazdą na ostatnich kilometrach, serwując przy tym kibicom ogromne emocje. Pagórkowaty, pofałdowany niczym tarka etap był wyjątkowo trudny, a kręta końcówka porwała peleton na strzępy.

Gdy akcja piątki uciekinierów została skasowana na dojeździe do Caltagirone, odważną akcją – ku uciesze licznie zgromadzonych na poboczach kibiców – popisał się Valerio Conti (UAE Team Emirates), atakując na 13 kilometrów przed metą. Przez dziesięć kolejnych dawał miejscowym kibicom nadzieję na zwycięstwo, został jednak doścignięty, a do akcji wkroczyli kolarze, którzy zostali w pierwszej grupie po tym, jak chwilę wcześniej po kraksie peleton rozerwał się na zwężeniu drogi.

Mocne tempo na dojeździe do ostatniego kilometra dyktował Tosh Van der Sande (Lotto-Soudal), szykując miejsce do ataku dla Wellensa, ale sama końcówka była na tyle stroma, że każdy z kolarzy musiał sam walczyć o miejsce na mecie. Tuż po rozpoczęciu kilometrowego podjazdu na metę od grupy oderwała się czwórka kolarzy, w tym Wellens. Do czołówki dochodzili kolejni rywale – między innymi Michael Woods (EF Education First-Drapac p/b Cannondale) – ale to Wellens cały czas kontrolował przebieg końcówki i kasował wszelkie akcje, wychodząc samemu na prowadzenie na 100 metrów przed kreską. Belg nie dał już się wyprzedzić i po ponad pięciu godzinach jazdy finiszował przed Woodsem i Enrico Battaglinem (LottoNL-Jumbo).

W klasyfikacji generalnej prowadzenie zachował Rohan Dennis (BMC Racing Team), który o sekundę wyprzedza Toma Dumoulin (Team Sunweb). Straty na dzisiejszym etapie poniósł natomiast inny z faworytów, Chris Froome (Team Sky), który na metę przyjechał 21 sekund po zwycięzcy.