SP: Finisz dla Van der Poela

Wieczorny wyścig w Diegem, rozgrywany przy sztucznym świetle, to zawsze jedna z najciekawszych pozycji w kalendarzu przełajowym. Tym razem, oprócz dodatkowych wrażeń z rozgrywania wyścigu po ciemku, kolarze także dostarczyli kibicom mnóstwa wrażeń, aż do ostatniego metra rywalizacji.

Już krótko po starcie Van Aert i Van der Poel dali sygnał, że to oni będą walczyć o zwycięstwo w szóstej edycji Superprestige. Obaj szybko oderwali się od reszty stawki i choć na chwile zostali doścignięci, to już po dwóch okrążeniach mieli 20 sekund przewagi nad Toonem Aertsem (Telenet-Fidea Lions) i Kevinem Pauwelsem (Marlux Napoleon Games). Na kolejnych rundach zmieniali się na prowadzeniu, lecz żaden z nich nie był w stanie wypracować sobie przewagi i dopiero ostatnia runda i jej ostatnie metry przyniosły rozstrzygnięcie. Podobnie jak w Scheldecross tydzień temu, decydująca byłą sekcja piachu, gdzie Holender wjechał jako pierwszy i już nie oddał prowadzenia, choć Van Aert naciskał do ostatniego metra.

Van der Poel odniósł piąte zwycięstwo w tegorocznych wyścigach Superprestige i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Po sześciu z ośmiu wyścigów ma cztery punkty przewagi nad Van Aertem.

W Diegem do ścigania powróciła także była Mistrzyni Świata w przełajach, Marianne Vos (Rabo-Liv). Holenderka, która wznowiła ściganie po długiej kontuzji, już w swoim pierwszym wyścigu odniosła zwycięstwo, pokonując Sanne Can (IKO Enertherm-Beobank) i Katerinę Nash (CLIF).