Aerts, na co dzień ścigający się w ekipie Telenet-Fidea wykorzystał jeden z nielicznych momentów zawahania rywali i oderwał się od reszty stawki na ósmym z trzynastu okrążeń. Wcześniejsze, liczne akcje – choćby Laurensa Sweecka i Wouta Van Aerta (Belgia), Mathieu Van der Poela (Holandia), czy Clementa Venturiniego (Francja) – nie były na tyle skuteczne, by któryś z kolarzy zyskał bezpieczną przewagę, i szybko peleton się schodził, a na czele jechała kilkunastoosobowa grupa.
Na szybkiej trasie w ciężko było znaleźć dogodny moment, by odskoczyć rywalom, jednak ostatecznie Aerts zdołał zyskać kilkanaście metrów przewagi, a przy niezdecydowaniu rywali, odjechał na ponad pół minuty. Pomógł mu w tym także Van Aert, który skutecznie torpedował wszelkie próby kontrataków i za liderem jechała liczna grupa, jednak z dużą stratą, sięgającą prawie minuty.
Na dwa okrążenia przed końcem Aerts miał na tyle dużą przewagę, że praktycznie tylko defekt mógł mu odebrać zwycięstwo. Młody Belg do końca dowiózł prowadzenie i mógł cieszyć się z największego w dotychczasowej karierze zwycięstwa – wcześniej wygrał jeden z wyścigów zaliczanych do serii Soudal Classics.
Walkę o drugie miejsce stoczyli kolarze z licznej grupy, z której najszybszy ostatecznie okazał się Van der Poel, wyprzedzając na finiszu Van Aerta.
