CE: Sauser i Kulhavy [update]

10. ABSA Cape Epic (17.03-24.03.2013, SHC, RPA)

Drukuj

Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO) zwyciężyli na 22-kilometrowym prologu Cape Epic. Najwyżej sklasyfikowanymi Polakami (34. miejsce) byli dzisiaj Dariusz Miroslaw i Piotr Wilk (Vimar Eska Rock).

Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO) zwyciężyli na 22-kilometrowym prologu Cape Epic. Najwyżej sklasyfikowanymi Polakami (34. miejsce) byli dzisiaj Dariusz Miroslaw i Piotr Wilk (Vimar Eska Rock).Duet Sauser & Kulhavy, już od początku typowany do zwycięstwa w całym wyścigu, rozpoczął bardzo mocnym i zdecydowanym akcentem. Dwójka z teamu Burry Stander - SONGO od samego początku 22-kilometrowego prologu narzuciła sobie bardzo mocne tempo. Przez większość dość łatwej technicznie trasy na czele znajdował się Kulhavy. Czech dawał bardzo mocne i długie zmiany, dzięki czemu Sauserowi pozostawało niemal wyłącznie dojechanie do mety w równie szybkim tempie.

Losy etapu rozgrywały się m.in. już na poczatkowym na podjeździe pod Meerendal, który liczył sobie 235m przewyższeń (łącznie na etapie było do pokonania 700m wzniesień). Dalsza część prologu również nie należała do łatwych. Mimo wszystko Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy utrzymali się na prowadzeniu i wygrali otwierający Cape Epic wyścig z czasem 55:10min. Drugie miejsce zajęli Jose Hermida i Rudi Van Houts (Multivan Merida), a trzecie Marco Aurelio Fontana i Manuel Fumic (Cannondale Factory Racing).
 


Na mecie Sauser, trzykrotny zwycięzca wyścigu, przyznał: "Jestem bardzo mile zaskoczony naszym występem, nie sądziłem że na mecie osiągniemy ponadminutową przewagę nad drugim zespołem. Wyniki dzisiejszego wyścigu pokazują rozkład sił - w poprzednich latach czołówka klasyfikacji generalnej ukształtowana po prologu nie zmieniała się znacząco pod koniec wyścigu. Mimo wszystko trzeba mieć na uwadze, że przed nami jeszcze siedem długich etapów, podczas których wszystko może się zdarzyć".

Na zwycięstwo w prologu nastawiał się również Fontana i Manuel Fumic (odpowiednio 3. i 7. zawodnik igrzysk w Londynie), niemniej przyjechali na trzeciej pozycji, blisko półtora minuty za duetem z Burry Stander - SONGO. Po wyścigu Fontana powiedział: "wystartowaliśmy dzisiaj bardzo szybko, ale dobiła nas bardzo wysoka temperatura, która ostatecznie obniżyła naszą prędkość".

Na pochwałę zasługuje również występ polskich zawodników. Nasze dwie najmocniejsze drużyny w Cape Epic zajęły 34. i 48. miejsce. Byli to, odpowiednio: Dariusz Miroslaw i Piotr Wilk (Vimar Eska Rock) oraz Marcin Piecuch i Arkadiusz Cygan (Giant Skandia Eska). W wyścigu bierze udział sidem polskich drużyn. Dwie z nich startują w kategorii elita (Mateusz Jackowiak i Michał Jackowiak z TTC BULL Racing oraz Waldek Wasowicz i Damian Wasowicz z Polish Eagles), a trzy walczą w mastersach (Martin Ciolkosz i Brendan Dawson z RTG Solutions, Piotr Czapski i Krzysztof Marciniak z Sudety MTB Challenge oraz Grzegorz Kruszko i Dariusz Kurek z Sudety MTB Challenge 1).

Relacja M. Piecucha i A. Cygana
Dzień zaczynamy pobudką o 6:15 i szybkim śniadaniem. Praktycznie wszystko jest już spakowane. Wczoraj na przemyślanym układaniu rzeczy spędziliśmy całe popołudnie. Po 7 ruszamy autobusem na start prologu, który odbędzie się w miejscowości Durbanville, 30km od Kapsztadu. Miejscowość ta sama co w ubiegłym roku, ale trasa zmieniona. Jako pierwszy pojedziemy podjazd, który w ubiegłym roku kończył zmagania pierwszego dnia. Pamiętamy, że na początku był stromy i bardzo kręty. Podłoże na całej trasie będzie podobne - luźne szutrowe ścieżki, pył i ubita ziemia.

 

 

Wykres przedstawiający prolog Cape Epic w wykonaniu Marcina


Ruszamy! Na początek Organizator prowadzi trasę przez jakiś budynek i wyjeżdżamy z niego po schodach. Kibice mają na co popatrzeć. Wkręcamy się na obroty i zbliżamy się do wspomnianego podjazdu. Kładki, nowe przejazdy, bandy - widać, że trasa jest dopieszczona. Szczyt osiągamy po 17 minutach, sam podjazd trochę szybciej niż w ubiegłym roku. Zjazd jest już dla nas nowy. Początkowo luźny, kręty i wąski, później twardy i szybki. W dwóch miejscach duże dropy, które można ominąć. Jeden, zanim domyślił się co oznaczają strzałki „Chicken run” i „Drop off”, szczęśliwie sprawdził Arek. Kolejne podjazdy już nie są tak długie, a strome tylko miejscami. Wybić z rytmu próbuje tarka na drogach wzdłuż pól, ale rowery dzielnie sobie z nią radzą.

 

 

 

 

Zdjęcie z kamerki, z którą Polacy jadą przez cały wyścig (Contour Plus 2)


Kilometry szybko mijają, szczególnie na krętych sekcjach. Fun z jazdy 10/10. Do tego mocno podkręcają nas kibice i wszechobecne kamery. Na metę wpadamy z czasem 01:09:39,0, co daje nam 48 pozycje w kategorii i 59 open. Podobnie jak w ubiegłym roku, kiedy zajęliśmy 55 miejsce open, nie udało się nam wywalczyć pierwszego sektora. Trudno. Nie myślimy, czy mogliśmy jechać szybciej. Wiemy, że pojechaliśmy rozważnie, a przed nami 7 dni wyścigu i 676 kilometrów. Gratulacje dla Vimar Eski Rock za super debiut oraz dla innych polskich Teamów. Fajnie jest być z wami w obozie i wspólnie przeżywać ten wyścig!

Jutro na kolarzy czeka 96-kilometrowy etap z 2350 metrami przewyższeń do pokonania. Na trasie trzy ciężkie podjazdy.

Wyniki prologu (elita mężczyzn, 18-39 lat):
1. Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO)
2. Jose Hermida i Rudi Van Houts (Multivan Merida) +1:07
3. Marco Aurelio Fontana i Manuel Fumic (Cannondale Factory Racing) +1:24
4. Alban Lakata i Robert Mennen (Topeak Ergon Racing) +1:53
5. Karl Platt i Urs Huber (Bulls) +2:08
6. Thomas Dietsch i Tim Boehme (Bulls 2) +2:41
7. Max Knox i Kohei Yamamoto (Burry Stander - Songo 2) +2:45
8. Nino Schurter i Florian Vogel (Scott-Swisspower MTB-Racing) +2:51
9. Philip Buys i Matthys Beukes (SCOTT Factory Racing) +3:06
10. Darren Lill i Charles Keey (Cannondale Blend) +3:14
...
34. Dariusz Mirosław i Piotr Wilk (Vimar Eska Rock) +12.29,4
...
48. Marcin Piecuch i Arkadiusz Cygan (Giant Skandia Eska) +14.28,9
...
137. Mateusz Jackowiak i Michał Jackowiak (TTC BULL Racing) +26.25,2
...
170. Waldek Wasowicz i Damian Wasowicz (Polish Eagles) +30.00,0

Wyniki Polaków w kat. masters:
150. Martin Ciolkosz i Brendan Dawson (RTG Solutions) +34.01,2
189. Piotr Czapski i Krzysztof Marciniak (Sudety MTB Challenge) +42.36,2
207. Grzegorz Kruszko i Dariusz Kurek (Sudety MTB Challenge 1) +56.54,4


Fot.: Cape Epic